Zmiana wyglądu Geralta w Wiedźminie ma być uzasadniona fabularnie? Netflix kombinuje jak może!

Czwarty sezon Wiedźmina wzbudza spore emocje, głównie z powodu odejścia Henry’ego Cavilla z roli Geralta z Rivii. Netflix będzie próbował zatuszować problem.
Cavill pożegnał się z serialem z powodu „różnic twórczych”, a jego miejsce zajął Liam Hemsworth. Wielu fanów obawia się, że zmiana głównego aktora wpłynie negatywnie na odbiór nowej odsłony, ale twórcy mają pomysł, jak to fabularnie uzasadnić.
Jak donosi Redanian Intelligence, nowy sezon ma być opowiedziany z perspektywy Striboga – wędrownego bajarza, który przekazuje opowieści o przygodach Geralta i Ciri młodej dziewczynce o imieniu Nimue. Ponieważ narrator żyje sto lat po wydarzeniach z historii i nigdy nie poznał osobiście Geralta, jego wizja bohatera może różnić się od rzeczywistości – stąd inny wygląd postaci.




W ramach tego zabiegu producenci mieli nawet ponownie nakręcić jedną z ikonicznych scen walki z trzeciego sezonu – pojedynek z Vilgefortzem – ale już z Hemsworthem w roli Geralta. Ma to symbolicznie pokazać, że od tego momentu widzowie obserwują „wersję” Geralta stworzoną przez wspomnianego narratora.
Ma to Waszym zdaniem sens?