Mafia: The Old Country to powrót do korzeni. Hangar 13 zdecydowało się na odważne zmiany

Mafia: The Old Country to powrót do korzeni nie tylko pod kątem fabularnym. Najnowsza gra studia Hangar 13 nie będzie już oferowała otwartego świata, ale to nie znaczy, że wirtualnej Sycylii nie będzie dało się zwiedzać.
Drugi tydzień akcji promocyjnej Mafia: The Old Country będącej efektem współpracy Hangar 13 i serwisu IGN dostarcza informacji o decyzjach projektowych, jakie podjęli twórcy, aby dostarczyć graczom niezwykle immersyjną produkcję.
Twórcy gry postanowili wrócić do założenia znanego z pierwszej części serii, gdzie miasto, po którym się poruszaliśmy było tłem a nie placem zabaw. Oznacza to, że chociaż po Sycylii będzie dało się jeździć autami z epoki, a nawet na koniach, największe atrakcje będą podyktowane przez scenariusz przygotowany przez twórców.




Biorąc pod uwagę, że gra powstała na silniku Unreal Engine 5, więc nie brakuje w niej pięknych widoków i pieczołowicie przygotowanych detali otoczenia może to być nieco zaskakujące. Jednak jest ona wzorowana na remake'u pierwszej odsłony, znanego jako Mafia: Edycja Ostateczna.
Udostępnione redakcji trzy grywalne rozdziały (3,4,5) pokazały, że twórcom zależy na ukazaniu pełnej drogi, jaką Enzo Favara musi przejść, aby stać się członkiem mafii. Już trzeci rozdział pokazał, że wejście na taką ścieżkę kariery zawodowej wymaga poświęceń, a obecność towarzyszy, Luca i Cesare'a, którzy mają odmienne podejście do stosowania przemocy, tylko podkreśla, że przed protagonistą zostaną postawione dylematy moralne. Hangar 13 jednak opracowało grę tak, aby Enzo mógł postawić na swoim bez konieczności użycia broni.
Luca i Cesare są w zasadzie mafijną wersją anioła i diabła na twoich ramionach, gdzie Luca głosi cierpliwość i użycie przemocy tylko jako ostateczność, podczas gdy Cesare jest bardziej typem, który "strzela najpierw, a pyta później". Na przykład, podczas naszego pierwszego przystanku na pobieranie haraczu odwiedziliśmy Marco, plantatora oliwek. Marco zawsze płaci na czas, ale tym razem się spóźnia. Luca daje mi nienaładowaną broń, którą mam użyć tylko jako taktykę zastraszania, aby skłonić Marco do zapłaty, ale Cesare powiedział mi: "Dodatkowa para rąk pomaga odświeżyć pamięć" o zaległej płatności.
Jednak to sama rozgrywka przeszła największe zmiany, gdyż Mafia: The Old Country nie kładzie nacisku na korzystanie z broni palnej. Deweloperzy chcą, by gracze częściej się skradali.
Twórcy nie spodziewają się, że gracze przejdą całą grę bez robienia zamieszania, tym bardziej że czasami będą zmuszeni do udziału w strzelaninie, ale przygotowali sporo opcji i umiejętności, które mają to ułatwić, np. możliwość stłumienia kroków. Przykładowo można odwracać uwagę oponentów rzucając monetą czy okolicznymi przedmiotami, by potem ich udusić czy zasztyletować, gdyż podstawowym narzędziem do ataku i obrony jest nóż. Posiada on rozbudowany system walki złożony z pchnięć, dźgnięć, parowanie i uniki, a do tego nóż można ulepszać.
Warto zauważyć, że choć przejście tych trzech rozdziałów zajęło przedstawicielowi IGN 3 godziny, wciąż nie wie, na ile godzin w sumie starczy kampania, z którą gracze będą mogli się zapoznać już 8 sierpnia.