Moja konsola, Mój skarb

BLOG
495V
Moja konsola, Mój skarb
Monster Player | 31.10.2020, 05:08
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Na wstępie chcę zaznaczyć, że nie jestem Szamanem i moim zamiarem nie jest taniec by wywołać brązowy deszcz... ale postarać się wyjaśnić jak doszło do wojny konsol oraz dzięki waszym komentarzom zrozumieć dlaczego dla większości posiadana konsola jest niczym pierścień Saurona... 

Starsi gracze na pewno pamiętają czasy gdy kupowali na bazarze kartridże na Pegasusa, wtedy liczyła się okładka i wiara w to że gra będzie warta tych paru złotych, oraz że w ogóle gra będzie na dyskietce (tak można było kupić dyskietkę, która była pusta). Liczył się gameplay i dobra zabawa a historia mieściła się w ścianie tekstu pisanym przeważnie po Chińsku i nikt z tym nie miał problemu, ponieważ tworzyliśmy własne historie w głowie. Każdy grał i wymieniał się grami. Nie było internetu by sprawdzić daną produkcje a czasopisma growe dopiero raczkowały i jak kiedyś myślałem nie były zbyt rzetelne. Dzisiaj już wiem że to gry które ogrywałem nie zawsze były oryginalne a świetnie odtworzonymi podróbkami (tak kiedyś podrabiało się nawet gry nie tylko adidasy). Gier nie dało się zapisywać i były piekielnie trudne. A ja do dziś wspominam ile zasilaczy spaliły mi Żółwie Ninja. Te czasy gdzie gry łączyły graczy były wyjątkowe a wszystko zapoczątkowało Nintendo. 

 

Świat i technologia ruszyła do przodu i do Polskich sklepów trafiła konsola Playstation. Powodując opad szczęki, zmiotła z powierzchni sklepowych półek niedającą wiary w nową technologie konkurencję.                                                              Tworząc gry na płycie, które miały afroamerykański spód, z możliwością zapisu na specjalnych kartach pamięci robiły tak wielkie wrażenie że były mokrym snem niejednego nastolatka. Tytuły pokroju Dino Crysis, Final Fantasy 7, Driver czy Metal Gear Solid które opowiadały ciekawe historie. Były graficznie i gameplayowo tak dopieszczone że nie dawałem wiary iż bezkonkurencyjne Sony nie spoczęło na laurach i tworzy Playstation 2. Jak to możliwe, że tak realistyczna grafika może wyglądać jeszcze lepiej? Wielu z graczy zadawało sobie właśnie to pytanie a zdjęcia w czasopiśmie PlayStation z Metal Gear Solid 2 nie pozostawiały złudzeń że nadchodzi nowe i lepsze. 

Jednak tam gdzie są pieniądze tam musi pojawić się konkurencja. Microsoft, który tworzył w tym czasie najlepsze systemy operacyjne chciał kawałek tego tortu dla siebie, i stworzył pierwszego Xboxa. Jednak debiut ten nie był zbyt udany i Sony mogło spać spokojnie, konsola była większa, cięższa i ogólnie gorsza z dużo mniejszą biblioteką gier ale i tak znalazła grono odbiorców. Był to produkt Amerykański a w czasach gdzie dolar rządził światem wszystko co z USA było bardziej prestiżowe i uznawane za lepsze. Lata mijały Playstation 2 sprzedawało się jak świeże bułeczki a firmy pokroju Sega, Nintendo, Xbox nie potrafiły nawet dobrze zawiązać rękawic wychodząc na ring. Tak więc Sony dość mocno punktowało rywali, wypuszczając kolejne ekskluzywne gry na swoją konsole i kładło konkurencje na deski zanim rozbrzmiał gong. 

Gdy już zdawało się, że wynik jest przesądzony i nic się nie zmieni Sony usiadło pod drzewem i ucięło sobie drzemkę. Rywale jednak ciężko trenowali, ucząc się na swoich błędach, nie sypiając po nocach i rozmyślając nad tym jak urwać więcej piór z tej kury znoszącej złote jaja. I tak Microsoft wystawił do walki swoją konsole Xbox360, w której wszystko było lepsze, mocniejsze, szybsze, robiące efekt WOPlayStation 3 vs. Xbox 360 vs. Wii | EngadgetW z dobrze leżącym w dłoni kontrolerem. W odpowiednim dla Ameryki stylu produkt ten przypominał klasę PREMIUM. Rok później Nintendo wypuściło swoją konsole Wii wchodząc w erę płyt oraz kontrolerów ruchowych, jednak konsola ta wciąż była niszowa i tworzona raczej dla wiernej grupy fanów ogrywających gry typowe dla Japończyków "master of skil". Graficznie nie mogła się równać z konsolą od Microsoftu, a gry pokroju Mario, Monster Hunter, czy The Legend of Zelda nie stały się tak popularne w Europie jak Hallo czy Gears of War. Nintendo wciąż miało problem z tworzeniem mocnych konsol ale zapewniały odpowiednio dużo innowacji by utrzymać się na rynku. Playstation nie miało wyjścia, rękawice zostały rzucone trzeba było podjąć walkę i stworzyć kolejną konsole, znając specyfikacje konkurencji oraz cenę obrała drogę która zachęciła do kupna konsoli nawet tych co nigdy nie planowali grać na żadnym sprzęcie. Napęd Blu-Ray zamieszczony w konsoli PS3 oraz cena sprawiły że konsola zdetronizowała nawet topowe odtwarzacze BR. I tak rozpoczęła się Wojna konsol, która zatraciła to co kiedyś zapoczątkowało Nintendo. 

