To, że "Xbox has no games" to myślę, że wiemy od dawna. Niby sarkastyczne, ale jednak często używane hasło mające pokazać, że z ekskluzywnymi premierami na Xboxie to raczej średnio. Co prawda - Co roku potrafią zamieszać jakąś grą - w 2019 Gears 5, w 2020 Ori i MFS, w 2021, Psychonauts 2, Forza Horizon i Halo Infinite ale to wciąż za mało. Apetyt graczy rośnie w miarę z kolejnymi ogłoszeniami dotyczącymi przejąć. Bo przecież skoro Xbox ma blisko 30 studiów to muszą wydawać 30 gier rocznie, co nie? No nie do końca tak to wygląda NIESTETY.... Dlaczego?

Co sprawia, że PlayStation ma tyle gier?

W przypadku PlayStation możemy co roku być pewni dobrych tytułów i to pewnie dlatego w poprzedniej generacji PS4 było najlepiej sprzedającą się konsolą. Gracze wiedzieli po co kupują konsolę i czego mają się spodziewać. PlayStation Studios to rozpędzona lokomotywa, a Xbox Game Studios to świeżutkie pendolino, ale dopiero co wyjeżdzające z zajezdni. PlayStation Studios od dawna ma prawie stałą liczbę studiów które mają kompletnie rozplanowane kalendarze. Xbox Game Studios nie do końca. Te gry dopiero zaczyanją się tworzyć, a w dodatku studia dopieroco będące niezależne mogą mieć rozregulowany tryb pracy. Dlatego właśnie w 2022 niemal nic, a w 2023 akurat składa się większosć premier nowych studiów Xboxa. Obejść tego się nie da. Taki chaos będzie przez najbliższe 5 lat, ale od 2023 chociaż z pozytywnym skutkiem dla gracza. 
Drugim czynnikiem sukcesu PlayStation Studios jest iluzja i renoma. W tym roku na własne oczy zobaczyłem, że gracze są uczuleni na chociaż jeden miesiąc bez premiery na Xboxie, ale ogromne przerwy w wydawaniu gier na PlayStation im nie dają żadnego powodu do niepokoju. Przykład:
Od wydania Returnala do Horizona minęło aż 6 miesięcy. To ogromna przerwa którą mało kto zauważył. Ale za to już w lutym przy premierze Horizona, nagle wszyscy zaczęli narzekać na brak gier na Xboxie zapomoninając o premierach typu Halo czy Forza które miały miejsce jeszcze 3 lub 4 miesiące temu. 
Niestety, ale na bezgraniczne zaufanie co do kalendarza premier Microsoft musi sobie zapracować. 

Świat czeka, ale gry same się nie zrobią

Nie ma bardziej irytującego hasła jak "Kiedy Xbox w końcu zacznie robić gry". Rozumiem w takim zdaniu irytację, ale jego zadawanie świadczy tylko o zwyczajnej niewiedzy. Niewiedzy na temat nie tylko samego portfolia, ale także procesu powstawania gier. Gry nie powstają tak, że Microsoft przejmuje Ninja Theory, każe im zrobić Hellblade II i za rok nagle jest premiera. Jednocześnie ludzie chcą gier AAA od Microsoftu, ale w tym samym czasie oczekują ich natychmiastowej premiery. Łapanie wszystkich srok za ogon nie ma sensu. Tworzenie gry AAA to proces od 3 do nawet 5 lat, lub więcej w przypadku problemów. Jeśli wiec Microsoft ogłasza rozpoczęcie jakiegoś projektu, to oczekiwanie go szybciej niż za 3, 4 lata jest irracjonalne. To, że nie wydają gier natychmiast nie świadczy o tym, że gier nie robią, lub są leniwi, tylko, że właśnie gry robią. Projekty lub chociaż nazwy kodowe danych projektów studiów Microsoftu są do znalezienia w internecie. Często nawet na podstawie ogłoszeń o prace można dowiedzieć się o etapie prac nad grą. Dla osób zniecierpliwionych polecam poszperać. 

Kalendarz dziurawy jak Polskie drogi

Te dwa aspekty czyli rozregulowany tryb pracy i dopiero co zaczęte projekty po "rewolucji w strukturach Xboxa" niestety dają nam w rezultacie dziurawy kalendarz. W 2021 dostaliśmy szereg rewelacyjnych premier. Forza Horizon 5, Psychonauts 2, Microsoft Flight Simulator na Xboxy (Niezły next-genowy pokaz) oraz Halo Infinite. W 2022 już pewnie tak kolorowo nie będzie. Zadebiutuje zapewne Forza Motorsport, Age of Empires IV wejdzie na Xboxy, a i także ukaże się zremasterowana kolekcja Gears of War. Jest też szansa na tzw. Project Pentiment i nikłe przypuszczenia dotyczące Hellblade II. Jeśli wszystkie te premiery będą miały miejsce to będzie naprawdę świetnie, ale biorąc pod uwagę szary scenariusz maksymalnie 3 premier z 1 dużą grą... No nie jest za bardzo interesująco. 

W 2023/2024 Microsoft będzie miał ogromny problem

Życie bywa przewrotne. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że w 2023 Microsoft będzie miał całkowice odwortną sytuację w stostunku do lat poprzednich. Ten rok prawdopodobnie będzie zbyt przeładowany premierami. Tak się składa, że w tych dwóch latach kumuluje się większość projektów Xbox Game Studios i Bethesda Softworks. A jak dojdzie Activision Blizzard z swoim Diablo 4 to już w ogóle będzie ciekawie. 
Avowed, Perfect Dark, Everwild, Wolfenstein 3, Redfall, Starfield, State of Decay 3, Avowed, Fable, Gears 6, The Outer Worlds 2, Project Mara, Diablo 4 + Wiele niezapowiedzianych projektów (W sumie 50) - Rany boskie... Gdzie oni to zmieszczą? To jest prawdziwa nawałnica projektów. O większości z nich usłyszymy juz 12 Czerwca, a to nam da znak, że premiera już niedaleko. 
Rozwiązanie jest jedno i to dość proste - Microsoft zapewne będzie przekładał (Albo już to zrobił) premiery gier które "mogą jeszcze poczekać". Np. Fable, czy Perfect Dark które mierzą się z problemami na spokojnie mogą wyjść w 2024 lub nawet później, z tego powodu, że reszta gier na spokojnie pozwoli Microsoftowi wydawać gry częściej niż kwartalnie. I to nie są żadne obietnice, czy puste słowa, tylko realna analiza obecnego stanu ich studiów.
Miejmy więc nadzieję, że Microsoft dobrze rozłoży premiery żeby gracze Xboxowi nie musieli się nudzić jak przez więskszosć generacji Xbox One. 

Kalendarz dziurawy jak Polskie drogi

Ten post nie powstał po to żeby wylewać żal na Microsoft (No może trochę), ani żeby ich cynicznie usprawiedliwiać. To raczej jest chłodna analiza ich dotychczasowych dokonań i spojrzenie w przyszłość. Wiele osób po prostu nie wie dlaczego w jednym roku mają nawałnice premier a w następnym nie ma ani jednej gry. Jeśli widzicie zabłąkane owce które wciąż nie wiedzą "Czemu Xbox nie ma gier" to po prostu podlinkujcie im ten post. Tyle i aż tyle.
Dzięki za uwagę! Mam nadzieję, że Sumer Game Fest i Xbox & Bethesda Games Showcase nas zaskoczy pozytywnie!