Disney+ dostępny w kolejnych europejskich krajach. Platforma utrzymała idiotyczną i krytykowaną decyzję

Disney+ zadebiutował dzisiaj w kolejnych europejskich krajach. Mimo krytycznych opinii, Disney nie zmienił planów dotyczących dystrybucji wcześniej udostępnionych produkcji. Widzowie muszą zaczekać na wcześniej zapowiadane oryginalne seriale.
Od dzisiaj Disney+ jest dostępny w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Włoszech, Hiszpanii, Irlandii, Austrii i Szwajcarii, więc aplikacja otrzymała stosowną aktualizację – teraz abonenci mogą korzystać z między innymi niemieckiego, włoskiego oraz hiszpańskiego interfejsu. We Francji (ze względu na prośbę władz kraju) Disney+ zadebiutuje 7 kwietnia.
Co ciekawe, Disney nie zmienił decyzji dotyczącej publikacji wcześniej udostępnionych (w Holandii i Stanach Zjednoczonych) produkcji. Oznacza to, że widzowie z krajów, w których od dzisiaj usługa jest dostępna, mogą zobaczyć wyłącznie dwa odcinki „The Mandalorian” - mimo że światowa premiera odbyła się pod koniec ubiegłego roku.




Disney+ - dostępne oryginalne produkcje w nowych krajach
- The Mandalorian - dwa odcinki
- Star Wars: The Clone Wars - dwa odcinki
- High School Musical: The Musical – The Series - jeden odcinek
- Diary of a Future President - jeden odcinek
- Forky Asks A Question - jeden odcinek
- The Imagineering Story - jeden odcinek
- Pick of the Litter - jeden odcinek
- Marvel Hero Project - jeden odcinek
Pozostałe odcinki będą dodawane w następnych tygodniach. Na szczęście niektóre premiery (np. "Goldblum" czy "Encore") dają widzom możliwość zobaczenia całych sezonów. Abonenci mogą również sprawdzić niemal wszystkie filmy Disney+ - jedynie świąteczny „Noelle” nie został udostępniony.
Jak podaje Radosław Koch, „każda produkcja oryginalna jest dostępna z polskim dubbingiem albo lektorem, oraz napisami”.
Sprawdźcie nasze publikacje:
- Obraz pożądania – recenzja filmu. Utalentowany pan Figueras
- 10 nadchodzących seriali HBO Go, na które bezwzględnie czekamy
- Spisek przeciwko Ameryce – recenzja serialu. Swastyki w Białym Domu
- Proceder - recenzja filmu. Autodestrukcja napędzana rapem
- W lesie dziś nie zaśnie nikt – recenzja filmu. Słuchajcie nerda!