Jak mając 40 lat i będąc na delegacji w końcu zaliczyłem... Playstation 2 :)

BLOG
326V
Smoku_7 | 18.09.2018, 22:19
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Cześć Wszystkim. Dobrze wiem o czym pomyśleliście czytając tytuł hehe. Ale tu nie o tym. Jestem w sumie nie dawno zarejestrowanym użytkownikiem na portalu, choć PPE i w sumie dawne Neosite czytam od dawna. W końcu jednak przyszedł czas coś skrobnąć. Przyjmijcie proszę ten tekst z przymrużeniem oka i raczej na luzie. Nie jestem jakimś mistrzem pióra czy coś. No to zaczynamy :).

Zaczęło się wczoraj w zasadzie w południe gdy wyjechałem na delegację. Mieszkam na południu Polski a miejsce docelowe było gdzieś ponad 400 km w kierunku Łódź / Gdańsk. Po drodze zgarniałem kumpla z jakiegoś zadupia strasznego, na szczęście w kierunku jazdy (trzeba było trochę zboczyć, minąłem dwie ciekawe z nazwy miejscowości Ukrainę i Palestynę, hmm ciekawe...). Oczywiście nawigacja firmowa klękła i musiałem ratować się mapami google no i dały radę. Przybyliśmy na miejsce krótko po 19ej. Niestety, słońce zachodziło i choć okolica i miejscówka piękna (młyn, karczma, hotel koło jeziora) to można było jedynie wypić piwko przy zmierzchu. Ale co tam. W planach mieliśmy obejrzenie meczu Polska - Iran więc udaliśmy się do pokoju w celu zainstalowania się jak i sprzętu temu sprzyjającego (na osłodę w razie ewentualnej porażki). Na stoliku leżała ulotka, więc ją chwyciliśmy by obczaić o której będzie śniadanie. No i czytamy jakież tu są atrakcje, że np. gry planszowe są dostępne, filmy do wypożyczenia itd., ale co nas zainteresowało natychmiast: konsola Playstation. Myślimy sobie, brzmi ciekawie, czemu nie. Mecz pewnie i tak wygramy (wiara w naszych przede wszystkim! :)), więc warto spróbować. Lecimy do Pani, pytamy o Playa, no i oczywiście jest jeden egzemplarz dostępny do wypożyczenia. No to bierzemy, nie ma co się zastanawiać. Pani poleciała i przyniosła pudełko z ładnie zapakowaną Playstation 2 i dodała, że nie ma chyba żadnej gry. A to już była bardzo lipna informacja. Na szczęście okazało się, że była jedna: NHL 2005. O kurde myślimy sobie, dwa pady są - no to w sam raz do rywalizacji. Lecimy do mojego pokoju (miałem większy tv :)) i próbujemy podłączyć, ale tam były te zakichane 3 kolorowe kabelki a tv miał jakieś inne wejścia. Co się zirytowaliśmy to szkoda gadać. Polak się nie poddaje jednak, polecieliśmy do pokoju kumpla, sprawdzić jakie "jego" tv ma wejścia i w końcu po długim klikaniu zaskoczyło i ukazał się nam ekran logowania :). No to się zaczęło... Mecz za meczem, ostra rywalizacja. Prezentowaliśmy podobny poziom (pytanie czy tak dobry czy tak lamersko słaby...) także grało się dobrze. Raz ja wygrywałem, raz on, pady piszczały radośnie, piksele waliły po oczach, co jednakże nam w ogóle nie przeszkadzało. Zabawa była przednia. Zużyliśmy cały sprzęt pomocniczy przeznaczony na mecz i skończyliśmy koło północy.

Konkluzje z tego zdarzenia są dwie. Pierwsza: gry i granie nadal potrafi bawić i dawać dużo fanu. W zasadzie od jakiegoś czasu miałem mały kryzys gracza, jakoś grać mi się nie chciało, gry mnie nie wciągały. A w tematach grach siedzę ok 25 lat (pierwszy komp z mega szybkim prockiem 486 hehe, potem pierwszy X-Box, potem znowu wszelakie komputery, od 2014 PS4, teraz niedawno Vita). Może to było spowodowane życiem w rodzinie z trójką dzieci i z mega ilością obowiązków, kto wie (chyba napiszę na ten temat osobnego bloga, jeśli pod ty będą co najmniej dwa komentarze. W sumie jeden zrobię chyba sam by nie było siary :)) . Ale fakt jest taki, że jednak nie jest tak źle, gry nadal potrafią zainteresować, zabawić, mają to coś. Także jestem happy. A druga konkluzja jest taka, że do zabawy nie potrzeba moim zdaniem tak słynnych i popularnych w tych czasach HDR, 4K i innych sraty taty. Gameplay i miodność to podstawa. Resztę pociągnie nasza wyobraźnia. Co najwyżej z pomocą pomocniczego "sprzętu" :).

Pozdrawiam grono graczy!

P.S. nie bądźcie za ostrzy w komentarzach :)

Oceń bloga:
20

Komentarze (14)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper