Niemal każdy Polak ma taki w szufladzie. Potrafią być niebezpieczne

Technologie
1490V
Bateria litowo-jonowa
Łukasz Musialik | Dzisiaj, 16:20

Baterie litowo-jonowe są wszechobecne w smartfonach, laptopach czy hulajnogach elektrycznych, ale wciąż nie doceniamy związanego z nimi ryzyka. Badanie Assurance Prévention ujawnia brak wiedzy zwiąanych z zagrożeniami i wskazuje, jak unikać niebezpiecznych sytuacji.

Według badania, aż 72% Francuzów przyznało, że brakuje im informacji o ryzyku związanym z bateriami litowo-jonowymi. W przeciętnym gospodarstwie domowym znajduje się około 20 urządzeń, które ma wbudowane tego rodzaju baterię, co według raportu wydaje się być kluczowe dla bezpieczeństwa (w kwestii informacji).

Dalsza część tekstu pod wideo


Głównym zagrożeniem jest ryzyko pożaru. Przegrzanie, uszkodzenie mechaniczne czy przeładowanie mogą wywołać zapłon. Aż 10% ankietowanych doświadczyło incydentu związanego z pożarem, najczęściej z telefonów (46%), laptopów (10%) i powerbanków (7%).

Używanie nieoryginalnej, ale certyfikowanej ładowarki czy ładowanie telefonu podczas użytkowania nie zawsze jest ryzykowne, o ile sprzęt działa prawidłowo i nie przegrzewa się - to kluczowy punkt.

Badanie wskazuje również na ryzyko związane z urządzeniami odnawianymi, ale nie należy demonizować rynku wtórnego. Kluczowe jest kupowanie od sprawdzonych sprzedawców, którzy przestrzegają rygorystycznych norm i sprawdzają sprzęt pod względem jego dalszej przydatności, a także pod kątem bezpieczeństwa.

Odpowiedzialność spoczywa także na producentach. Certyfikaty CE czy NF gwarantują bezpieczeństwo, ale wpadki, jak w przypadku Galaxy Note 7, przypominają, że nawet duże marki muszą dbać o jakość. Assurance Prévention ma dobrą radę dla konsumentów - powinni wybierać certyfikowane produkty i unikać ryzykownych praktyk, w tym ich przegrzania.

Źródło: tomsguide.fr

Komentarze (18)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper