Dying Light: The Beast wraca do korzeni. Techland prezentuje lokację inspirowaną polskim parkiem narodowym

Dying Light: The Beast będzie mroczniejszą grą od poprzedniczki, lecz to nie znaczy, że zabraknie miejsc, które dostarczą zapierających dech widoków i urozmaicą doświadczenie.
Dying Light: The Beast zapowiada się na gratkę dla fanów pierwszej odsłony, którzy czuli niedosyt po drugiej części. Dlatego tytuł, który zadebiutuje 22 sierpnia, ma być mroczniejszy i kłaść większy nacisk na przetrwanie.
Warto jednak zauważyć, że akcja została osadzona w nowym miejscu. Po wydostaniu się z niewoli, Kyle Crane trafi do Castor Woods, które jest piękną, acz niebezpieczną doliną. Niegdyś była ona sercem przemysłu, lecz od czasu epidemii zombie miasteczko wyludniało, w efekcie czego gracze będą mogli odwiedzić restauracje, puby czy hale produkcyjne, które są opuszczone, co jednak ułatwi pozyskiwanie łupów.




Najnowszy materiał promocyjny Techland poświęcił właśnie na prezentację Castor Woods, które co ciekawe, jest inspirowane prawdziwym miejscem znajdującym się w Polsce – Parkiem Narodowym Gór Stołowych.