Z rynkiem casuali wcale nie jest kolorowo

Jeszcze niedawno branża zachwycała się zyskami, jakie przynoszą gry społecznościowe i te tworzone dla tzw. casuali, a EA zapłaciło miliony dolarów za PopCap, dewelopera który największe triumfy święcił właśnie na rynku casualowym. Teraz zaczęły się problemy.
Jeszcze niedawno branża zachwycała się zyskami, jakie przynoszą gry społecznościowe i te tworzone dla tzw. casuali, a EA zapłaciło miliony dolarów za PopCap, dewelopera który największe triumfy święcił właśnie na rynku casualowym. Teraz zaczęły się problemy.





Po przejęciu Popcap, prezes EA, Jonh Riccitiello, roztaczał wizję świetlanej przyszłości:
"To świetnie i bardzo utalentowane studio, którego marki pozwolą nam przyspieszyć dążenia do uzyskania przychodów na poziomie miliarda dolarów w dystrybucji cyfrowej."
Teraz okazuje się, że wcale nie jest tak kolorowo. PopCap potwierdził krążące po sieci plotki, oświadczając, że ze względu na kryzys firma zmuszona została nie tylko do zwolnienia ludzi, ale i całkowitego zamknięcia oddziałów w Szanghaju, Dublinie i Seattle. W ostatniej z wymienionych placówek firmy z pracą pożegnało się aż 50 osób. Niestety, jak donoszą dobrze poinformowani szpiedzy to nie koniec zwolnień...