Ta transakcja może zmienić świat. Netflix rozważa kupienie Warner Bros. Discovery

Największe hity DC, genialne historie Warner Bros. i znacznie więcej w rękach platformy Netflix? Korporacja ma rozważać wyłożenie gigantycznych pieniędzy na przejęcie swojej największej konkurencji.
Rynek streamingu od lat jest polem ogromnej rywalizacji – Netflix pozostaje liderem, ale konkurencja w postaci Disney+, Amazon Prime Video czy HBO Max stale naciska, inwestując miliardy w nowe produkcje. W tym kontekście najnowsze doniesienia mogą oznaczać prawdziwe trzęsienie ziemi w branży.
Według informacji Puck News, Netflix rozważa przejęcie Warner Bros. Discovery – właściciela m.in. HBO, CNN czy wytwórni Warner Bros. Pictures. Sama wizja takiej transakcji robi ogromne wrażenie, bo w grę wchodzi fuzja dwóch gigantów, którzy od lat kształtują popkulturę.




Problemem może być jednak sytuacja finansowa Warner Bros. Discovery – firma zmaga się z zadłużeniem na poziomie 35 miliardów dolarów i jest wyceniana na około 41 miliardów. Trwa także restrukturyzacja, której celem jest oddzielenie tradycyjnych kanałów kablowych od działalności streamingowej i filmowej, więc decyzja o sprzedaży nie będzie łatwa.
Plotki jednak nabierają tempa – Netflix co raz częściej jest wymieniany jako potencjalny kupiec, a dodatkowe emocje wywołało pojawienie się Teda Sarandosa (co-CEO Netflixa) u boku Davida Zaslava, szefa Warner Bros. Discovery, podczas gali bokserskiej w Las Vegas. Takie spotkania tylko podsycają spekulacje, że temat nie jest czystą fantazją, a realną strategią.
Jeśli jednak Netflix faktycznie przejąłby Warner Bros., konsekwencje mogłyby być ogromne. Biblioteka filmów Christophera Nolana czy całe uniwersum DC mogłoby zostać zamknięte w katalogu Netfliksa i podporządkowane jego strategii „streaming-first”. To oznaczałoby marginalizację premier kinowych i kolejne osłabienie tradycyjnego modelu dystrybucji filmowej, na czym ucierpiałyby kina i całe środowisko związane z dużym ekranem.
Na razie to tylko spekulacje, ale już sama możliwość takiego ruchu sprawia, że branża filmowa mówi o nim z niepokojem. Bo choć Netflix mógłby stać się absolutnym hegemonem rynku, wielu obserwatorów podkreśla, że byłby to też kolejny krok w kierunku „końca kina” na rzecz dominacji streamingu.