Przegląd Eroge #2 Rance 01 + 02 (jRPG, Visual Novel) cz.2 [18+]

BLOG
625V
user-88981 main blog image
kajtji | 13.01.2023, 20:35
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Witam w drugim "Przeglądzie Eroge", który jest też drugą częścią poświęconą serii Rance, poprzednia jest dostępna tutaj. Tekst ten jest raczej dla osób pełnoletnich ze względu na poruszny temat, aczkolwiek nie używałem wulgarnego i zbytnio obscenicznego słownictwa.

 W tym przeglądzie nieco zmienię kolejność omawiania i zamiast przejść z części szóstej do siódmej, opowiem nieco o rimejkach dwóch pierwszych odsłon czyli Rance 01 i Rance 02, a także omówię parę rzeczy, które pominąłem w poprzedniej części (jak muzyka, świat gier czy "potwór dziewczynki").


 A tak przy okazji: postaram się publikować w każdy piątek po 20:00, w końcu to idealny temat na długie, samotne wieczory.

Rance 01 Quest for Hikari:

Gatunek:
Visual Novel, gra przygodowa z elementami RPG.
Producent: Alicesoft
Wydawca: Mangagamer
Długość: ~20h
Gdzie kupić (w zestawie z Rance 02):
GOG, JastUSA, Fakku, Mangagamer (sklep wydawcy), Kagura Games Store
O samej grze: 
 Jak już wspomniałem, Rance 01: Quest for Hikari to remake pierwszej odsłony z 1989roku. Został on wydany w 2013 w Japonii i w 2020 w wersji angielskiej przez Mangagamer (tak jak pozostałe odsłony serii i większość gier Alicesoft). Co ciekawe wcześniej, w 2009, wydano odświeżoną wersję części drugiej czyli Rance 02. Powód był prosty, jedynka u podstaw była niezbyt dobrą grą, a i też te lata temu nie sprzedała się zbyt dobrze, więc stwierdzono, że prostsze i bardziej opłacalne będzie zremasterowanie dwójki. Dopiero parę lat później zebrali się na odwagę i zrobili remake, ale nie taki prosty, który jedynie poprawia grafikę, gra jest zrobiona i napisana od nowa na podstawie oryginału, do tego w umiejętny sposób wykorzystuje dokonania serii rzucając tu i ówdzie nawiązaniami do postaci, który spotkamy dopiero w późniejszych odsłonach. No i oczywiście jest masa nowej treści, oryginał był dosyć krótki (niecałe 4h wedle VNDB), Rance 01 to gra na coś koło 20h, wszystkiego nie tylko jest więcej, ale i wykonano to znacznie lepiej.

Fabuła:
 Akcja gry rozgrywa się w roku pierwszym ery "Little Princess" (LP0001, ery nazywane są na podstawie aktualnie panującego arcydemona (ang. archfiend)). Rance otrzymuje tam zlecenie, aby odnaleść Hikari, dziewczynę z bogatego rodu, która to zaginęła w tajemniczych okolicznościach. Aby tego dokonać wyrusza do Miasta Leazas (ang. Leazas City) wraz ze swoją niewolnicą Sill Plain.

 Jak na rasowych detektywów przystało, parka szybko się rozdziela, Sill idzie zinfiltrować prestiżową akademię tylko dla kobiet. Aby zostać uczennicą musi ona przejść bardzo trudne testy, a samo udawanie uczennicy nie jest wcale takie łatwe, zaś Rance idzie coś zjeść, pospać i poszukać pięknych kobiet, rozkazywanie niewolnicy jest w końcu bardzo męczące. Wraz z biegiem wydarzeń szybko okazuje się, że Hikari to nie jedyna kobieta, którą porwano w tej okolicy, a jest to proceder uskuteczniany w tym mieście od wielu lat. Aby dowiedzieć się, kto naprawdę stoi za tym wszystkim, Rance będzie musiał przeciwstawić się wielu trudnościom, będzie musiał zbadać jaskinię bandytów, oczyścić cmentarz pełen potworów, walczyć na arenie, a najgorszym z tego wszystkiego będzie... rozmowa z innymi mężczyznami (fuj). Do tego przez wtrącanie nosa w nie swoje sprawy, ktoś zaczyna czychać na jego życie. Egzystencja nie składa się jednak z samych trudów, więc na swej drodze napotka on też wiele szczęścia (tzn. pięknych niewiast). 

Rozgrywka:
Gameplay w grze, podzielony jest na dwa segmenty, walkę nieco połączoną z eksploracją oraz sekcję do rozmów i innych działań. Ten pierwszy segment poniekąd zainspirowany został grą w kasynie, przedmioty użytkowe to żetony, a karty symbolizują kolejne pola w które uda się bohater. Karty mogą zawierać puste pole (wtedy Rance po prostu uda się dalej), przeciwnika (wtedy rozpocznie się walka), a także przejście do innej lokacji, pułapkę, event lub skarb. Do tego mamy tu też zegar, czas mija wraz z wykonywanymi akcjami, trzeba tego pilnować, bo Rance wraz z czasem traci na siłach, trzeba wtedy wrócić do miasta i nieco odsapnąć.

 Sam system walki jest dosyć prosty, acz pomysłowy. Podczas potyczki, jak już wspomniałem, używać możemy "żetonów" czyli broni ofensywnej, defensywnej lub specjalnych przedmiotów (np. leczenia czy naszej niewolnicy). Do tego jest tu podział na przedmioty jednorazowe (jasny brąz) i wielokrotnego użytku (ten czerwonawy, nie znam sie na kolorach). Jak działają te pierwsze łatwo się domyślić, zaś w przypadku przedmiotów wielokrotnego użytku sprawa jest dość ciekawa. Walki są turowe i generalnie, to użyć możemy tyle przedmiotów ile tylko chcemy (w tym nawet kilku różnych mieczy i tarcz, nie ma tu systemu ekwipunku), ale ma to swoje konsekwencje. Możemy np. nie trafić (głównie kiedy Rance jest zmęczony), a potem będziemy stali jak słup soli, bo każdy przedmiot ma swój czas na regenerację, dlatego trzeba tym zarządzać, odpowiednio dobrać ilość ataków i "obronień(?)", aby pokonać przeciwnika i przy tym nie wyprztykać się ze wszystkich ruchów. Do tego czas ich użycia odnawia się tylko podczas walki, więc trzeba unikać sytuacji w których nie pozostanie nam żadnych ruchów, a będzie czekać nas kolejna potyczka. 

 Trzeba to po prostu dobrze zbalansować, wiedzieć na ile przy danym przeciwniku możemy sobie pozwolić. W przypadku bossów, to... cóż, często można "walić na pałę" i liczyć na szczęście, po paru próbach udało mi się rozwalić ostatniego bossa w jednej turze po prostu zarzucając go kilkunastoma najpotężniejszymi mieczami w grze (w ogóle trochę mnie bawi, że w tej grze zamiast ekwipować jednej konkretnej bronii, po prostu możemy na raz zaatakować kilkoma różnymi mieczami i tarczami). Ale w paru momentach chyba mniej czasu by mi to zajęło, gdybym po prostu na chwilę siadł i pomyślał. 


 Naturalnie w grze występuje mapa, która pozwala wybrać nam miejsce, do którego mamy się udać. Nie wiem co tu więcej powiedzieć poza tym, że o określonych godzinach niektóre miejsca są nieczynne.

Jednakże ta gra, to przede wszystkim gra przygodowa (na zachodzie całą serię określa się jako "Visual Novel" i trochę nie wiem czemu, bo każda odsłona kładzie spory nacisk na gameplay, ale mniejsza z tym), a elementy RPG, to w tej odsłonie trochę poboczna sprawa. Tak więc głównym elementem zabawy, będzie w głównej mierze gadanie z masą barwnych postaci, czasem zaś będziemy musieli pójść do odpowiedniego miejsca i zrobić odpowiednią rzecz. 

 Podczas rozmowy będziemy mieli kilka opcji do wyboru. Spójrz, porozmawiaj, dotknij, napastuj, rusz się. Funkcja czterech z nich jest raczej oczywista i tylko jedna brzmi zastanawiająco. Tak więc "dotknij" służy głównie do dotykania lub podnoszenia przedmiotów. No dobra, "napastuj (assault)" jest tym czym opcja "napastuj" może być w grze erotycznej. Czasem możemy napastować zegar czy barmana, a czasem spróbować zrobić to samo z jakaś ładną niewiastą. Niestety, ale może skończyć się to dosyć... boleśnie, zwłaszcza na początku, gdzie to dosyć zabawnie wygląda, jak Rance próbuje sobie trochę pofiglować, ale zostaje mu to brutalnie udaremnione. Większość scenek erotycznych (a raczej całych questów postaci, bo te scenki, to tylko mały fragment czegoś większego) zostanie odblokowana dopiero z czasem (większość tak na oko w drugiej połowie gry), do tego wiele z nich łatwo przegapić, więc polecam korzystać z każdej opcji parokrotnie. Do tego wiele z nich wymaga spełnienia odpowiednich warunków czy przyniesienia przedmiotu, o który poprosiła nas dana postać.

 Właśnie, skoro w temacie postaci jesteśmy, to w tej odsłonie jest ich całkiem sporo, choć w porównaniu z tym ile ich pojawia się w późniejszych odsłonach, to cóż, jednak trochę mało (dla porównania, w Rance 01 wszystkich postaci jest 26, w Rance 8 grywalnych postaci jest ponad 60 [i to nie byle postacie bez charakteru, a każda z nich ma swoją historię], ale cóż, to kompletnie inna skala wielkości gry). Po krótce przedstawię tu parę postaci, zacznę od tej mi najbliższej, powiedzmy najbardziej podobnej do mnie:

Millie Lincle:
Zawód: Sprzedawca w sklepie z bronią
Zdolność: spanie (o to tak jak ja)
Słabość: życie (o to tak jak ja)
 Jest niezwykle nieszczęśliwa ze względu na to, jakie ma w życiu szczęście. Wszystko jej się udaje i nigdy nie miała z niczym problemów, straciła przez to wiele chęci do życia. A tak w ogóle to przypominam, że Rance to eroge, więc tak, każda postać jaką tu zobaczycie będzie mieć swoje... unikalne sceny.


 Patty The Summer:
Jest sprzedawczynią w sklepie z różnościami, który to jest stylizowany na plażę. Patty jest energiczna, potrafi gotować (zupki błyskawiczne), ale za to naprawdę boi się wody, tak więc nie tylko nie umie pływać, ale nawet boi się myć w wannie. Zgadnijcie kto pomoże jej w nauce pływania? 

Menad Shisei:
 Strażniczka miejska, pilnuje ona bramy do zamku Leazas, gdzie to rezyduje królewska para. Jest reprezentantką mojej ulubionej rasy opalonych tomboyów (opalonych tomboyek? Opalonych chłopczyc?).


No i jest jeszcze nieudolna ninja Kanami Kentou czyli jak wspomniałem, moja ulubiona postać kobieca z Rance VI, a właściwie to chyba z całej serii (jak na razie, niestety jeszcze parę odsłon czeka na angielskie wydanie). W tej odsłonie poznajemy ją jako antagonistkę na usługach kogoś strasznego. Postać ta pojawia się w niemal każdej odsłonie i zwykle pełni dosyć ważną rolę.

 Ostatnią postacią o jakiej wspomnę, jest księżniczka królestwa Leazas o jakże straszliwym imieniu Lia Parapara Leazas, jest to kolejna wielokrotnie powracająca postać. Niestety trudno opisać jej charakter bez choć małego spoilerowanie gry, tak więc uprzednio przypominając wam, że Rance to seria eroge opiszę wam jej późniejszą relację z głównym bohaterem przy pomocy słów, które wypowiedziała mówiąc o innej postaci, robię to też poniekąd po to, aby nakreślić charakter głównej postaci, jak i całej serii, więc: "Nie lubi go? Przecież po tym jak brutalnie ją zgw*łcił powinna się w nim zakochać bez opamiętania!" (tak, po tym co zrobił Rance, Lia bardzo [BARDZO] się w nim zakochała, o dziwo odwrotna reakcja na działania Rancea nie jest zbyt częsta). Nie uznaję tego za spoiler, bo ta seria, jak i wiele eroge wyznaje prostą zasadę wedle której każda kobieta («dorosły człowiek płci żeńskiej» źródło sjp.pwn.pl) obecna w grze posiada swoją własną scenę erotyczną. Możecie się też teraz domyślić, w jaki to sposób Rance przejmie władzę nad światem, w którym to w każdym kraju obecna jest samotna królowa lub księżniczka. W ogóle ten motyw z "bezczeszczeniem" księżniczki, to kolejna forma wyśmiania gatunku fantasy, gdzie te biedne damy są zwykle ofiarami i dzielny rycerz ratuje je z opresji, no cóż, tutaj "bohater" tę opresję tworzy.

Muzyka:
 Nie wiem czy tu da się wrzucić muzykę w formie filmiku na YT, więc po prostu dam link do ">playlisty z muzyką z gry. W ogóle jest to aspekt o którym zapomniałem wspomnieć przy okazji ostatniego przeglądu, więc trochę uzupełnię go teraz. Ograniczając się do tej części gry, muzyka mi się podoba, jest parę niezłych kawałków i parę po prostu ok. Większość dobrze komponuje się z tym co aktualnie dzieje się podczas gry, nadają tu tego klimatu przygody, która jest nieco "głupkowata", ale i poważna zarazem.



 Tu muszę po prostu wspomnieć o dosyć ciekawej historii, a także czym właściwie jest najbardziej znany i wielbiony utwór w tej serii. My Glorious Days, to muzyka, która towarzyszy serii w wielu epickich momentach, czyli głównie w scenach erotycznych. Utwór idealnie oddaje to, jakim triumfem są niektóre ze scen, ośmielę się stwierdzić, że mógłby to być nawet hymn jakiegoś kraju i... No ten, muzyka najczęściej używana do scen erotycznych to remix hymnu ">Niemieckiej Republiki Demokratycznej (NRD), ale nie było to zrobione specjalnie (porównanie poniżej). Po prostu jeden z twórców (TADA, wielki miłośnik tematów wojennych, a także cierpiących kobiet w okularach) wysłał kompozytorowi właśnie ten hymn mówiąc, że chce "aby ta muzyka była podobna do tej", ten coś źle zrozumiał i jedynie minimalnie pozmieniał ten utwór (było to w 1990 przy okazji Rance II). Od tego czasu My Glorious Days było remiksowane i modyfikowane pod potrzeby każdej odsłony serii z osobna.



 Wedle mnie pod względem utworów, seria, jak i właściwie większość dorobku Alicesoft naprawdę błyszczy, wszystkich ich utworów można posłuchać na Spotify (mają jakieś 40 albumów, wszystkich utworów razem jest chyba z 500).

Aspekty erotyczne:

 Nie wiem jak to się stało, ale w sumie to zapomniałem powiedzieć o erotyce w poprzednim przeglądzie gier erotycznych. Tak więc skrótowo o tych poprzednich:
Rance 5D: Gra jest krótka, więc scenek też jest bardzo mało, są dosyć przeciętne, ale niektóre dosyć śmieszne, jest badanie lupą w poszukiwaniu dziewictwa, a innej babie wydłuża się szyjka (ta między głową a torsem).
Rance VI: Pierwsza scenka pojawią się w jakieś 5minut od rozpoczęcia gry, abyś wiedzial w co grasz, kolejne pojawiają się dopiero po paru godzinach, z początku jest ich mało, ale potem zbyt, ale to ZBYT wiele (postaci w bród, a do tego dochodzą potwór dziewczynki, o nich później). Jednakże większość z nich jest zadowalająca pod względem "wdzięków" partnerek, a także pod względem aspektów komediowych, raz Rance próbuje nieudolnie kogoś torturować (nie umie krzywdzić kobiet), drugim razem zamarza mu fujara i prawie umiera, a innym jego partnerka zamienia się w żarówkę i niemal go oślepia.
Rance 01: Tu sprawa jest podobna, scen nie jest tak wiele, jak w VI, ale o wiele więcej niż w 5D, każda postać kwalifikująca się jako kobieta ma przynajmniej jedną scenkę erotyczną (z wyjątkiem pewnej loli). Jest wspomniana "nauka pływania", zabawy w stosie chleba, pucowanie hiper broni płynem do mycia okien, a raz role się niespodziewanie odwracają. Inaczej jest ze złolami, są tu brutalne sceny tortur, a także osoby złamane psychicznie, w zasadzie tak jest w każdej części Rance. Obiektywnie złe i przedstawiane w złym świetle rzeczy robią antagoniści, a nieważne co zrobiłby Rance jest to obracane w mniejszy lub większy żart, choć czasem czekają go przez to poważne konsekwencje.

Potwory i potwór dziewczynki (ang. gal monsters):
 (Tutaj pozwolę sobie pomówić o bestiariuszu serii ogólnie, bo większość maszkar pojawia się w każdej części (może nie w 01 i 02, tu jest dosyć biednie).


Bestii wszelakich w tej serii jest masa i zwykle są naprawdę kreatywne, najbardziej ikoniczne dla serii (a właściwie Alicesoft ogólnie, bo mają to "stworzenie" w logo firmy i większości swoich gier) są Hanny, takie gliniane figurko stworzenia, to nie do końca potwory, przede wszystkim to istoty rozumne... inaczej. Nie da się przewidzieć, jak działa umysł Hanny'ego. Do tego są oni całkowicie niewrażliwi na jakąkolwiek magię, więc wszelakie postacie magiczne są bezużyteczne w walce z nimi.

Chyba moją ulubioną "linią potworów" jest ta inspirowana ważnymi postaciami z III Rzeszy. Jest Goering, Galland, Kretschmer, Himmler, Goebbels i sam Hitler (wszyscy wyglądają podobnie i mają tylko kosmetyczne zmiany), która inna gra pozwala ci zabić ich wszystkich?

 Oczywiście tą bardziej ciekawą zawartością bestiariusza są potwór dziewczynki. Pomysł genialny w swojej prostocie, po prostu zróbmy z przeciwnika ładną dziewoją i jakoś ją ubierzmy. Wiele potwornych dziewoj to po prostu ładna pani ubrana w jakiś strój lub z jakimiś cechami zwierzęcymi, pamiętać tu trzeba, że ich ubiór, to nie jest tak naprawdę odzienie, tylko część ich ciała, poniekąd skóra.

 Idąc tą logiką ta królicza panienka na obrazku nie ma na sobie bielizny, tylko jest naga. Bezwstydnica.

 Oczywiście to byłoby nudne, gdyby jedyne co można było z takimi dziewkami robić, to je mordować. Tak więc większość odsłon serii posiada mniej lub bardziej skomplikowany system łapania, który daje różne nagrody. W Rance 5D można je rekrutować, aby dla nas walczyły, w Rance VI dają nam całe długie scenki erotyczne (bez udziału postaci ludzkich, przecież to byłaby zoofilia), a w Rance 01 zaledwie jeden obrazek, parę z nich ma chociaż drugi wariant kolorystyczny. W Rance 02 zaś takiego systemu nie ma, ale za to po pokonaniu strój pani potworzycy zmienia się na bardziej odsłaniający (ciekawe czy skoro to ich "skóra" to je to boli?).

 Tyle tego, a to jeszcze nie koniec, pora na:

Rance 02 The Rebellious Maidens:

Gatunek: jRPG
Producent: Alicesoft
Wydawca: Mangagamer
Długość: ~7h
Gdzie kupić (w zestawie z Rance 01):
GOG, JastUSA, Fakku, Mangagamer (sklep wydawcy), Kagura Games Store
edit: od jakiegoś czasu, Rance 02 w wersji japońskiej dostępny jest za darmo w sklepie DLSite.
O samej grze: 
 Jak już wspomniałem Rance 02 wyszedł kilka lat przed Rance 01, był też tworzony trochę w inny sposób, nazwałbym go "po taniości". 01 to pełnokrwisty remake dodający wiele od siebie, a tutaj mamy do czynienia bardziej z nakładką graficzną, właściwie to dosłownie jest nakładka graficzna, bo podobno użyto tu nawet wiele części kodu z oryginału, zmieniono grafikę, muzykę, poprawiono parę bugów i fajrant. Ale nie do końca, otóż w wersji angielskiej mamy dostęp do dwóch wersji gry, zwykłej i "Kai". Pierwsza jest najwierniejsza oryginałowi, Kai zaś wprowadza parę marginalnych zmian i trochę modyfikuje skrypt, aby nieco bardziej pasował do późniejszych odsłon serii. 



 Jak widzicie na screenach, oprawa wizualna "nieco" się poprawiła. A tu macie znowu ">playlistę z utworami z gry.

 Fabuła:
 
Rance 02, to bezpośrednia kontynuacja 01. Nasz najwspanialszy heros wyrusza wraz ze swoją niewolnicą Sill do miasta Custom, bo podobno jest ono w niebezpieczeństwie i potrzebuje kogoś kto je uratuje, oczywiście jest też zapłata. Po dotarciu do miasta, okazuje się, że zostało ono uwięzione w jaskini, a do tego magiczna bariera uniemożliwia jej mieszkańcom ucieczkę z niej. Wszystko to przez cztery potężne młode i magiczne dziewoje, które to przez lata trenowały arkana magii, aby zostać obrońcami miasta. Niestety, ale po dziesięciu latach postanowiły zdradzić swojego nauczyciela i go zgładzić, a do tego skazały miasto i jego mieszkańców na właśnie taki marny los.

 Szybko jednak okazuje się, że to nie do końca tak było. Każda z czterech dziewic posiada na swoim palcu magiczny pierścień, który całkowicie odwrócił ich naturalnie dobre usposobienie, niektóre z nich nie tylko stały się złe, ale zaczęły nawet gustować w torturach czy innych dewiacjach. Jak temu zaradzić? Więc tak, pierścienie nosić mogą tylko dziewice i już chyba wiecie do czego to zmierza. Przyznam, że glówny wątek Rance 02 nawet na tle serii, jest wyjątkowo bogaty w treści erotyczne, które w innych odsłonach niby pojawiały się w głównej fabule, ale były raczej częścią wątków pobocznych (ale może to tylko moje mylne wrażenie, ze względu na to jak skondensowane są te scenki w dosyć krótkim tytule). Tu zaś czynności erotyczne są kluczowe, dosłownie kluczowe, niemal zawsze to one są rozwiązaniem jakiegoś problemu.
 
 Gameplay:
  Pod względem rozgrywki Rance 02 niestety nie jest zbyt dobry, nie jest też jakiś szczególnie zły, on jest po prostu nijaki, zwłaszcza system walki (tu przypomnę, jest to prawie 1:1 przeniesione z oryginału z 1990). Sama eksploracja, to proste poruszanie się w jedną z czterech stron świata po dosyć prosto narysowanej mapie, gdzie to w losowym momencie mogą zaatakować nas przeciwnicy.


 Walka dosłownie sprowadza się do kliknięcia ataku, tu nie ma jakiejkolwiek głębi, to najprostsza forma turowej walki z jRPG, czasem jedynie mamy do dyspozycji towarzysza, którym to i tak steruje komputer. Potyczki są banalnie proste i nie interesujące. No naprawdę nie mam co powiedzieć o tym systemie, bo jest aż tak prosty. Jedyną fajną opcją jest "wyzywanie" (ang. badmouth), które służy jedynie do tego, aby Rance zaczął wyzywać przeciwnika, w większości przypadków kompletnie nic to nie robi, ale ładnie oddaje charakter postaci.

Postacie i dialogi:
 
Ale gdzie nie daje rady gameplay, tam nadrabia dialogami i postaciami. Sposób w jaki jest to napisane jest po prostu przekomiczny, ale to już standard tej serii. Postać, którą widzicie na dole to "Tomato Puree", geneza jej imienia jest taka, że po prostu śmiesznie brzmiało. Z jakiegoś powodu każde zdanie kończy pytajnikiem.

 W grze tej poznajemy też kilka kluczowych dla serii postaci, jak wspominaną już parę razy Shizukę Musou (ta w kapelutku) czy Marię Custard (ta puszysta w okularach). Pierwsza to "ona nie jest tsundere, ona po prostu cię nienawidzi", niebieskowłosa zaś jest zafascynowana nauką, techniką i wybuchami. Obie będą się przewijać przez serię wielokrotnie odgrywając w niej znaczące role.

 I szczerze mówiąc nie mam zbyt wiele więcej do powiedzenia o tej grze. Gameplayowo jest niemal słaba, do tego jest krótka (~7h), ale naprawdę dla samych postaci i dialogów warto się z nią zapoznać, no i jest w pakiecie z Rance 01, który już ogólnie jest grą naprawdę dobrą. 

 Niestety, ale Rance 03 jeszcze nie został przetłumaczony, a Rance IV w ogóle nie ma rimejku, więc następnym razem... omówię jakąś inną grę (coś co nie zajmie mi ponad 3000 słów), bo ile można tego samego? Potem zaś wrócię do serii z Sengoku Rance (7).

 A tak w ogóle, jest "anime" adaptacja Rance 01, jest nawet w top 10 hentaiów na MALu pod względem oceny.

Oceń bloga:
12

Komentarze (2)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper