Wielki powrót Obliviona, wielka klapa. Gracze z rozgoryczeniem pytają: „To ma być remaster?!”

Wielki powrót The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered zamiast chwały, przyniósł falę rozczarowania. Fani, którzy z niecierpliwością czekali na odświeżoną wersję kultowego RPG-a, są coraz bardziej sfrustrowani.
Deweloperzy, w tym Bethesda, nie radzą sobie z rozwiązaniem poważnych problemów z wydajnością. Najnowsze recenzje na Steamie lecą w dół, osiągając zaledwie ocenę „W normie”. To fatalny wynik dla produkcji, która wcześniej zarobiła miliony.




Wśród najczęstszych zarzutów, które pojawiają się w recenzjach, są katastrofalne spadki liczby klatek na sekundę oraz ekstremalnie długie czasy ładowania. Co ciekawe, wielu graczy uważa, że gra działała lepiej w dniu premiery. To poważny cios, a krytyczne opinie sugerują, że kolejne łatki, zamiast poprawiać, tylko pogarszają sytuację.
Dodatkowo, fani mają coraz większy żal o rzadkie i nieprzejrzyste komunikacje ze strony twórców. Gracze nie wiedzą, czy mogą w ogóle liczyć na kolejne aktualizacje i jaki będzie ich zakres. Bethesda milczy, a to potęguje frustrację.
Problemy z wydajnością to nie jedyne zmartwienie graczy. The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered ma też ogromne kłopoty ze wsparciem dla modyfikacji, co dla fanów tej serii jest kluczowe. To właśnie mody budują społeczność i pozwalają na wieloletnią zabawę, a bez nich urok gry traci na wartości.
Pytanie, które zadają sobie wszyscy, brzmi czy Virtuos i Bethesda podejmą jeszcze rękawicę, aby naprawić grę? Czy może projekt został już uznany za zakończony? Pewne jest, że frustracja rośnie, a zaufanie do twórców maleje z każdą chwilą.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered.