Bungie nie uniknie procesu. Sąd nie oddalił pozwu w sprawie Destiny 2

Bungie przegrało pierwszy etap sądowej batalii o naruszenie praw autorskich.
Bungie musi zmierzyć się z kolejnym etapem procesu sądowego dotyczącego rzekomego naruszenia praw autorskich przy tworzeniu kampanii Red War i Curse of Osiris w grze Destiny 2. Sędzia Susie Morgan odrzuciła wniosek firmy o oddalenie pozwu, uznając, że przedstawione przez Bungie dowody – w tym nagrania z YouTube i wpisy z fanowskiej wiki – nie są wystarczające na tym etapie postępowania.
Pozew złożyła pisarka Kelsey Martineau (pisząca pod pseudonimem Caspar Cole), twierdząc, że Bungie czerpało inspirację z jej niepublikowanej powieści science fiction opublikowanej wcześniej na WordPressie. Wśród wskazywanych podobieństw pojawiają się m.in. frakcja Red Legion, potężny obiekt unoszący się nad Ziemią, bestie wojenne czy motywy związane z technologią manipulującą czasem.




Martineau uważa, że twórcy Destiny 2 skopiowali istotne elementy jego fabuły, postaci i tematów.
Bungie odpiera zarzuty jako bezpodstawne i próbowało wykazać brak podobieństw, wykorzystując fanowskie materiały – jednak te nie zostały przez sąd uznane za wiarygodne dowody. Co więcej, firma przyznała, że nie jest w stanie przywrócić ani udostępnić oryginalnej wersji kampanii Red War i Curse of Osiris, gdyż ich kod źródłowy jest niekompatybilny z aktualnym silnikiem gry.
Sędzia Morgan podkreśliła, że porównanie kilkunastogodzinnej gry z dziełem literackim wymaga znacznie bardziej złożonej analizy niż standardowe sprawy dotyczące naruszeń praw autorskich.
Postępowanie sądowe będzie kontynuowane, a Bungie, mimo prób oddalenia sprawy, będzie musiało odpowiedzieć na poważne zarzuty. Dla studia to kolejny kłopot w okresie spadającej popularności i kryzysu kadrowego.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Destiny 2.