Star Ocean: The Last Hope - szybka recenzja

BLOG RECENZJA GRY
615V
user-85375 main blog image
-Infi- | 17.07.2022, 20:04
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Star Ocean: The Last Hope to gra, którą posiadam w swojej kolekcji od wielu lat (wersja na PS3). Podchodziłem do niej kilkanaście razy, ale nigdy nie udało mi się dotrzeć zbyt daleko. W końcu, po wielu latach postanowiłem zamknąć należycie ten rozdział i ukończyć grę tak, jak należy (w wersji International na PS5). Jak zakończyła się moja przygoda z SO4 tym razem?  Zapraszam do materiału.

Fabuła

Zgodnie z tradycją serii i tym razem przyjdzie nam eksplorować światy należące do bezkresnego kosmosu. Na początku wita nas ładnie przygotowane intro obrazujące konflikt militarny, który doprowadził do zniszczenia naszej zielonej planety Ziemia. Wiele lat później rasa ludzka (a właściwie jej niedobitki żyjące pod powierzchnią planety) wysyła w kosmos ekspedycję, która ma za zadanie odnaleźć nowe miejsce, które będzie nadawać się do kolonizacji. Wśród 5 statków i ich załogi znajdują się również główni bohaterowie tej części serii czyli Edge Maverick i jego przyjaciółka z dzieciństwa Reimi Saionji. Początek ich banalnie brzmiącej przygody zaprowadzi ich znacznie dalej niż się tego spodziewają, a przy okazji da im możliwość uratowania całego Wszechświata.

Całość brzmi dość banalnie i każdy, kto ograł chociażby kilka gier RPG zna te klimaty całkiem dobrze. Czy to źle? Niekoniecznie. Sam nie uznaję historii SO4 za coś wybitnego, ale jednocześnie posiada ona kilka fajnych i zaskakujących momentów, a całość dość zgrabnie się zamyka.

Postacie

Niezbędnym elementem każdej podróży są oczywiście towarzysze. Tym razem przyjdzie nam wcielić do drużyny oprócz głównych bohaterów aż 7 postaci, z których każda posiada własną historię, charakter i cele. Nie ukrywam, że najbardziej spodobali mi się Myuria i Arumat, natomiast strasznie drażnili mnie dziecinna Lymle (kay?!!) i nieco rozkojarzona Sarah. Należy tutaj wspomnieć, że niektórzy bohaterowie dołączają do nas bardzo późno i przez to nie otrzymują zbyt wiele "czasu antenowego". Rozmowy pomiędzy nimi są z reguły przedstawiane w formie cutscenek (niektóre baardzo długie) i potrafią wnieść sporo humoru, powagi lub po prostu pozwolić im lepiej się poznać w różnych sytuacjach.

Gra posiada również system "bliskości", który pozwala nam jeszcze bardziej rozwijać relacje i dowiadywać się dodatkowych rzeczy o danej postaci. Niestety sceny te posiadają z reguły bardzo krótkie przedziały czasowe (głównie podczas lotu na nowe planety), podczas których można je aktywować. Ich pomijanie będzie skutkowało mniejszym poziomem "bliskości" i ostatecznie może spowodować, że nie zobaczymy finalnych scen z danym bohaterem. Sugeruję skorzystać z dostępnych w internecie poradników, ponieważ osoby grające 1 raz mogą mieć z tym spore problemy.

Oprawa audio-wizualna

Graficznie SO4 wygląda całkiem ładnie (mowa o wersji International). Mamy różnorodne lokacje, wypełnione różnego rodzaju przeciwnikami, miastami, znajdźkami. Z reguły seria Star Ocean nie pozwala na eksplorację tak dużej ilości planet, więc dla miłośników podróży SO4 będzie miłą odmianą. Chciałbym również zaznaczyć, że bardzo źle grało mi się w wersję na Playstation 3 z powodu ograniczonej ilości (30) FPS. Wersja International wydana na Playstation 4 śmiga w 60 FPSach i to zdecydowanie poprawia doznania (szczególnie podczas walki).

Muzycznie jest bardzo dobrze. Motywy dostosowują się do sytuacji na ekranie, chociaż odniosłem wrażenie, że część z nich bardzo często się powtarza i w dalszej części gry czuć było brak nowych ścieżek dźwiękowych.

Gameplay

SO4 to gra typu oldschool i wielu młodszych graczy może wręcz odstraszyć swoją topornością. Przede wszystkim nie mamy możliwości zapisu gry w dowolnym momencie (co akurat dla mnie nie stanowiło większego problemu). Za to już kompletnie nie mogę zrozumieć rozdzielenia punktu zapisu od punktu regeneracji. Z reguły oba punkty są od siebie oddalone w nielogiczny sposób, co skutkuje tym, że np. przed samym bossem nie mamy możliwości wyleczenia drużyny bez konieczności zużywania odpowiednich przedmiotów, a z kolei przebywanie przy punkcie regeneracji w celu np. grindowania wymaga od nas biegania spory kawałek za każdym razem, gdy chcemy zapisać postępy.

Następnym dość irytującym elementem jest mapa. Oczywiście jak to w oldschoolach bywa, z reguły (gdyż jest kilka wyjątków) nie mamy wskaźnika głównego zadania (o pobocznych to już w zupełności można zapomnieć), co wymusza dokładne wsłuchiwanie się w dialogi i czytanie dziennika zadań. Ponadto nie ma możliwości przesuwania mapy bez biegania po niej (kolejny nielogiczny ruch ze strony producenta). Te elementy nie stanowiłyby większego problemu gdyby nie fakt, że mapy są w istocie całkiem duże i poruszanie się po nich zajmuje bardzo dużo czasu.

Eksploracja lochów to nieodłączny element każdego szanującego się jRPGa i tutaj gra również nie zawodzi, chociaż projekty lokacji nie raz wołają o pomstę do nieba (w szczególności Lemuris). Musimy liczyć się z tym, że punkty zapisu i regeneracji występują dość rzadko i dlatego niezbędne jest ocenienie siły naszej drużyny, ilości posiadanych przedmiotów wspomagających oraz czasu, który możemy poświęcić w danym momencie na rozgrywkę. Może okazać się bowiem, że przez godzinę albo i dłużej nie będziemy mogli zapisać postępów, a nie ma nic gorszego niż przerwanie zabawy i stracenie wszystkiego, co udało nam się wykonać.

Przechodzimy teraz do walki, która jest całkiem rozbudowana. Nasze postaci dysponują umiejętnościami fizycznymi, magicznymi (symbology) oraz atakami specjalnymi. Wszystko to można całkiem zgrabnie łączyć w combosy, które zadają większe obrażenia i blokują ruch przeciwników. Do tego dochodzi system BEATs, który pozwala na ustawienie 1 z 3 trybów walki. 1 pozwala na wykonywanie kontr, a pozostałe dwa stawiają na większe statystyki. Kontry wyglądają łądnie, ale są przydatne tylko w kilku walkach, dlatego polecam wszystkim postaciom (w szczególności kontrolowanym przez AI) włączyć BEAT 3. Niestety pojedynki są bardzo chaotyczne i nawet ustawienie odpowiednich taktyk powoduje, że AI głupieje zabijając często postacie, których aktualnie nie kontrolujemy. Sam miałem z nimi sporo problemów, ponieważ poziom trudności gry jest bardzo nierówny. W jednym momencie nasza wyexpiona grupa potrafi kosić każdego oponenta, a w drugim trafiamy na bossa, który zabija nas w ciągu kilku sekund. Ostatecznie moja grupa Arumat, Edge, Reimi i Sarah dali radę pokonać końcowego bossa, ale wymagało to sporo grindu i ustawień w menu. Należy w tym miejscu wspomnieć, że niektórzy bossowie napotykani po drodze są o wiele bardziej upierdliwi od finalnego oponenta.

Systemy zaimplementowane w SO4 bardzo przypominają mi serię Tales (walka, używanie przedmiotów, pierścienie żywiołów służące do oblokowywania przejść i skrzynek ze skarbami) i są to raczej dobre skojarzenia. Ostatecznie całość połączono dość zgrabnie, chociaż nie uniknięto problemów.

Oceń bloga:
4

Ocena - recenzja gry Star Ocean: The Last Hope

Atuty

  • Całkiem ciekawa fabuła
  • Duża ilość różnorodnych planet do odwiedzenia
  • Klimatyczna muzyka
  • Liczna i ciekawa drużyna
  • System walki

Wady

  • System zapisu i regeneracji zdrowia
  • Brak możliwości przesuwania mapy
  • Brak czytelniejszych wskaźników celu
  • Sztuczna inteligencja naszych bohaterów podczas walki
  • Nierówny poziom trudności
-Infi-

-Infi-

Przejście SO4 zajęło mi 33 godziny na standardowym poziomie trudności. Po wielu latach cieszę się, że udało mi się wreszcie przebrnąć przez ten nieco oldschoolowy tytuł i ujrzeć napisy końcowe. Czy było warto? Moim zdaniem tak, chociaż gra miejscami dość mocno irytowała mnie swoją surowością, a nierówny poziom trudności potrafił przysporzyć nerwów. Dotychczas udało mi się ukończyć część 3 (którą również posiadam w wersji na PS2) i mam zamiar spróbować bardzo negatywnie ocenianej 5, by przygotować się przed nadchodzącą częścią szóstą. Mam nadzieję, że będzie warto, a wszystkim którzy szukają jakiegoś ciekawego jrpga, a nie mieli jeszcze okazji zagrać w The Last Hope - polecam tym bardziej, że tytuł można kupić obecnie za ledwie kilka cebulionów :)
Grałem na: PS5

Jaka jest Twoja ulubiona część serii Star Ocean?

Star Ocean 1
22%
Star Ocean 2
22%
Star Ocean 3
22%
Star Ocean 4
22%
Star Ocean 5
22%
Pokaż wyniki Głosów: 22

Komentarze (13)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper