Fan Pokemonów zabił sąsiada kartami. Sprawca może spędzić resztę życia w więzieniu
Karty Pokemon nieustannie cieszą się sporą popularnością i są zbierane przez wielu sympatyków serii, jednakże pierwszy raz w historii kolekcjonerski produkt został użyty do zamordowania człowieka „z zimną krwią”.
Redakcja Dexerto, powołując się na relację ITV, informuje o zakończeniu sprawy, do której doszło w zeszłym roku. 2 sierpnia 31-letni Andrew Hague zaatakował swojego sąsiada torbą z puszkami, w których znajdowały się karty Pokemon oraz drewniany klocek. Zakończonej dramatycznie sprzeczce przyglądała się część społeczności miasta Sheffield.
Zgodnie z relacją, mężczyzna został zaczepiony przez sąsiada, doszło między nimi do kłótni, a po zdecydowanym stwierdzeniu „wyjdź tu i walcz jak mężczyzna”, Hague uderzył go wielokrotnie, ale zamiast użyć ręki, co prawdopodobnie nie przyniosłoby aż tak znaczących konsekwencji, wykorzystał do ataku torbę wypełnioną kartami Pokemon w puszkach oraz drewnianym klockiem.
Napastnik przyznał policjantom, że go „poniosło”, a także dodał, iż „zamordował go z zimną krwią”. Zeznanie stało się jednym z czynników wpływających na decyzję organów sprawiedliwości. Sędzia Sarah Wright skazała mordercę na dożywocie – choć kara może zostać odwieszona po 17 latach odsiadki.
Warto jednak zaznaczyć, że fan Pokemonów cierpi na zaburzenia psychotyczne, a zamiast stosować lekoterapię, systematycznie palił marihuanę i pił alkohol. Podczas odczytywania wyroku sędzia wspomniała, że tego typu „samoleczenie” jest bardzo niebezpieczne – szczególnie w momencie, gdy chory posiada tak złożone problemy.
