To może być jeden z najdziwniejszych filmów roku. Lisa Frankenstein od córki Robina Williamsa na zwiastunie

„Diuna 2”, „Mickey 17”, „Ballerina”, „Furiosa”, „W głowie się nie mieści 2”, „Deadpool 3”, „Joker 2: Folie Le Doux” czy „Gladiator 2” można bez wątpienia zaliczyć do najbardziej obiecujących kinowych produkcji, które trafią na rynek w następnych miesiącach. Entuzjaści kina doczekają się jednak kilku bardzo nietypowych historii, wśród których na wyróżnienie zasługuje „Lisa Frankenstein”.
W walentynki Zelda Williams zaprosi widzów do swojej pierwszej pełnometrażowej produkcji, która czerpie garściami z klimatu lat 80. „Lisa Frankenstein” zapowiada się na szalony film, połączenie komedii i horroru, jakie może jak najbardziej przypaść do gustu widzom.
34-letnia reżyserka stanęła za kamerą, opracowując fabułę napisaną przez Diablo Cody (Oscar za Najlepszy scenariusz oryginalny za „Juno”), w której poznamy „zagubioną nastolatkę i jej licealną miłość, która okazuje się być trupem”. Przedstawione zostaną okoliczności wskrzeszenia umarlaka oraz mordercza podróż w poszukiwaniu miłości, szczęścia... i kilka brakujących części ciała po drodze.




To pewnie nie będzie najmocniejsza propozycja 2024 roku, którą będziemy mogli zobaczyć na dużym ekranie, lecz sympatycy nietuzinkowego kina nie powinni pominąć tego tytułu – szczególnie pamiętając o twórczyniach. Williams wcześniej pracowała nad serialami i mniejszymi przedsięwzięciami, natomiast w portfolio Cody znajdziemy, oprócz „Juno”, takie projekty jak „Tully”, „Wszystkie wcielenia Tary” czy „Nigdy nie jest za późno”.
W „Lisa Frankenstein” wystąpią między innymi Kathryn Newton („Mapa maleńkich wspaniałości”, „Paranormal Activity 4”, „Powrót Bena”, „Piękna i rzeźnik”, „Trzy billboardy za Ebbing, Missouri”, seria „Ant-Man”) oraz Cole Sprouse („Riverdale”, „Trzy kroki od siebie”).