Na takiego Dragon Balla czekaliśmy od lat?
Gry
1959V
Ostatnie odsłony Dragon Balla nie są w stanie zadowolić wszystkich fanów, choć trzeba przyznać, że Xenoverse zrobiło krok w dobrym kierunku. Jednak po zobaczeniu zwiastuna Dragon Ball Z: Extreme Butoden wróciły wspomnienia z czasów, gdy seria nie pozwalała oderwać się od ekranu.
Bandai Namco oraz Arc System Works zaprezentowali światu trailer Dragon Ball Z: Extreme Butoden, tytułu przeznaczonego na konsole Nintendo 3DS, który pojawi się na japońskim rynku 11 czerwca. Po tym co zobaczyłem jestem pełen nadziei i liczę na to, że grę zobaczymy za jakiś czas na Zachodzie.
Dalsza część tekstu pod wideo
Wybrane okazje dla Ciebie
Kierownica HORI Mario Kart Racing Wheel Pro Mini
0 zł
Kup teraz
259 zł
Torba DOBE TP5-3590B Czarny
0 zł
Kup teraz
129.99 zł
Fotel HUZARO Force 6.2 RGB Biały
0 zł
Kup teraz
599 zł
Fotel COBRA Player 5.0 CRF52 Czarno-biały + podnóżek
0 zł
Kup teraz
529 zł
W produkcji przewinie się ponad 100 postaci. niestety tylko 20 będzie grywalnych - reszta to bohaterowie asystujący, których będzie można wykorzystać podczas walk. Z drugiej strony jeśli każdą z postaci będzie się grało inaczej (dedykowane combosy, style itd), to jestem w stanie to jakoś przeboleć.
Dwuwymiarowa oprawa wygląda świetnie (przypominają się stare odsłony ze SNESa), a to daje nadzieję na to, że system walki zostanie dopracowany i nie będziemy mieli do czynienia z chaosem, jaki rządzi ostatnimi odsłonami na duże konsole.
W moim osobistym odczuciu Dragon Ball: Xenoverse to krok w dobrym kierunku. Podoba mi się idea wielkiego świata, w którym gracze razem ruszają na misje, rozwijają postacie, zbierają smocze kule, trenują u kolejnych mistrzów i śledzą ciekawą historię. Niestety system walki wciąż niedomaga i z łezką w oku wspominam czasy kanapowych pojedynków w serii Budokai.
W moim osobistym odczuciu Dragon Ball: Xenoverse to krok w dobrym kierunku. Podoba mi się idea wielkiego świata, w którym gracze razem ruszają na misje, rozwijają postacie, zbierają smocze kule, trenują u kolejnych mistrzów i śledzą ciekawą historię. Niestety system walki wciąż niedomaga i z łezką w oku wspominam czasy kanapowych pojedynków w serii Budokai.