Aquaman 2 niemal bez Amber Heard! Aktorka walczyła o udział w widowisku Warner Bros.

Fani twórczości Johnny'ego Deppa, którzy poprzez petycję dążyli do wyrzucenia jego byłej partnerki z filmu DC, będą mieć powody do zadowolenia? Kolejne dni zeznań na sali sądowej w procesie o zniesławienie przynoszą następne konkrety na temat współpracy Heard z amerykańską wytwórnią.
Proces Depp vs. Heard wydaje się być już w decydującej fazie, a dzięki zeznaniom aktorów, w których nie brakuje szczegółów ich wspólnego życia naznaczonego używkami, niewłaściwymi zachowaniami i przemocą, poznajemy kolejne aspekty ich zagmatwanej relacji. Od dawna wiadomo, że kariera aktora wcielającego się między innymi w Jacka Sparrowa wisi na włosku – sytuacja Amber Heard powoli wydaje się coraz mniej ciekawa.
Wraz z wychodzeniem na jaw kolejnych informacji, popularność zyskiwała petycja, w której entuzjaści DC domagali się usunięcia granej przez nią postaci, księżniczki Mery, z filmu „Aquaman i Zaginione Królestwo”. Możliwe, że inicjatorzy będą mieć powody do zadowolenia...




Podczas najnowszego dnia posiedzenia sądu, w trakcie którego zeznania składała Amber Heard, poruszono temat współpracy z Warner Bros. i jej udziału w drugiej odsłonie przygód Aquamana. Choć swego czasu twórcy produkcji zarzekali się, że pozycja aktorki jest niezagrożona, za kulisami najwyraźniej nie było tak kolorowo.
Aktorka wyznała, że otrzymała bardzo okrojoną wersję swojej roli i „bardzo walczyła, żeby zostać w filmie” – włodarze Warner Bros. mieli nie chcieć jej udziału w widowisku DC. Gwiazda żaliła się, że wielokrotnie otrzymywała różne wersje scenariusza, które były pozbawione scen z jej udziałem i ostatecznie wystąpi w ograniczonym czasie.
„Przekazano mi scenariusz. A potem otrzymałam nowe wersje scenariusza, z których usunięto sceny akcji, przedstawiające moją postać i inną postać - nie zdradzając spoilerów - dwie postacie walczące ze sobą. W zasadzie usunięto wiele elementów z mojej roli. Po prostu usunęli całą masę”.
Słowa Heard pokrywają się z ostatnimi doniesieniami na temat finalnych prac nad produkcją – dziennikarka filmowa Grace Randolph przekazywała, że Merę prawdopodobnie zobaczymy na ekranie zaledwie przez 10 minut.