Kolejna generacja była już typową walką na noże i pałki, duże znaczenie miał marketing z którym Sony poradziło sobie bezbłędnie przypominając rywalom gdzie jest ich miejsce. I tak oto pierwsza wersja Playstation4 była mniejsza, tańsza i bardziej wydajniejsza niż to co zaprezentował Microsoft. A hasło "For the Players" było koszmarem dla Xbox One, które śniło się po nocach. Na szczęście na biednego nie trafiło i powstała nowa wersja konsoli, która powinna właśnie tak wyglądać od samego początku, a mowa tu oczywiście o Xbox One S. Genialna, cicha, mniejsza, mocniejsza i znowu przypominająca produkt prestiżowy zawitała na półce niejednego gracza który wciąż się zastanawiał co wybrać. Odpowiedzią było PS Slim i znowu był to genialny ruch ze strony Sony, dużo mniejsza konsola która nie chciała odlecieć w kosmos podczas grania była tym czego gracze oczekiwali. W końcu Amerykański gigant wytoczył ciężkie działa i stworzył najmocniejszą konsolę na świecie czyli Xbox One X i był już to w 100% produkt PREMIUM dla elity. Japończycy jednak nawet nie drgnęli wiedząc że ich Playstation4 Pro jest słabsze, ale tylko na papierze. W tym momencie mieli stworzone takie zaplecze growe że nikt już nie mógł ich dogonić, więc można było znowu spocząć na laurach i spijać szampana. Nikt poza Nintendo, które stworzyło przenośną konsolę Switch, i znowu innowacyjna konsola z bogatą historią ekskluzywnych gier dla swojego odbiorcy próbowała się przecisnąć by wyjść przed szereg. Jednak Sony już dawno odpłynęło z prądem a tonący Soft brak swojej biblioteki ekskluzywnych gier zrekompensował tanim abonamentem, w którym zamieściło wiele ciekawych gier. Jednak to wszystko sprawiło podział na Zielonych i Niebieskich a temu wszystkiemu przyglądali się gracze, którzy pakowali swoją konsolkę do plecaka i po prostu grali w każdej wolnej chwili, przypominając że w grach nie są ważne cyferki, a dobra zabawa.

Nadchodzi nowa generacja i walka rozpocznie się na nowo, a obaj giganci wystawili ogromne działa(dosłownie) do wojny, Ja osobiście kupię konsolę która pierwsza będzie dostępna po tym jak Playstation poinformowało mnie że nie zrealizuje mojego zamówienia. Chociaż obecnie bardziej skłaniam się do kupna XSX bo ceny gier też mają znaczenie a oferta abonamentowa od Microsoftu wydaje się bardziej korzystna niż exclusive od Sony. Ceny gier spadają i warto poczekać by nie stracić majątku na gry, ale to tylko moje skromne zdanie. Czekam jeszcze jak odpowie Nintendo, które w tej walce nie ma zamiaru uczestniczyć tylko robić to co do nich należy, czyli tworzyć gry dla graczy by wszyscy dobrze się bawili. 

Podsumowując: Gry mają nas bawić i łączyć, nie jest ważne na jakiej platformie grasz, ważne jest to by czerpać pełnymi garściami dobrą zabawę i czuć się z tym dobrze. Aczkolwiek są ludzie którzy tego nie rozumieją, dla nich wrzucam link do filmu, pod którym Niebiescy mogą zostawić łapkę w górę a Zieloni łapkę w dół by nie tworzyć toksycznych komentarzy pod tym blogiem. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Oceń bloga:
18

Moja konsola, mój skarb

Atari
86%
Commodore
86%
Sega
86%
NES
86%
SNES
86%
PlayStation
86%
Nintendo
86%
Dreamcast
86%
Gameboy
86%
Xbox
86%
Inna/ zostaw komentarz
86%
Pokaż wyniki Głosów: 86

Komentarze (35)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper