Kevin Spacey ma zapłacić 31 mln dolarów twórcom House of Cards. Wszystko przez zerwanie kontraktu
Kevin Spacey nie mógł dokończyć pracy na planie „House of Cards”, ponieważ aktor został oskarżony o molestowanie seksualne. W ostateczności został on oczyszczony z zarzutów, ale i tak musiał zapłacić ponad 30 mln dolarów firmie odpowiedzialnej za uznany serial platformy Netflix.
W 2017 roku Kevin Spacey został oskarżony o molestowanie seksualne, przez co Netflix zakończył rozwój serialu „House of Cards”. Widzowie mogli zobaczyć tylko ostatni sezon historii.
Jak jednak wiemy, Kevin Spacey został oczyszczony z zarzutów, jednak nawet w tej sytuacji – od stycznia 2019 roku trwała sprawa w sądzie, w której MRC (firma odpowiedzialna za serial) twierdziła, że aktor naruszył obowiązujący kontrakt, a Spacey bronił się twierdząc, że został bezprawnie zwolniony.
Prawnicy wysłuchali ponad 20 świadków i choć dotychczas wyrok był poufny, to jednak w poniedziałek MRC potwierdziło, że sąd uznał winę aktora. Według wyroku Kevin Spacey dopuścił się nieprofesjonalnych i niezgodnych z polityką firmy zachowań, przez co MRC musiało wstrzymać prace nad szóstym sezonem serialu, przepisać scenariusz, a także skrócić historię do ośmiu odcinków – tak by dotrzymać terminów związanych z platformą Netflix.
Straty MRC zostały oszacowane na 29,5 mln dolarów, ale Kevin Spacey ma zapłacić firmie 31 mln dolarów, ponieważ do kary doliczono także koszty sądowe oraz adwokackie (1,4 mln dolarów).
