Raper wyśmiany na premierze Call of Duty: Vanguard. Lil Jon odpowiada: „jestem pijakiem, nie graczem”
Lil Jon został zaproszony na światową premierę Call of Duty: Vanguard, gdzie mógł zaprezentować swoje umiejętności podczas sieciowych pojedynków. Raper jednak nie ma dużego doświadczenia w grach, co zostało dostrzeżone przez graczy.
W nocy odbyła się Światowa Premiera Call of Duty: Vanguard, na którą zostali zaproszeni nie tylko profesjonalni gracze, ale również gwiazdy. Część zainteresowanych wyraźnie nie zajmuje się graniem, jednak chętnie przyjęła zaproszenie Activision, by sprawdzić najnowszą produkcję Sledgehammer Games.
Fani Call of Duty mogli obserwować wydarzenie, jednak wśród wielu znanych osobistości to Lil Jon wywołał największe zainteresowanie. Raper przez 30 minut zabił tylko jednego przeciwnika, ale wynik w tym wypadku nie był najważniejszy – gracze wyśmiewali muzyka z powodu jego bardzo nieporadnego stylu gry. Część zainteresowanych podczas streamu zaczęło błagać, by Lil Jon zaczął regularnie streamować.
Raper podszedł do sytuacji z uśmiechem komentując wiadomość i podkreślając, że tak naprawdę nie jest graczem, a znalazł się na tej imprezie dla innych przyjemności.
„JESTEM PIJAKIEM, NIE GRACZEM”
Na wiadomość odpowiedziało wielu zawodowych graczy, którzy nie ukrywali, że rozgrywka Lil Jona wywołała wśród społeczności sporo radości.
Warto przypomnieć, że Call of Duty: Vanguard ma zapewnić „kinowe doświadczenie”, a deweloperzy w ostatnim czasie chętnie promowali tryb z zombie.
