John Wick 4 będzie najdłuższym filmem z serii. Reżyser opowiada o obecnym etapie prac

Nadciągający akcyjniak z Keanu Reevesem w roli głównej może okazać się jedną z najbardziej obiecujących produkcji pierwszej połowy 2023 roku. Seria Lionsgate, która zarobiła już ponad 587 mln dolarów, niebawem doczeka się świeżutkiej odsłony – okazuje się, że w kinie spędzimy więcej czasu niż podczas wcześniejszych widowisk.
Po licznych perturbacjach i opóźnieniach entuzjaści kina akcji mogą szykować się na kolejną misję Johna Wicka. Bohater wkroczy na wielki ekran 24 marca, a jego kolejna historia będzie swego rodzaju podsumowaniem dotychczasowych dokonań. Po przedstawieniu pierwszego ujęcia wytwórnia zdecydowała się podzielić zwiastunem zdradzającym, czego możemy się spodziewać po filmie.
W najnowszym wywiadzie z redakcją Collider reżyser Chad Stahelski ujawnił, że czeka nas długi seans - „John Wick 4” to najdłuższy obraz należący do popularnej serii. Jak dotąd sympatycy Reevesa mogli go zobaczyć w roli bezwzględnego mordercy przez 101 minut (w pierwszej odsłonie), 122 minuty (w „John Wick: Chapter 2”) oraz 131 minut (w „John Wick Chapter 3: Parabellum”).




„Jest dłuższy niż pozostałe trzy, ale nie tak długi” - przyznał Stahelski.
Reżyser widowiska wspomniał o pewnych trudnościach w kręceniu ostatnich ujęć walki, które wymagają od ekipy wiele trudu i jednocześnie przyznał, że filmowcy są już na ostatniej prostej w pracach na planie – później nastąpi etap postprodukcji oraz dopasowania udźwiękowienia.
„Ale jesteśmy niebezpiecznie blisko. W naszym montażu, jeśli chodzi o obraz, jesteśmy w granicy kilku minut. Nasze sekwencje są gotowe. Film jest w zasadzie skończony. Prawdopodobnie czeka nas jeszcze kilka tygodni poprawiania całości, potem zamykamy obraz i zajmujemy się muzyką, dźwiękiem i efektami".
Fani świata, który doczeka się solidnej rozbudowy poprzez kolejne produkcje i spin-offy, zapewne już zacierają łapy na następne materiały promocyjne. Czekacie na „John Wick 4”?