iPhone 17e z tym samym ekranem co poprzednik? Apple może ciąć koszty, stawiając na recykling komponentów

Według najnowszych doniesień z łańcucha dostaw, Apple planuje wprowadzić model iPhone 17e na wiosnę 2026 roku, powtarzając cykl premiery znany z tegorocznego iPhone’a 16e. Co ciekawe, nowy model ma wykorzystywać ten sam wyświetlacz OLED o przekątnej 6,1 cala, który wcześniej zastosowano nie tylko w „szesnastce”, ale również w iPhonie 14. To wyraźna sugestia, że firma ponownie stawia na optymalizację kosztów, by utrzymać atrakcyjną cenę budżetowej linii smartfonów.
iPhone 16e był przełomem w strategii Apple – w dużej mierze oparty na komponentach produkowanych wewnętrznie, w tym autorskim modemie C1, co pozwoliło zminimalizować zależność od Qualcommu. Dzięki temu Apple mogło zaoszczędzić nawet 200 milionów dolarów rocznie. Wygląda na to, że podobny model działania zostanie zastosowany przy konstrukcji 17e – ponowne użycie sprawdzonych elementów oznacza niższe koszty produkcji i potencjalnie wyższą marżę, bez znaczącego podnoszenia ceny detalicznej.
Choć raport nie wspomina o rewolucyjnych zmianach wewnątrz urządzenia, możliwe są niewielkie aktualizacje podzespołów. Niemniej jednak kluczowym elementem strategii zdaje się być minimalna ingerencja w sprawdzony projekt, który nadal przypomina iPhone’a 14.




Wszystko wskazuje na to, że seria „e” – która zastąpiła linię SE – ustala nowy, coroczny rytm premier, wpisując się w harmonogram zbliżony do flagowych modeli iPhone. Taki krok daje Apple większą kontrolę nad portfolio i pozwala tworzyć produkty bardziej przewidywalne z punktu widzenia zarówno klienta, jak i rynku.
Jeśli Apple rzeczywiście pozostanie przy tym podejściu, iPhone 17e może być kolejnym przykładem skutecznego balansowania między ceną, wydajnością a marżą. Oby tylko taka polityka oszczędnościowa nie odbiła się negatywnie na doświadczeniu użytkownika.