Disney Infinity - potęga kreatywności

Gry
4348V
Disney Infinity - potęga kreatywności
Maciej Klimaszewski | 15.01.2013, 22:26

W zeszłym miesiącu pisałem o zaproszeniach na event zapowiadający Disney Infinity, które otrzymały zachodnie serwisy, przeczuwając, iż chodzi o naprawdę grubą produkcję. Nie pomyliłem się wcale, bowiem Disney Interactive Studios szykuje prawdziwą bombę i to nie tylko dla fanów postaci znanych z animacji Disneya i Pixar. Wszyscy miłośnicy praktycznie nielimitowanej kreatywności poczują się w Infinity jak ryby w wodzie.

W zeszłym miesiącu pisałem o zaproszeniach na event zapowiadający Disney Infinity, które otrzymały zachodnie serwisy, przeczuwając, iż chodzi o naprawdę grubą produkcję. Nie pomyliłem się wcale, bowiem Disney Interactive Studios szykuje prawdziwą bombę i to nie tylko dla fanów postaci znanych z animacji Disneya i Pixar. Wszyscy miłośnicy praktycznie nielimitowanej kreatywności poczują się w Infinity jak ryby w wodzie.

Dalsza część tekstu pod wideo
xxxxx

 

Do zaprezentowania Disney Infinity oddelegowano Johna Pleasantsa, wicedyrektora Disney Interactive, Johna Lessara, dyrektora generalnego Pixar i Johna Blackburna, wiceszefa Avalanche Software, które zajmuje się faktycznym dewelopingiem gry. Wszyscy trzej panowie nie szczędzili sobie słów "kreatywność", "wyobraźnia" i "zabawa" - trzeba przyznać. iż w świetle tego, co zostało pokazane, żadne z nich nie zostało użyte na wyrost.

 

Disney Infinity właściwie nie jest grą, a platformą, która na przestrzeni przyszłego roku pojawić ma się na konsolach, pecetach, online i urządzeniach mobilnych. Wspólne przedsięwzięcie Disney Interactive, Pixar i Avalanche Software ma za zadanie stworzyć unikatowe doświadczenie zgodne z bogatą spuścizną Disneya, łączące znanych i lubianych na całym globie bohaterów, stanowiąc niejako pomost pomiędzy jeszcze do niedawna całkowicie odrębnymi settingami wytwórni. Wszystko po to, abyśmy świetnie bawili się eksperymentując i tworząc własne historie w obrębie możliwości oferowanych przez Infinity. A tych jest co niemiara.

 

 

 

Integralną częścią Disney Infinity są świetnie wykonane figurki, dzięki którym przenosimy poszczególnych bohaterów do świata gry, za każdym razem kreując niepowtarzalny scenariusz. Warto zaznaczyć, iż firma przy ich produkcji obrała wspólny, designerski mianownik i te wciąż zachowują swoją tożsamość, w żadnym wypadku nie będąc przy tym zbieraniną niepasujących do siebie elementów. Figurek łącznie będzie 17 i pojawią się w towarzystwie 40 interaktywnych elementów zwanych Power Discami, których użycie rozszerza i modyfikuje rozgrywkę.

 

Jak to wygląda w praniu? Do gry dołączony jest specjalny dock, w którego slotach umieszczamy modele wybranych bohaterów oraz przeróżnego typu modyfikatory w postaci wspomnianych"żetonów". W kosztującym 75 dolców bez centa Starter Packu znajdziemy trzy figurki - Jacka Sparrowa, Pana Iniemamocnego oraz włochatego Jamesa P. Sullivana. Wykładając dodatkową kasę nabyć można będzie kolejne postacie i zestawy Power Disców.

 

 

Gameplay w zasadzie podzielić można na dwa główne tryby. Play Sets składa się z przygód w wybranym świecie z całą plejadą jego bohaterów. Nie ma tu możliwości zbytniego kombinowania z zamkniętymi realiami, choć te w swoich ramach ochoczo poddają się twórczym zapędom graczy używających potężnych narzędzi edytorskich. Wraz z premierą dostaniemy trzy tematyczne Play Sety (34.99 $ za jeden), gdzie każdy składa się z trzech figurek - Iniemamocni, Piraci z Karaibów i Uniwersytet Potworny.

 

Prawdziwa jazda zaczyna się dopiero w trybie Toy Box, w którym nie obowiązują żadne obostrzenia i nic nie stoi na przeszkodzie, by Sparrow szalał razem z Mike'm Wazowskim, używając przy tym gadżetów Buzza Lightyeara. Inspirowana zawalonym zabawkami pokojem Andiego z "Toy Story" rozgrywka dopuszcza wszelkie możliwe kombinacje bohaterów, scenerii, pojazdów i gadżetów, dosłownie przenosząc wir wyobraźni z dywanu na ekran płaskiego telweizora. Spędzając odpowiednią ilość czasu na zabawie z edytorem i setkami dostępnych elementów, można naprawdę dać upust swojej wyobraźni przy budowie sprytnie obmyślonych obiektów oraz poziomów, właściwie tworząc swoje własne gry (na prezentacji można było zobaczyć wyścig kartów na torze będącym kopią zamku Bowsera z Mario Kart!)

 

Disney Infinity w pełni wspierało będzie tak lokalny multiplayer na splitscreenie, jak i sieciowe sesje do czterech graczy. Jak powszechnie wiadomo największą radochę ma się ze wspólnej zabawy ze znajomymi.

 

 

Nie omieszkano zaprezentować także samego gameplayu w akcji, który jest bardzo różnorodny - od stealthowych, pełnych humoru akcji w Play Secie Uniwersytet Potworny, przez naładowanych supermocami Iniemamocnych, aż po przygody Sparrowa, gdzie dzielnie walczyli będziemy na morzu, jak na pirata przystało. Bez wątpienia największą furorę zrobi jednak Toy Box, gdzie powstwały będą najbardziej zwariowane pomysły, aby następnie wypłynąć na otwarte wody Xbox LIVE, PSN i Nintendo Network, ciesząc kolejnych graczy.

 

Zapowiada się mocarnie. Datę premiery wersji konsolowych ustalono wstępnie na czerwiec bieżącego roku, a na deser dostaliśmy pierwszy zwiastun, zdjęcia figurek ze Starter Packa i solidną paczkę screenshotów. Liczymy na solidną polską lokalizację.

 

 

Źródło: własne

Komentarze (11)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper