RECENZJA - NEED FOR SPEED: HOT PURSUIT REMASTERED

Historia serii "Need for speed" pełna jest wzlotów i upadków. Ostatnimi czasy niestety więcej było tych ostatnich. Gdybym miał wymienić  te lepsze odsłony z ostatnich lat na myśl przychodzi mi "Undergroud", "Most wanted"  i "Hot pursuit". Do każdej z tych pozycji warto dziś wrócić. EA uznało jednak że najgodniejszym powrotu jest ostatni z tytułów i zaserwowało nam jego remaster. Czy odświeżenie było jednak potrzebne?

"Hot pursuit" nie ma kampanii fabularnej ani przerywników. Brak tu również otwartego świata wypełnionego miliardem pobocznych aktywności. Możemy co prawda przejść w tryb jazdy swobodnej, ale nie ma on większego znaczenia dla rozgrywki. Ot, możemy pojeździć swobodnie po długiej trasie szlifując nasze umiejętności. Na czym polega więc tryb kariery? Na niczym więcej niż udziale w kolejnych zawodach albo jako policjant albo uciekinier. Struktura kampanii jest więc prosta, ale w tej prostocie właśnie kryje się cały jej urok. Zawodów w których możemy wziąć udział jest całkiem sporo, podobnie jak trybów zabawy. Oprócz standardowych wyścigów czy prób czasowych w grze nie zabrakło tytułowych wyzwań typu "Hot pursuit". Wyścigi tego typu to pełna adrenaliny zabawa w policjanta i złodzieja. Jako policjanci musimy schwytać uciekinierów nim ci dojadą do mety. Grając jako uciekinierzy, nasze zadanie jest dokładnie odwrotne- musimy cali i zdrowi dojechać do mety nie dając się staranować agresywnym gliniarzom. Zabawa w kotka i myszkę zarówno jako policjant jak i złodziej jest wciągająca i wymagająca, ale jednocześnie niezwykle satysfakcjonująca. Samochody zostały wyposażone w różne gadżety dzięki czemu wygrana wymaga nie tylko małpiej zręczności, ale również rozważnej taktyki. Przeciwników możemy porazić impulsem elektromagnetycznym, zrzucić tuż przed nimi kolczatkę, która przebije ich opony lub też możemy np. zakłócić działanie ich gadżetów. Gra daje mnóstwo swobody w doborze techniki eliminacji naszych rywali dzięki czemu przebieg każdego wyścigu jest inny.

Model jazdy w grze to czysty arcade. Gra nie sili się na niepotrzebny realizm. Ma być efektownie, zręcznościowo czasem wręcz filmowo. I tak właśnie jest. Ma na to wpływ nie tylko sam model jazdy, ale również i projekt tras. W grze pełno jest prostych odcinków na których możliwe jest rozwinięcie absurdalnie wysokich prędkości. Z kolei długie zakręty są idealnym polem dla popisu dla wszystkich fanów driftowania. "Hot pursuit" jest więc idealną ścigałką dla fanów zręcznościowych gier ceniących sobie szybką i intensywną rozgrywkę. 

Powyższa opinia dotyczy jednak oryginalnej gry wydanej w 2010 roku, a więc ponad 10 lat temu. Czy od tego czasu tytuł zestarzał się na tyle, że potrzebny był remaster? Odpowiedź na to pytanie nie jest wbrew pozorom łatwa. Ogólnie rzecz ujmując oryginalny "Hot pursuit" wydany pierwotnie na Xboxa 360, Playstation 3 i PC do dziś prezentuje się rewelacyjnie. Grafika wprawdzie została nieco nadgryziona przez ząb, ale nie w jakiś znaczący sposób. Pod względem mechaniki tytuł nie zestarzał się prawie wcale. Dalej sprawia tyle samo frajdy co przed dekadą. Po remasterze oczekiwałem więc jednie dwóch rzeczy. Podrasowanej grafiki i wznowienia trybu online gdyż EA lata temu zamknęła serwery oryginalnej gry. Remaster dostał pełny tryb gry wieloosobowej. Nie było to wcale oczywiste bo wiele remasterów jest wykastrowanych z jakichkolwiek funkcjonalności online znanych z pierwotnych tytułów. W tej kategorii EA dostaje dużego plusa. Równoważy go niestety równie spory minus wędrujący na konto gry za "odświeżenie" oprawy graficznej. Cudzysłów nie jest tu przypadkowy. Oprawa graficzna została ledwie delikiatnie przypudrowana. Zmiany są co najwyżej kosmetyczne. Podwyższona rozdzielczość i płynniejsza animacja daję ledwie widoczne różnice. Gra wygląda więc niemal dokładnie tak samo jak oryginał przed 10 lat. 

"Hot pursuit" to świetna gra wyścigowa i jednocześnie bardzo słaby remaster. Fani, którzy od dłuższego czasu nie mieli styczności z tym tytułem na pewno z chęcią do niego powrócą. Ci którzy wcześniej w ogóle nie grali, też powinni dać temu tytułowi szansę. Będą się świetnie bawić nie dostrzegając nawet tego, że gra ma już swoje lata. Jeśli jednak posiadasz grę w oryginalnej wersji i jednocześnie nie sprzedałeś starej konsoli to zakup remastera jest mocno dyskusyjny. Jedyną korzyść jaką przynosi w takim przypadku zakup jest tryb online. Bo w każdym innym apsekcie gra to niemal dokładnie ten sam tytuł co oryginał tyle, że w nowej cenie.