Peacemaker ze świetnym cameo! Powstaje 2. sezon, a główny bohater jest naprawdę biseksualny

Widzowie mają dzisiaj okazję zobaczyć wielkie zakończenie pierwszego sezonu „Peacemakera”. Serial już na pewno otrzyma kontynuację, a fani DC zachwycają się najnowszym epizodem – na ekranie pojawili się niespodziewani bohaterowie.

„Legion samobójców: The Suicide Squad” został bardzo dobrze przyjęty, a film dorobił się pierwszego spin-offu, w którym poznaliśmy kolejne losy „Peacemakera”. W Polsce historia zadebiutuje dopiero 8 marca za sprawą premiery HBO Max, a dzisiaj widzowie w między innymi Stanach Zjednoczonych mogli zobaczyć wielki finał pierwszej historii.

Uwaga na spoiler dotyczący zakończenia serialu!

W ostatniej scenie finałowego epizodu „Peacemakera” pojawia się Liga Sprawiedliwości. Widzowie mogą zobaczyć jak Aquaman, Flash, Superman i Wonder Woman pojawiają się w jednej scenie, ale tak naprawdę James Gunn zatrudnił dwóch znanych aktorów – Jason Momoa oraz Ezra Miller pojawili się na planie. W przypadku pozostałych postaci zdecydowano się na wykorzystanie dublerów. James Gunn w rozmowie z Variety potwierdził, że herosów nie możemy zobaczyć w akcji, ponieważ na to już zabrakło budżetu. Co ciekawe, ostatnia scena była opracowana na planie "Strażników Galaktyki Vol. 3".

Zapewne zorientowaliście się, że na liście brakuje Batmana i Cyborga, ale w tym wypadku reżyser nie mógł zdradzić powodów, dlaczego postacie nie pojawiły się w dodatkowej scenie. Trzeba jednak zauważyć, że „Peacemaker” jest pierwszym serialem DC, który tak bezpośrednio łączy się z filmowym uniwersum.

James Gunn zapowiedział także opracowanie 2. sezonu „Peacemakera”, a jednocześnie twórca potwierdził przypuszczenia fanów – Christopher Smith w serialu jest biseksualny. Przez wszystkie odcinki serialu pojawiały się lekkie sugestie dotyczące jego orientacji, ale dopiero finałowy odcinek ujawnia wszystkie szczegóły. Reżyser wspomniał również, że to sam John Cena chciał, by właśnie w taki sposób rozwiązano ten wątek.

„John cały czas improwizuje i w pewnym momencie zmienił Christophera Smitha w hiperseksualnego kolesia, który seksualnie jest otwarty na wszystko. Zaskoczyło mnie to, ale pomyślałem: „to ma chyba sens, że ten gość nie jest jednowymiarowy”.”