Monika przeszła chrzest bojowy!

Gry
4890V
Monika przeszła chrzest bojowy!
Roger Żochowski | 04.10.2012, 23:32

Zaginęła nam na kilka dni, bo miała zostać komandosem. I została. Wróciła z uśmiechem na twarzy i bagażem niezapomnianych doświadczeń. Monika, nasz redakcyjny rodzynek, wzięła udział w Operacji Warfighter. Jakie wrażenia wyniosła z pola walki?

Zaginęła nam na kilka dni, bo miała zostać komandosem. I została. Wróciła z uśmiechem na twarzy i bagażem niezapomnianych doświadczeń. Monika, nasz redakcyjny rodzynek, wzięła udział w Operacji Warfighter. Jakie wrażenia wyniosła z pola walki?

Dalsza część tekstu pod wideo
xxxxx

 

Monika: Wróciłam Szkraby z Operacji Warfighter, posiniaczona, dwa kilo lżejsza i w szampańskim nastroju! Cała impreza okazała się niesamowitym przedsięwzięciem, jak się okazało, jedynym taki na skalę światową! Przeżyłam niesamowitą przygodę i mam tyle do opowiedzenia, że podejrzewam, na cały miesiąc materiału wystarczy ;)

Jeszcze nie ogarnęłam całości, więc na początek trochę zdjęć (sorry za jakość, ale z partyzanta ciężko było coś cyknąć), no i materiał TV na temat pracy GROM-u, rzucający choć nikłe, ale jednak jakieś światło na Ich życie w Jednostce. Warto się z nim zapoznać, gdyż tak naprawdę bardzo mało wiemy o Ich dokonaniach. Większość działań GROM-u jest objęta ścisłą tajemnicą, dla bezpieczeństwa Państwa, oraz samych operatorów i Ich rodzin. To niesamowici ludzie! Doceniani i darzeni ogromnym respektem na całym świecie. Jak wiele poświęcają dla nas, dotarło do mnie dopiero gdy z Nimi rozmawiałam prywatnie. Niestety większości nie mogę ujawnić, ze względu na tajemnicę wojskową, ale to co usłyszałam z Ich ust sprawiło, że darzę Ich (jeśli to możliwe) jeszcze większym szacunkiem!

 


Nie mówię tu już nawet o byłych operatorach (którzy są bohaterami i autorytetami dla aktywnych żołnierzy), pod których opieką była nasza grupka uczestników, ale o czynnych żołnierzach GROM, którym towarzyszyliśmy podczas ich rutynowego szkolenia. Poznać tych ludzi, obserwować Ich w akcji, walczyć z Nimi ramię w ramię, to było niesamowite przeżycie... Ale więcej o tym następnym razem. A teraz kilka fotek z naszych "hotelowych" działań operacyjnych.

 

 

To zdjęcie jednej z łodzi, którymi płynęliśmy na manewry, zrobione ze śmigłowca biorącego udział w akcji. Jak dobrze "zzoomujecie", może mnie zobaczycie w dole ;)

 

 

 

 

 

W oczekiwaniu na rozkazy... które zawsze dostawaliśmy w najmniej odpowiednim momencie

 

 

Nocny szturm na pokój hotelowy, w celu przejęcia suchego prowiantu. Jak donosi wywiad - jest uzbrojony i niebezpieczny!

 

 

Cel został przejęty! Załoga oddziału Charlie jest w trakcie eliminacji wroga.

 

 

A po posiłku, czas na relaks;) Oczywiście w pełnej gotowości, bo w każdej chwili możemy otrzymać rozkazy.

 

 

zdj. aut. Andrzeja Kruglera, z operacji Warfighter. Ktoś zgadnie, która to ja?

 

[EDIT]

 

Monika podesłała jeszcze cztery fotki z zabawy w komandosa.

 

fot. MMS Komandos/Komplety Strzeleckie

fot. MMS Komandos/Komplety Strzeleckie

fot. MMS Komandos/Komplety Strzeleckie

fot. MMS Komandos/Komplety Strzeleckie

Źródło: własne

Komentarze (58)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper