Splatynowałem Pegasusa!

BLOG O GRZE
1237V
Splatynowałem Pegasusa!
Adick | 10.04.2022, 08:35
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Lata 90' i złota era żółtych cartridgeów na bazarach w Polsce. Gry na "dyskietkach" na konsole typu Terminator. Cały kraj był zalany tymi 8-bitowymi podróbkami naszej rodzimej konsoli Pegasus, która z kolei była podróbką NESa/Famicoma.
Stare byki pewnie pamiętają te czasy. Spacer na bazar po nową grę i te emocje przy uruchamianiu - czy przypadkiem pod świetną naklejką na cardridgeu nie kryje się kolejna składanka 99999999in1?



Po ograniu dziesiątek gier (w tym przeróżnych hitów pokroju Micro Machines czy legendarne Mario Bros.) trafiłem pewnego razu na istną perełkę. Odkąd pamiętam uwielbiałem gry sportowe na moim Pegazie. Zwłaszcza piłki nożne. Było tego całkiem sporo - Tsubasa czy świetne Tecmo Cup. W łapy wpadła mi gra o tytule Goal 3. To był prawdziwy szał! Świetna muzyka i grafika. Była to parodia sportu z bardzo groteskową przemocą.
Myślę, że każdy gracz z "tamtych czasów" widział to cudo na oczy.
Z upływem czasu wpadły mi w ręce inne części tej serii - koszykówka, hokej, jakieś biegi z przeszkodami - wszystkie oparte były o podobny schemat - gry sportowe z dużym naciskiem na zyskanie przewagi poprzez brutalne zagrywki.

Ewenementem jest jak wiele w tych grach można wyciągnąć z tak prostego sterowania; korzystamy z krzyżaka i dwóch przycisków A i B. Wprawieni gracze mogą kombinacjami tych przycisków wyczyniać istne cuda. Sprint, zwody, przerzucenie piłki piętką nad sobą, strzały z woleja, przerwotki, szczupaka, podkręcanie piłki, strzały specjalne, wskoczenie na piłkę i pędzenie na niej(!), żonglowanie piłki w biegu a nawet wskoczenie kompanowi na głowę, aby stworzyć przewagę wzrostu(!). W defensywie również pkaźna gama ruchów jak wślizgi, brutalne wejścia barkiem czy piruetem. I to wszystko przy pomocy zaledwie dwóch przycisków! 
Dodatkowym smaczkiem są warunki atmosferyczne, które wpływają na grę. Przykłady? Zabrzmią abstrakcyjnie dla kogoś, kto nie grał: huragan potrafiący porwać z boiska piłkę i zawodników, błoto w którym można ugrzęznąć... po samo czoło, burza z piorunami, które mogą trafić bezpośrednio graczy lub kałuże, w których przebywają. Istny festiwal śmiechu i to trzeba zobaczyć na własne oczy.

Nie przypuszczałem wtedy, że po 30 latach będę zagrywał się w te tytuły za pomocą bezprzewodowego pada na 65 calowym ekranie.



W 2018 roku została zapowiedziana składanka na konsole ówczesnej generacji. Składanka zawierająca wszystkie odsłony serii Kunio-kun i gościnnie 3 gry z serii Double Dragon. Nie wahałem się nawet sekundy i gdy tylko była taka możliość zamówiłem import pudełkowego wydania z Azji przedpremierowo. Na naszym rynku gra zadebiutowała 2 lata później tylko w wersji cyfrowej pod nazwą Double Dragon & Kunio-kun: Retro Brawler Bundle

W skład kolekcji wchodzą:

- Renegade (1988)
- Super Dodge Ball (1988)
- River City Ransom (1989)
- Crash’n the Boys Street Challenge (1990)
- Nekketsu Renegade Kunio-kun (1987)
- Nekketsu High School Dodgeball Club (1988)
- Downtown Nekketsu Story (1989)
- Nekketsu High School Dodgeball Club – Soccer Story (1990)
- Downtown Nekketsu March Super-Awesome Field Day! (1990)
- Downtown Special Kunio-kun’s Historical Period Drama! (1991)
- Go-Go! Nekketsu Hockey Club Slip-and-Slide Madness (1992)
- Surprise! Nekketsu New Records! The Distant Gold Medal (1992)
- Nekketsu Fighting Legend (1992)
- Kunio Kun no Nekketsu Soccer League (1993)
- Nekketsu! Street Basketball All-Out Dunk Heroes (1993)
- Double Dragon (1988)
- Double Dragon II: The Revenge (1990)
- Double Dragon III: The Sacred Stones (1992)

W pierwszej kolejności oczywiście zacząłem od katowania moich ulubionych serii sportowych z Goal 3 na czele. Przeniosłem się w czasie i te gry dają mi taką samą frajdę, a może i jeszcze większą niż 3 dekady temu.

Składanka ma kilka udogodnień. Przede wszystkim 4 sloty na szybki zapis w dowolnym momencie (dla każdej gry osobne 4 sloty). Jest kilka opcji graficznych jak zmiana zakresu wyświetlania (4:3, 16:9, FullScreen itp). Można też sobie manualnie ustawić sztuczne linie przeplotu jeśli ktoś chce zasymulować sobie odbiornik CRT.

Często wracałem sobie do tych gier, jednak ciągłe premiery nowości i spora kupka zaległości sprawiały, że nie wsiąknąłem w całą kolekcję tak maksymalnie. Ale to była kwestia czasu. 
Na początku tego roku miałem moment, że coś tam "dużego" skończyłem, do wyczekiwanej przeze mnie premiery Elden Ring był jeszcze miesiąc, nowego Horizona i CP2077 postanowiłem przed ER nie ruszać - i zrobiła się idealna luka na ogrywania takich małych gier.
System osiągnięć jest w składance fajnie skonstruowany - każda z 18 gier ma do zaliczenia 3 pucharki - łatwy/średni/trudny. Wydrukowałem sobie checklistę i zaczęło się wieczorne oglądanie pikseli na dużym ekranie z odległości metra :)

Nie zdawałem sobie sprawy jak wiele świetnych tytułów kryje składanka. Zacząłem od masterowania sportowej serii, później wjechały trzy części Double Dragon, a następnie cała reszta przygód Kunia.
Gry, których waga to niecałe pół Megabajta (na podstawie romów .nes) dają długie godziny zabawy, a masterowanie ich czy zdobywanie trzech pucharów w każdej części wydłuża zabawę wielokrotnie. Osiągnięcia są bardzo ciekawie zaprojektowane. To najprostsze zwykle wpada za ukończenie gry. Średnie za ukończenie z pewnym wymogiem typu poziom hard itp. A najtrudniejsze to przeważnie spełnienie określonych warunków. Na przykład wygranie finałowego meczu na hardzie nie tracąc gola, zaliczenie olimpiady ze złotym krążkiem w każdej dyscyplinie grając najsłabszą postacią, czy wykupienie wszystkich najdroższych rzeczy w ukrytym w świecie gry sklepiku.
Jest co robić i daje to masę frajdy. Szczerze przyznam, że uszkodziłem pada masterując to wszystko. Słyszeliście zapewne o dryfujących analogach. Mi zaczął dryfować... krzyżak. Poprzez wielogodzinne operowanie głównie krzyżakiem jest on stale wciśnięty lekko w prawo. Pewnie jakiś syf się dostał pod gumkę. W wolnym czasie sobie to ogarnę - na szczęście posiadam dwa zapasowe Dual Sense.

Cała składanka idealnie pokazuje jak trudne były gry w erze 8 bitów. Przypuszczam, że gdyby nie system szybkiego zapisu w dowolnym momencie, to całkowicie bym osiwiał przy próbach zdobycia najtrudniejszych osiągnięć.
Dałem na próbę pograć dzieciakom - 11 i 13 lat, czyli okolice tego, gdy ja je ogrywałem na Pegazie z giełdy. Odpuścili. Zbyt trudne do opanowania. Taki paradoks właśnie; krzyżak i dwa przyciski. Niby banał. Proste założenia, jednak aby te gry "poczuć" trzeba poświęcić im masę czasu. W moim przypadku po wieloletniej przerwie było jak z jazdą na rowerze - pamięć mięśniowa nadal była aktywna i grało mi się tak, jakbym kilka dni wcześniej katował to na Pegazie i 14 calowym Sanyo.

Jeśli jesteś starym bykiem jak ja, to bardzo polecam taki nostalgiczny powrót do lat 90'. Masa zabawy! 
A jeżeli urodziłeś się już w obecnym stuleciu, to nie wiem... Może po platynie w Dark Souls czy innym Wiedźminie spróbuj zabawy w klasyce, od której wszystko się zaczęło? Polecam!

P.S. Gra oferuje rozgrywkę multiplayer, jednek nie sprawdzałem tego trybu.

P.S.2. Nie jest to recenzja, jednak gdybym miał oceniać, to dla mnie dycha! 10/10

" target="_blank" rel="noopener">GOAL 3 PS4 & PS5

Oceń bloga:
48

Komentarze (26)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper