Twórcy Woolfe: The Redhood Diaries ogłaszają upadłość - gracze nie otrzymają swoich nagród
Kickstarter jest kopalnią wyjątkowych projektów. Twórcy chcąc zebrać gotówkę prześcigają się w najróżniejszych nagrodach i obiecują zainteresowanym różne gadżety. Niestety, czasami wpłacający nie otrzymują obiecanych przedmiotów... Tak jest między innymi w przypadku Woolfe: The Redhood Diaries. Studio ogłosiło bankructwo.
Woolfe: The Redhood Diaries pojawiło się na Kickstarterze w 2014 roku. Twórcy zebrali 72 139 dolarów od 2378 wpłacających, którzy mieli otrzymać między innymi artbooki, plakaty, specjalne pudełka, czy też soundtracki. Szef studia Grin – Wim Wouters – poinformował na blogu o bankructwie:
„Zespół jest rozwiązany i musimy ogłosić upadłość, ponieważ nie możemy zapłacić zaległych rachunków.”
Tytuł nie został ciepło przyjęty przez dziennikarzy (średnia ocen na poziomie 55%) , a gra nie cieszyła się wystarczającym zainteresowaniem, więc twórcy nie mogą wywiązać się ze swoich obietnic. Jak podaje sam Wouters jego ekipa nie wierzyła, że gracze nie są zainteresowani ich produkcją.
Co zawiniło? Deweloper wspomina o wielu możliwościach – przesycenie rynku gier niezależnych? Problem z grami free-2-play? – ale w ostatecznym rozrachunku to wina twórców:
„Oczywiście żadne emocjonalne wymówki nie są powodem naszych ocen na Steam. Możemy winić tylko siebie.”
Marka Woolfe: The Redhood Diaries zostanie sprzedana, ponieważ Wouters ma nadzieję, że inne studio będzie kontynuować jego wielkie marzenie.
