Forza Motorsport 4 - recenzja

BLOG RECENZJA GRY
1722V
Forza Motorsport 4 - recenzja
Tom19 | 06.04.2014, 03:52
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Od wielu lat na konsolowym rynku niepodzielnie rządziło Gran Turismo. Od pierwszej części po kolejne, aż do czwartej w kwestii symulacyjnych wyścigów nie było większego konkurenta. Gdy w 2007 roku pojawiła się kontynuacja pewnej gry nikt nie spodziewał się, że kolejne jej odsłony staną na równi w boju z niepokonanym liderem.
To gra która idealnie łączy symulacje z arcade, jest perfekcyjnie wykonana i w wyścigu z Gran Turismo wygrywa na ostatniej prostej.
To Forza Motorsport.

 

Trzecia jej odsłona to totalne zaskoczenie dla wyścigowych maniaków. Setki dostępnych aut, ciekawa kariera podzielona na sezony, rewelacyjny balans między symulacją a arcade, mnóstwo opcji ustawień samochodu jak i poziomu trudności oraz świetny wybór tras to główne czynniki, które sprawiły, że gra została doceniona przez niemal wszystkich branżowców jak i graczy.
Niecałe 2 lata później na półki sklepowe wylądowała 4 część serii. Dla tych co uwielbiają wyścigi, wybór konsoli jest cholernie trudny. Gran Turismo 5/6 jako exclusive na ps3, czy Forza Motorsport 3/4 na Xboxa 360 ? Najlepiej kupić obie, albo rzucić monetą...gorzej jak spadnie na krawędzi ;)

 

Forza Motorsport 4 od Turn 10 Studios oferuje więcej w porównaniu do poprzedniej części. Łącznie aut jest ponad 500 a torów 26. To około setkę więcej samochodów i kilka tras, jednak nie to jest najważniejsze, bo w kwestii rozgrywki to ciągle najwyższa półka.
Zacznijmy od tego, że kariera nie jest przedstawiona w formie rozgrywanych zawodów w kalendarzu i dzieląca się na kilka sezonów. Całość przedstawiono w formie kilkunastu lig, od amatorskiej po legendarną. Na początku w ligach można rozegrać po kilka-kilkanaście zawodów, które są wybierane spośród 3 wariantów. Warianty różnią się tylko klasą samochodu, różnymi wymogami auta i zdobywaną nagrodą. Może to być np: konkurencja ford mustang vs chevrolet camaro w kategorii D, gdzie wygrywa się 75 % dodatkowej kasy od wyznaczonej wygranej za pierwsze miejsce na mecie.
Im lepsza liga tym więcej zawodów na różnych torach, ostatnia to aż 27 wyścigów, więc sama kariera jest dość długa, ale nie ma mowy o spędzeniu 40 godzin na jej przejście.
Dalej dochodzą oczywiście poza karierowe pojedyncze zawody, gdzie ich liczba może doprowadzić o zawrót głowy :) Dodam tylko, że sama kariera to zaledwie 6 % całej gry! Reszta dotyczy właśnie listy zawodów, których liczba oscyluje w granicach 300...przy calakowaniu można powiedzieć, że przez miesiąc w inną grę nie zagrasz ;)

 

 

Sama kariera to zaledwie 6 % całej gry. Reszta dotyczy listy zawodów, gdzie ich liczba może doprowadzić o zawrót głowy

 

Zawody są zróżnicowane pod względem kategorii i marek aut, ale nie ma tu mowy o kombinacjach typu: odpadanie najsłabszych aut po okrążeniu, czy driftach.
Są zawody, gdzie w wyścigu biorą udział auta marki Porsche, pościgi górskie Hondy NSX, wieloklasowe zawody, gdzie występują samochody ze słabszej lub mocniejszej klasy, pojedynki 1 na 1, gdzie na drodze dodatkowo znajdują się inne pojazdy cywilne itd.
Dodatkowymi smaczkami są konkurencje polegające na strącaniu kręgli lub omijaniu pachołków na czas. Zwłaszcza to ostatnie daje sporo frajdy, bo idealnie sprawdza kontrolę nad pojazdem.
Oczywiście za wygrane zawody otrzymujemy pieniądze, punkty doświadczenia kierowcy, zbieżność marki auta a za kolejny poziom kierowcy - jedno darmowe auto spośród kilku do wyboru. Ilość przelanej kasy zależne jest nie tylko od zdobytego miejsca, ale od wybrania poziomu trudności gry na które składają się m.in linia pomocnicza, cofanie czasu, kontrola trakcji itd. Oczywiście wyłączenie tych opcji to większy procent przychodu doliczany do sumy wygranej. Osobiście miałem symulację auta z idealnie odwzorowanymi uszkodzeniami wizualnymi i mechanicznymi (jedna poważna stłuczka i nie da się jechać), bez linii pomocniczej,ABS i cofania czasu. Przy takim ustawieniu wygrywając  10 000 za pierwsze miejsce, dodatkowo doliczało się 120% za własne ustawienia czyli 22 000. Wielka szkoda, że w karierze nie można ustawić poziomu trudności przeciwników, ponieważ dla starego wyjadacza większość zawodów była dość łatwa. Poziom ten można dopiero ustawić w wolnej grze.

 

Tryb kariery i listy zawodów uzupełniają: autovista, wolna gra, społeczność i rynek usług. Społeczność to nic innego jak tryb multiplayer, którego niestety nie sprawdziłem. Rynek usług to kupowanie odpowiednich pakietów aut (nawet 30), przepustka sezonowa za microsoft points, zestawy tras i inne dodatki, które są oczywiście płatne za realną gotówkę. Jest możliwość kupowania żetonów odpowiadających sporej ilości pieniędzy w grze, jednak to zbędna rzecz.
Wolna gra to wybór szybkiego wyścigu z dowolną trasą i autem, możliwość grania ze znajomym na podzielonym ekranie lub wyścig z czasem, czyli żyłowanie wyniku na wybranej trasie.
Wisienką na torcie jest Autovista. Idealna prezentacja aut dla totalnych motoryzacyjnych fetyszystów, gdzie każde jest omawiane szczegółowo przez lektora,a samemu można obejrzeć nie tylko wnętrze pojazdu, ale również silnik.
Gwiazdą tego przedstawienia jest prezenter programu Top Gear - Jeremy Clarkson, który w specyficzny prześmiewczy sposób porównuje auto do bobra, lub wmawia, że Bugatti Veyrona może prowadzić nawet twoja mama ;) Dostępnych szczegółowych prezentacji błyszczących cacek jest kilkadziesiąt. Na początku jest kilka sztuk, aby odblokować pozostałe należy ukończyć proste wyzwania na torze prowadząc samochód, które chcemy w Autoviście. Świetna sprawa.

 

 

Wisienką na torcie jest Autovista. Idealna prezentacja aut dla totalnych motoryzacyjnych fetyszystów

 

To co jednak najważniejsze w wyścigach a mianowicie model jazdy, jest wprost idealnie zbalansowane między symulacją a arcade. Nie ma tu mowy o symulacji rodem z Gran Turismo, ale też sporo mil dzieli od arcade'owego Need for Speeda (nie licząc Porsche i Shift 1/2). Oczywiście wyłączając wszystkie asysty i wspomagacze jesteśmy bliżej symulacji, ustawiając na odwrót - bliżej ''symulacyjnego'' arcade.  
Ważną kwestią jest samo włączenie sterowania na symulację, dzięki czemu dostajemy realistyczne zużycie opon jak i model zniszczeń wizualną i mechaniczną pojazdu. Podczas jazdy za pomocą wciśnięcia gałki można sprawdzić jak przegrzewają nam się opony lub, która część samochodu jest uszkodzona. Z gran turismo zaczerpnięto kolorystykę uszkodzeń na samochodzie wraz z oponami jak również podobny pisk opon, co jest zmorą konkurenta od wielu lat ;)
Wymienianie wszystkich dostępnych samochodów równałaby się liczbie znaków wykorzystanych do tej recenzji, więc zaznaczę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Takie marki jak Ferrari, Porsche, Lamborghini, Aston Martin, Pagani to tylko cząstka całości. Twórcy dali nam możliwość przejechania się starymi autami m.in Ferrari 250 Testa Rossa z 1957 roku, Jaguar XJ220 z 1993, jak i najnowszymi niemal prototypowymi: Mazda Furai, Pagani Huayra,czy Viper GTS z 2013. Jest w czym wybierać, jak i kombinować z ustawieniami a jest ich zadowalająca ilość. Od prostej instalacji coraz to lepszych podzespołów po szczegółowe ustawienia tuningu, czyli ciśnienie opon, przełożenie biegów, siła hamowania itd.
 

 

Te piękne cacka można testować na równie pięknych trasach. Co tu dużo mówić, staranność ich wykonania jest wynikiem tego, że lepszych graficznie tras ciężko znaleźć w innych wyścigach na Xboxie 360. Cudowne refleksy światła, niesamowite widoki dalszego planu, idealne odwzorowanie prawdziwych torów wyścigowych na najwyższym poziomie. Po wywijane niczym wąż zakręty na Fujimi Kaido w Japonii, niemiecka trasa legenda- Nurburgring, trasa na wyschniętym jeziorze Laguna Seca czy przepiękne Alpy Bernejskie. Zwłaszcza ta ostatnia to idealna wizytówka gry. Wspomnisz to jak podczas jednej prostej specjalnie obrócisz kamerą aby zobaczyć piękny krajobraz pasma górskiego.
Przy tych wszystkich pochwałach nie mam co wspominać o oprawie wizualnej, bo więcej z konsoli nie dało się wyciągnąć. Prowadząc pojazd aż nie chce się ocierać o barierki rysując karoserie, a większość miejscówek sprawia, że często włączysz tryb fotograficzny aby cyknąć zdjęcie na pamiątkę ;)

 

Przed podsumowaniem wypadałoby wspomnieć odrobinę o ścieżce dźwiękowej. A ta wykonana przez Lance Hayes'a sprawia, że w menu gry można odpłynąć. Chilloutowo-elektroniczne melodie potrafią zahipnotyzować i jest miłym dodatkiem do twórczości. Zwłaszcza podczas oblepiania naklejkami w wizualnym tuningu wybranego samochodu. Muzyka pogrywająca w wyścigu to oczywiście dynamiczne kawałki, które są dobrze wyselekcjonowane i występują wyłącznie w wersji instrumentalnej, bez wokalu.
Osobiście uważam, że muzyka w Forzie Motorsport 3 była lepsza, a kawałek Mr. Sam - Cygnes podczas wyścigu na górze Fujimi zapamiętam do końca życia.
Finalnie nie ma mowy o zawodzie i soundtrack w czwartej odsłonie daje radę ;)

 

 

Przeciwnicy na prostej gnają ile fabryka dała, a na zakrętach ślimaczą się jak pijany bóbr budujący tamę

 

 

Forza i jej słabe strony, czyli co nie do końca zagrało. Największym minusem zaliczyć można 2 kwestie. Pierwsza dotyczy wygrywania samochodów po zdobyciu poziomu doświadczenia kierowcy. Jeśli finalnie zdobyłem 60 poziom, to łatwo obliczyć, że dostałem gratisowo 60 pięknych modeli. I na tym polega problem, że przez całą karierę kupiłem dosłownie kilkanaście czterokołowców. Dodatkowo zarabiając w sumie 4 miliony, co droższe auta kosztują po milion a nawet drożej. Rozumiem, że twórcy chcieli nagrodzić gracza dobrą jazdą, ale lekko przesadzili z częstotliwością zdobywania nagród lub mogli obniżyć ceny aut.
Kolejnym i w sumie ostatnim problemem jest (absurdalnie) poziom trudności w karierze. Fajnie, że można wyłączyć absy,gpsy i inne wspomagaczowe floresy jeśli przeciwnicy nie stanowią w większości realnego zagrożenia na podium. Na prostej gnają ile fabryka dała, a na zakrętach ślimaczą się jak pijany bóbr budujący tamę.
Możliwe, że mój poziom skilla jest za wysoki, ale za najlepszy przykład podam to, że wygrałem wyścig w kategorii wyższej niż moje auto...
Na dobicie leżącego niech świadczy fakt, że poziom trudności przeciwników da się zmienić jedynie w wolnym wyścigu. Błąd twórców za który należy się karny jeżyk  ;]
 

 

 


Jednak gra jest tym czym powinna być. Doskonałymi wyścigami z ciekawie zrealizowaną karierą, mnóstwem dodatkowych zadań, idealnym modelem jazdy i setką bojowo nastawionych maszyn gotowych do idealnego przecinania zakrętów na dobrze dobranych trasach. Bez wątpienia na konsoli Microsoftu nie ma lepszych wyścigów, a jeśli takowy jest to tylko Forza Motorsport 3...



ps. wszystkie samochody mają kamerę z wnętrza pojazdu tj. z oczu kierowcy ;)

 

A na koniec trailer z gry własnej roboty, który zrobiłem dawno temu ;)

">

 

Tomek Woźniak

 

Oceń bloga:
0

Atuty

  • idealnie wyważony model jazdy
  • fajnie zrobiona kariera
  • piękne trasy i masa aut do wyboru
  • ciekawe opcje tuningowania mechanicznego i wizualnego
  • autovista
  • dostosowanie poziomu trudności do własnych upodobań
  • udana ścieżka dźwiękowa
  • kamera z oczu kierowcy

Wady

  • brak wyboru poziomu trudności przeciwników ( w karierze )
  • kupowanie aut ograniczone do minimum przez wygrywanie darmowych pojazdów
Avatar Tom19

Tomasz Woźniak

Perfekcyjna gra dla maniaka wyścigowego. Na Xboxie nie ma lepszych racerów z nutką symulacji

9,0

Komentarze (13)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper