Marathon dowodzony przez toksycznych ludzi? Deweloper o upokarzającym traktowaniu twórców

Marathon na papierze ma wszystko, aby osiągnąć porażkę na wielu płaszczyznach. Nad grą wiszą czarne chmury, o czym informował w swoim raporcie Paul Tassi z Forbesa, a teraz na jaw wychodzą kolejne nieciekawe doniesienia.
Po kontrowersjach związanych z kradzieżą dzieł sztuki, negatywnych opiniach po zamkniętych testach alfa i licznych doniesieniach o spadającym morale, głos zabrał były pracownik studia. W swojej publicznej wypowiedzi określił kierownictwo projektu jako "skrajnie toksyczne i upokarzające", wezwał także do całkowitej wymiany liderów.
Wpis zamieścił użytkownik o pseudonimie Spirited, który według swojego profilu w serwisie LinkedIn pracował w Bungie jako starszy inżynier oprogramowania w latach 2022–2024. Twierdzi, że realia pracy przy "Marathonie" były nie do zniesienia, a kierownictwo - zarówno na poziomie inżynierskim, jak i kreatywnym - nie słuchało opinii zespołu i wprowadzało atmosferę strachu oraz braku zaufania.




Spirited podkreślił, że codziennie musiał walczyć o podstawową autonomię i traktowanie z szacunkiem.
Każdego dnia ktoś mówił mi, że nie wolno mi poruszać żadnych problemów nawet w profesjonalnym tonie.
Dodał, że od czasu pierwszej fali zwolnień w październiku 2023 roku pracownicy czuli, że kolejne redukcje etatów są tylko kwestią czasu:
Zapytaliśmy Pete’a (najprawdopodobniej chodzi o CEO studia), a jego odpowiedź brzmiała, że to dźwignia, po którą sięgnie ponownie
W swojej wypowiedzi Spirited zaznaczył, że problemem nie są zespoły produkcyjne, lecz osoby na szczycie hierarchii. Chwalił swoich kolegów z zespołu, ale jednocześnie wyraźnie wskazał, że decyzje kierownictwa blokowały możliwość tworzenia czegoś wartościowego. Co więcej, według niego studio coraz bardziej polega na zewnętrznych kontraktorach i sztucznej inteligencji, co dodatkowo obciąża etatowych pracowników.