Netflix ma nowy hit. Katastroficzna historia podbija rankingi

Netflix może systematycznie pochwalić się nowościami dodawanymi na platformę, wśród których nie brakuje projektów oryginalnych, realizowanych na zlecenie, a ostatnio także seriali i filmów przejmowanych od konkurencji – Disney+ i HBO Max. Co jakiś czas możemy jednak natrafić na perełki, które przykuwają wielu widzów do ekranów.
Obecnie coraz większą popularnością na Netflixie cieszy się hiszpański film „Śnieżne bractwo”, który od dwóch tygodni od premiery jest na szczycie rankingu oglądalności w kategorii filmów nieanglojęzycznych na platformie. W tygodniu zakończonym 14 stycznia produkcja była już oglądana przez ponad 68 mln godzin i ma na koncie 28,1 mln wyświetleń.
„Śnieżne bractwo” bazuje na prawdziwej historii katastrofy lotniczej urugwajskiego samolotu. W 1972 roku doszło do tragicznego wypadku w niedostępnej części Andów, gdzie roztrzaskał się samolot lecący do Chile – na pokładzie było łącznie 45 osób, w tym drużyna rugby, która musi obecnie połączyć siły, by przetrwać. Ludzki heroizm i niezłomność są podstawą w walce o życie młodych ludzi, a autorom udało się w przemyślany sposób uchwycić kontrast pomiędzy tragedią a chęcią życia.




Tytuł posiada 90% poleceń od recenzentów na Rotten Tomatoes i został doceniony przez branżę, otrzymując nominacje do Złotych Globów (Najlepszy film nieanglojęzyczny) oraz Critic's Choice (Najlepszy film zagraniczny, Najlepsza muzyka Michael Giacchino).
Za reżyserię „Śnieżnego bractwa” odpowiada J.A. Bayona, który dotychczas nakręcił takie produkcje jak „Sierociniec”, „Siedem minut po północy” oraz „Niemożliwe” - w jego portfolio znajdziemy także dwa odcinki „Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy” czy epizody „Domu grozy”. Podstawą scenariusza była książka Pablo Vierciego.