Apex Legends z wybuchową aktualizacją Showdown – nowa Flatline, powrót Seera i rewolucja w mecie czy balansie
Nowy rozdział w Apex Legends nadciąga z hukiem – i to dosłownie. Mid-sezonowa aktualizacja Showdown, czyli wersja 26.1, przynosi ogrom zmian, które mają na nowo rozpalić meta, odświeżyć legendy i sprawić, że rozgrywka będzie bardziej dynamiczna niż kiedykolwiek. Respawn idzie w stronę widowiskowych pojedynków, gdzie eksplozje, efektowne starcia i nowe możliwości budują świeży rytm zabawy.
Najgłośniejszą nowością jest wydarzenie Wild Iron, w którym centrum uwagi kradnie mityczna wersja Flatline - przygotowana we współpracy Rampart i Fuse’a. Broń nie tylko zadaje zwiększone obrażenia co piątym pociskiem, tworząc przy okazji efekt wybuchu, ale też zamienia powalonych w żywe bomby. Jeśli więc podniesiesz sojusznika, musisz go szybko „rozbroić”. Do tego w skrzyniach pojawiają się granatniki EPG-1 i częściej trafia się Bocek, co zamienia zwykłą wymianę ognia w istną pirotechniczną ucztę. Całość uzupełniają nowe Wild Cards - system bonusów tworzonych w replikatorach. Dzięki nim można choćby oznaczać przeciwników trafionych wybuchem, natychmiast przeładowywać broń po nokaucie czy zapewnić drużynie dodatkową warstwę tarczy. To drobiazgi, które jednak potrafią przesądzić o przewadze w walce.
Nie zabrakło też zmian wśród legend. Mad Maggie wreszcie dostała to, o co prosiła społeczność - większą kontrolę nad swoimi umiejętnościami taktycznymi, które teraz są szybsze, bardziej precyzyjne i dają drużynie realne narzędzia do inicjowania starć. Jej Wrecking Ball nie tylko łatwiej pokonuje przeszkody i zadaje więcej obrażeń, ale też zostawia mocniejsze speed pady wzmacniające zespół. Do tego nowy upgrade „Gunrunning” pozwala Maggs korzystać z SMG i pistoletów w jeszcze bardziej agresywnym stylu. Seer z kolei wraca z zaświatów mety. Jego pasywne bicie serca jest teraz czytelniejsze, zasięg został zwiększony, a skany bardziej satysfakcjonujące. Ult zyskał większy obszar i dodatkowe efekty mobilności, a taktyka daje nie tylko wizję, ale i krótkotrwałego speed boosta. Respawn odświeżył go tak, by znów był chętnie wybierany, ale nie frustrował jak w czasach swojej dominacji. Oprócz tego dostaliśmy korekty dla Asha, Sparrów i Caustica - nerfy ich najmocniejszych elementów mają sprawić, że balans znów nabierze zdrowych proporcji.
Zmieniła się również meta broni. Wingman zyskał minimalny buff do obrażeń, Bocek szybciej się ładuje i celniej strzela z biodra, a Peacekeeper i Mastiff doczekały się poprawek w obsłudze. Do tego rotacja hop-upów - Selectfire, Turbocharger i Skullpiercer mają teraz nowe progi do odblokowania, a część modyfikacji trafiła do innych giwer niż dotychczas. Respawn nie zapomniał także o optymalizacji - liczba shaderów została zmniejszona prawie o połowę, co skraca czas uruchamiania gry i poprawia wydajność w trakcie najcięższych bitew. To dobra wiadomość.
Na deser zmieniają się rotacje map: do rankedów wracają E-District, Kings Canyon i Olympus, a tryb Wildcard na dłużej rozgości się w odświeżonej wersji Kings Canyon - także w wariancie nocnym. To właśnie tam najlepiej poczuć esencję nowych mechanik i przetestować świeże buildy. Mid-sezon 26.1 to wybuchowa mieszanka nowych pomysłów, balansowych szlifów i technicznych usprawnień. Apex Legends stawia na tempo, efektowność i większą różnorodność taktyczną. Ciekawe czy dzięki tej aktualizacji produkcja zaskoczy także starych wyjadaczy. Dajcie znać w komentarzach czy nadal gracie w Apex: Legends.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Apex Legends.
