Martin Scorsese "zapracował sobie" na prawo do krytyki filmów superhero. Gwiazda Marvela broni filmowca
Pamiętacie jeszcze o "aferze" sprzed jakiegoś czasu, która wybuchła po słowach znakomitego reżysera, Martina Scorsese? W 2019 roku stwierdził on dość bezpośrednio, że "filmy Marvela to nie kino", czym oczywiście wywołał spore poruszenie wśród fanów produkcji tworzonych przez Disneya. Niemniej, z czasem wszyscy przeszli z tym do porządku dziennego, zapominając o całej akcji.
Do tematu wrócono jednak podczas wywiadu, jakiego Kumail Nanjiani (aktor znany między innymi z "Eternals") udzielił dla Esquire. Mężczyzna opowiedział tam nieco o prywatnych aspektach swojego życia, jego perspektywie na kino oraz... Obronił stanowisko Martina Scorsese. Przyznał słusznie, iż reżyser "zapracował sobie" na status, który pozwala mu wygłaszać takie opinie:
Uwielbiam filmy, które kręcą Tarantino lub Scorsese. A jeśli Scorsese nie zapracował sobie na prawo do wyrażania swojej opinii na temat filmów, to nikt z nas nie powinien mieć do tego prawa. Dziwne, że ludzie się tym tak denerwują.
Osobiście, pomimo całej mojej sympatii do Kinowego Uniwersum Marvela, nie potrafię nie zgodzić się z Nanjianim. Jasne, nie trzeba być piekarzem, aby móc stwierdzić, czy chleb nam smakuje - ale będąc jednym z najlepszym w swoim fachu, zdecydowanie zasługuje się na prawo wyrażania swojej opinii na dany temat. Dobrze jest czytać tak racjonalne podejście.