Sylvester Stallone i Samuel L. Jackson zachwycą widzów? Pierwszy zwiastun zachęca

Widzowie mocnego kina akcji mogą szykować się na kolejną historię. „Tulsa King” powraca i w 3. sezonie na ekranie zobaczymy wiele docenionych gwiazd.
„Tulsa King” to serial, który szybko podbił serca widzów – połączenie klasycznego klimatu mafijnego kina z nowoczesnym spojrzeniem na świat przestępczy. Produkcja wyróżnia się świetną rolą Sylvestra Stallone’a jako Dwighta Manfrediego, dawnego nowojorskiego capo, który po 25 latach więzienia został zesłany do małego miasteczka, gdzie buduje nowe imperium z nietypową ekipą. Fenomen serialu polega na miksie mocnej akcji, dramatycznych wyborów bohaterów i charakterystycznego humoru.
Paramount+ zaprezentował pierwszy zwiastun 3. sezonu, którego premiera odbędzie się 21 września. To nie tylko powrót znanych postaci, ale także debiut nowych twarzy. Już w pierwszych minutach zwiastuna poznajemy agenta specjalnego Musso (Kevin Pollak), a także Jeremiaha Dunmire’a, nazywanego „tyranem Tulsie”, w którego wciela się Robert Patrick. Obok niego pojawią się również Beau Knapp jako Cole Dunmire, Bella Heathcoate jako Cleo Montague i James Russo jako Quiet Ray Renzetti.




Największą niespodzianką jest jednak Samuel L. Jackson, który dołącza do obsady jako Russell Lee Washington Jr. Jego rola nie ograniczy się jedynie do „Tulsa King”, bo aktor będzie także głównym bohaterem nowego spin-offu – „NOLA King”.
W nowym sezonie Dwight musi mierzyć się z kolejnymi, jeszcze groźniejszymi wrogami. Jego rosnące imperium wchodzi w konflikt z rodziną Dunmire – potężnym rodem „starego pieniądza”, który nie gra według tradycyjnych zasad. To oznacza, że stawka nigdy nie była tak wysoka, a Generał będzie musiał walczyć nie tylko o swoje interesy, ale i o bezpieczeństwo swoich bliskich.
„Tulsa King” wchodzi w 3. sezon jako najpopularniejszy serial oryginalny Paramount+ w 2024 roku i jeden z 10 największych hitów SVOD końcówki ubiegłego roku. Dodanie do obsady Samuela L. Jacksona oraz mocne nowe postacie zapowiadają, że widzowie mogą szykować się na najbardziej intensywną odsłonę w historii produkcji.