Wszystkie pojazdy w filmie Mad Max: Na drodze gniewu są... prawdziwe!
W dzisiejszych czasach bardzo często jedyne, co jest prawdziwe w filmach, to aktorzy grający głównych bohaterów. Reszta generowana jest za pomocą komputerów. Autorzy czwartej części przygód Mad Maksa postanowili podejść do sprawy "po staremu".
Zapewne każdemu z Was podobają się zwiastuny filmu Mad Max: Na drodze gniewu. Film zapowiada się na świetne kino akcji wypełnione fenomenalnymi efektami specjalnymi. Dokładnie tak, jak tygryski lubią najbardziej. Przypomnijmy sobie trailer.
Fajne CGI, prawda? Otóż nie. Okazuje się, ze wszystkie samochody w filmie są prawdziwymi maszynami, które faktycznie działają, a większość scen akcji nagrana została na żywo z udziałem kaskaderów. Praktyczne efekty? To niesamowite. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy w każdym filmie stosuje się absurdalną ilość komputerowej grafiki.
David Gibbons - projektant zajmujący się pojazdami w filmie przyznał, że dostał reżysera przykaz: "Zrób, aby było fajnie, albo cię zabiję". Zrobił zatem jak najlepiej potrafił i pojechał z ekipą szukać inspiracji na złomowiskach, kupił masę aut, które pasował do jego wizji, a następnie przerobił je w najprawdziwsze potwory. W końcu musiał zmusić je wszystkie do poruszania się z ogromną prędkością po pustyni. To dopiero jest sztuka.
Na poniższych nagraniach możecie zobaczyć kulisy powstawania mechanicznych bestii, którymi poruszają się bohaterowie w nowym Mad Maksie. Warto pamiętać o tym wszystkim w trakcie oglądania filmu, by jeszcze bardziej docenić jego kunszt produkcyjny.
