Cry Macho na pierwszym zwiastunie. Clint Eastwood reżyserem i gwiazdą nowej produkcji

91-letni Clint Eastwood nie rezygnuje z pracy nad hollywoodzkimi produkcjami, a nawet chętnie w nich występuje. Już w listopadzie zadebiutuje „Cry Macho”, czyli najnowsza historia, którą legendarny twórca nie tylko wyreżyseruje, ale również wcieli się w głównego bohatera.
Czterokrotny laureat Oscara (Najlepszy film i najlepsza reżysera „Za wszelką cenę” w 2005 roku i „Bez przebaczenia” z 1992 roku) nie mówi dość. 12 listopada odbędzie się premiera „Cry Macho”, czyli najnowszej produkcji wyreżyserowanej przez Clinta Eastwooda.
Twórca przygotował dramat na podstawie scenariusza Nicka Schenka i N. Richarda Nasha, a całość bazuje na powieści Nasha z 1975 roku – pierwszy ze wspomnianych pisarzy współpracował już z Eastwoodem przy „Gran Torino” oraz „Przemytniku”.




„Cry Macho” to swoiste połączenie kilku motywów znanych z obrazów, w jakich już widzieliśmy utalentowanego aktora. Eastwood wciela się w Mike'a Milo, byłą gwiazdę rodeo i podupadłego hodowcę koni, który mierzy się z wieloma problemami i konsekwencjami złych decyzji. W 1979 roku mężczyzna otrzymuje za zadanie sprowadzenie pewnego młodzieńca z Meksyku. Zmuszony do podróży, staje przed trudnym wyzwaniem, jakie przynosi nieoczekiwany skutek. Pomimo wielu różnic, zmęczony światem jeździec nawiązuje kontakt z młodym chłopakiem i pragnie przestrzec go przed wieloma błędami.
Sprawdźcie nasze recenzje: „Obama: Ku doskonalszej unii”, „Shiny_Flakes: Nastoletni baron narkotykowy” i „Anne Boleyn”.