David Jaffe polemizuje z AngryJoe i polityką Nintendo

O kontrowersyjnej polityce Nintendo wobec YouTuberów było bardzo głośno kilka miesięcy temu, jednak sprawa powraca na tapetę. Kwestię tę przywrócił do świata żywych AngryJoe ze swoim nowym wideo, a do dyskusji włączył się sam David Jaffe, ojciec serii Twisted Metal i God of War.
Wszystko zaczęło się raptem kilka dni temu, 2 kwietnia, kiedy AngryJoe opublikował swoją grę ze znajomymi w Mario Party 10. Przed ściągnięciem filmiku z sieci obejrzało go zaledwie 150 osób, reakcja YouTube'a była więc błyskawiczna. Powodem tego był brak zobowiązania się Joe do odprowadzenia Japończykom czterdziestu procent swojego przychodu z filmiku.
YouTuber się zezłościł, wylał swoje żale dwa dni później, krytykując logikę działań Nintendo, mimo że uznaje prawo Big N do takiego postępowania:




Tak łase na pieniądze jest Nintendo Japan. Nie spotkałem się z takim zachowaniem ze strony jakiejkolwiek innej współczesnej firmy [...]. Szaleństwem byłoby zobaczyć w takiej roli CD Projekt RED, Paradox, Blizzard, te firmy, które wspierają dzielenie się contentem zamiast je ograniczać, jeżeli nie dostaną z tego swojej działki.
Głos w sprawie zabrał słynny deweloper David Jaffe za pośrednictwem Twittera (oryginalna wypowiedź z racji limitu znaków na Twitterze była rozdzielona na kilka osobnych wpisów):
Naprawdę uwielbiam oglądanie streamów gier na Twitchu i Let's Playów. Ale ta arogancja (i ignorancja?) ZWALA MNIE Z NÓG. JEŚLI firma nie chce, żebyś pokazywał ich dzieła - co myślę, że JEST naprawdę głupie - to mają do tego prawo. Nie są ci winni praw do pokazywania ich treści, żebyś mógł nagrywać filmy.
Większość branży chce, by pokazywać i rozmawiać o naszych rzeczach, ale trzeba szanować tych, którzy tego sobie nie życzą.
Jeden z użytkowników Twittera, @Linko64, delikatnie zasugerował jako przykład takiego zachowania właśnie AngryJoe. David Jaffe nie ukrywał, że to jego miał tutaj na myśli:
Odnoszę się dokładnie do niego. Potrafi robić naprawdę dobre wideo, ale wychodzi na aroganta.
Też tak uważam. Według mnie, nawet jeżeli jest to niemądra decyzja, to wciąż mają [Nintendo] prawo do bycia głupimi.
Nie mam pewności, czy żądza pieniędzy jest tutaj motywacją, ale zgadzam się z tym, że to głupie - pisze David Jaffe na Twitterze.
Działania Nintendo zostały szeroko skrytykowane przez twórców zawartości YouTube'a, którzy nie są skłonni dzielić się z japońską firmą swoimi zarobkami. Argumentacją jest darmowa dla Ninny reklama swoich gier, mająca przyczynić się do poprawy słabej pozycji WiiU na rynku. Czy tego aby właśnie nie potrzeba Japończykom?