Tenchu World Record, czyli dlaczego Tenchu: Stealth Assassins to najlepsza i najtrudniejsza skradanka ever

BLOG O GRZE
862V
Tenchu World Record, czyli dlaczego Tenchu: Stealth Assassins to najlepsza i najtrudniejsza skradanka ever
Krelian_PL | 16.01.2018, 23:59
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

W połowie grudnia From Software ujawniło tajemniczy trailer, który po krótkiej analizie fanów daje nadzieję na powrót z zaświatów marki Tenchu. Zwoje z kanji, ukryty Kunai, japońskie brzmienia oraz zbliżające się wielkimi krokami 20-lecie serii to najlepszy moment, aby wygłodniali adepci Ninja wyciągnęli z szafy zakurzone szlafroki i zanurzyli się w odmętach Feudalnej Japonii.

Nowe Tenchu na horyzoncie…

Aragami, Nioh czy nadchodzący Ghost of Tsushima to wyraźny znak, że zapotrzebowanie na tego typu produkcje rośnie z każdym miesiącem. To także idealny moment, żeby powrócić do Tenchu takiego, jakiego pamiętamy z czasów PSX’a i PS2, polewając go sosem współczesnych i sprawdzonych rozwiązań, oprawą na miarę naszych czasów, muzyką przywodzącą na myśl złoty okres twórczości Asakury i poziomu trudności oraz rankingów przynajmniej porównywalnych do Fatal Shadows (IMO niesłusznie niedoceniana i powszechnie uważana za ‘gorszą’ od Wrath of Heaven).

Tutaj będzie jednak głównie o Tenchu 1, którego w Europie znamy jako Stealth Assassins, w Japonii jako Shinobi Gaisen (mniej zbugowana, posiadająca genialny edytor leveli i dodatkowe misje na podstawie edytora) oraz Shinobi Hyakusen, stanowiący mission-pack to jedynki – ponad 120 misji tworzonych w drodze konkursu przez japońskich graczy, a następnie wybranych do samodzielnego wydania wyłącznie na rynku japońskim.

Jak to się zaczęło?

Seria Tenchu towarzyszy mi niemal od premiery. Swój egzemplarz kupiłem we wrześniu 98 roku i choć w tamtym okresie wychodziły największe tuzy na PSX’a, to właśnie Tenchu najmocniej zapadło mi w pamięci. Klimat, którego nie dało się podrobić, konieczność przesiadywania na dachach w celu bezszelestnej likwidacji strażników i SOUNDTRACK, którego słucham regularnie do dziś – te 3 składowe już wtedy wystarczyły, by wrzucić ten tytuł przynajmniej do top 5 gier swojego życia. Nie chcę tu jednak przynudzać o rzeczach, które wielokrotnie były powielane i skoncentruję się raczej na tym, dlaczego to właśnie Tenchu do dziś jest dla mnie tak kultową pozycją i jednocześnie najbardziej innowacyjną grą z gatunku Stealth, z której przykład powinni brać inni twórcy.

Czemu wciąż gram w Tenchu 1?

Początkowo plan był taki, by pochwalić się swoim rekordem w najszybszym przejściu misji treningowej, zabijając przy tym większość strażników – oczywiście bez zauważenia. Z czasem postanowiłem jednak rozwinąć nieco wątek i odpowiedzieć na pytanie, które zadało mi już kilka osób na różnych zagranicznych grupach: co sprawia, że T: SA jest wciąż dla mnie tak mocno grywalne? Na początek jednak link do wspomnianego rekordu.

Skąd tyle filmów na moim kanale akurat z Tenchu? Wszystko zaczęło się od znajomego, który nagrał ‘let’s play’ właśnie z tej gry. Nabił przy tym w każdej misji rangę Grand Master mając jednak na koncie kilka zauważeni. Ogólnie spoko, ale każdy, kto zjadł zęby przy tej grze dobrze wie, że zrobienie najlepszej rangi nawet na poziomie Hard to banał. Na dobrą sprawę możesz mieć od kilku do kilkunastu spotów (w zależności od misji i Layoutu czyli ustawienia przeciwników), wycofać się po nieudanym ataku, przeczekać aż strażnik się uspokoi, po czym powrócić i radośnie zajść go od tyłu ;]. Oglądało się spoko, ale właśnie wtedy pomyślałem, że poszukam jakiegoś nagrania na YouTube, gdzie zobaczę perfekcyjne przejście każdej misji bez zauważenia czy używania przedmiotów. Jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, że takich materiałów po prostu nie ma… W ten sposób sam zacząłem bawić się w przechodzenie misji metodą Perfect Score Run, co możecie zobaczyć na kilku przykładach poniżej.

Z każdym kolejnym filmem uświadamiałem sobie, że w sieci ciężko jest znaleźć naprawdę konkretne gameplaye z Tenchu 1, więc z czasem zacząłem wrzucać również różnego rodzaju Glitche, spontaniczne akcje, a z czasem perfekcyjne czasówki z Tenchu Shinobi Hyakusen, którymi dotychczas zajmowało się może ze 3 graczy.

Samo przechodzenie misji w ten sposób to chyba największe wyzwanie jakie można sobie zaserwować i dopiero na tym etapie można odczuć, że Tenchu 1 to najtrudniejsza część ze wszystkich jakie wyszły, co jednocześnie sprawia, że zajmuje czołowe miejsce w moim osobistym rankingu nie tylko serii, ale ogólnie skradanek (na drugim miejscu Fatal Shadows, który w kilku aspektach ma ciekawsze rozwiązania, jak choćby podbiegający strażnicy przy statusie !). Poniżej kilka argumentów, które za tym przemawiają.

Tenchu: Stealth Assassins najtrudniejszą grą z gatunku Stealth

1. Żadnej misji nie można nauczyć się na pamięć. Jeśli na niektórych filmach widać, że biegnę do przodu i wycinam strażników to tylko dlatego, że trafiłem na takie właśnie ustawienie ich ścieżki. Wyróżniamy tu strażników:

- stojących w miejscu, którzy obracają się losowo w różnym kierunku (nigdy tak samo),

- chodzących po określonej drodze, którzy co pewien czas się obracają (co ciekawe, nawet jeśli jesteśmy w ukryciu, to najczęściej są tak zaprogramowani, że obracają się w miejsce, w którym się znajdujemy),

- stojący w miejscu, którzy obracają się zawsze tam, gdzie się znajdujemy – nawet jeśli nie zostaliśmy wykryci (tych jest niestety najmniej w grze – najwięcej znajdziecie ich w Misji 1, Layout B)

- Ninjasy i Kunioichi z misji 2 oraz 9 – najbardziej nieprzewidywalni – skaczący po dachach, i często zmieniający ścieżki – gwarantuję, że dopiero przy próbie perfekcyjnego przejścia docenicie ich ‘inteligencję’ ;].

2. Duplicate Glitch – kolejny element, który choć zapewne nie był planowany przez twórców, stał się wśród największych fanów tej gry kultowy przez znaczne podniesienie poziomu trudności. Odpalając grę na poziomie Hard zabijamy strażnika po czym uciekamy w bezpieczne miejsce. Jeśli w pobliżu znajdzie się inny strażnik i zobaczy ciało (zostanie zaalarmowany i pojawi się status ?!) to wówczas „wzywa posiłki”. W praktyce wygląda to tak, że ucieka za ekran i jeśli zniknie z naszego pola widzenia, to wówczas zamiast jednego pojawia się ich kilku (najczęściej 3). Co ciekawe, przez większość czasu trwania misji tak naprawdę nie ma skutecznej metody na ich likwidację. Mogą się uspokoić i wrócić do statusu ?, aby po chwili ‘ot tak’ znów zostać zaalarmowanym. Najlepsze jest to, że zabijając przykładowo jednego z nich, a następnie oddalając się z miejsca zbrodni możemy ponowić tę akcję, w rezultacie przywołując większą liczbę strażników (co przekłada się na wyższy ranking punktowy).

Tutaj powrócę przy okazji do Ninjasów z Misji 2, którzy w momencie aktywowania tego glitcha są najbardziej upierdliwi, potrafią skakać po dachach, wyszukać praktycznie w każdym zakamarku… nie przypominam sobie skradanki, która tak mocno byłaby nastawiona na nagonkę po pierwszym zauważeniu (Shinobido próbowało, ale jak dla mnie nie wyszło do końca tak jak powinno).

3. Double Kill Glitch – kolejny nieprzewidziany błąd, który jednak stanowi nie lada motywację do żyłowania rekordów punktowych. Najprościej wykonać go grając jako Rikimaru – przeciwnik musi stać obok ściany (nieświadomy naszej obecności), a my wciskamy kucnięcie + atak, podbiegamy do lecącego na ścianę przeciwnika i serwujemy mu tradycyjny Stealth Kill. W ten sposób gra nalicza podwójne zabójstwo. Niby szczegół, ale znam kilku „świrów”, którzy w ten sposób próbują wyciągać ponad 1000 punktów w każdej misji. Co ciekawe – ranking punktowy po wykonaniu tej akcji również świruje i w podsumowaniu możemy np. zobaczyć 21/20 zabitych strażników.

4. Head Jump Glitch – twórcy Tenchu najwyraźniej byli fanami Mario, gdyż można w bardzo ciekawy sposób doprowadzić do sytuacji, kiedy stajemy do otwartej walki z przeciwnikiem, a i tak możemy mieć pod koniec misji 0 zauważeń. Wystarczy po prostu skoczyć na głowę strażnika i kiedy usłyszymy jak jęknie to znak, że nam się udało ;]. W praktyce działa to tak jak na załączonym niżej materiale. O możliwościach zastosowania tego triku mógłbym pisać długo pod kątem różnorakich wyzwań, ale póki co powinien wystarczyć poniższy materiał.

O serii mógłbym mówić i pisać godzinami, ale na tym etapie zakończę, bo pewnie i tak większość nie wytrzymała do końca ;]. Do pierwszej części wciąż wracam regularnie od lat, zaś nadchodzące Shadows Die Twice tylko dodatkowo nakręca mnie do zabawy. Pomimo 20 lat na karku mechanika rozgrywki, poziom trudności (w dużej mierze przez opisane glitche co jest raczej niespotykane w grach tego typu), a nawet grafika nie tylko się dla mnie nie zestarzały, ale wciąż sprawiają mi niemałą frajdę. Wciąż odkrywam nowe wyzwania i zapewne jeszcze niejeden materiał pojawi się na moim kanale (aktualnie wciąż pracuję nad dokończeniem Perfect Score Run dla wszystkich Layoutów, ale z czasem jest różnie, a i nie samym Tenchu człowiek żyje). Jeśli macie jakieś pytania, uwagi, bądź sami możecie pochwalić się jakimiś materiałami, to z chęcią podejmę dyskusję ;].

Tenchu w sieci…

Na koniec wrzucam jeszcze listę najciekawszych dla mnie kanałów/stron/fanpage’ów poświęconych Tenchu, które mogą zainteresować zgłodniałych wiedzy w tym temacie…

YouTube:

Gedkan – najlepszy kanał jeśli chodzi o Tenchu: Shinobi Hyakusen i czasówki z trybu Red Blade (Fatal Shadows)

Kazak - najlepsze przejście Tenchu: Fatal Shadows jakie można zobaczyć w sieci

">I am Me – dla fanów podmiany skórek pozycja obowiązkowa

">V339 – kolejny godny polecenia kanał, perfekcja w przechodzeniu Tenchu: Wrath of Heaven

Strony/social media:

Unofficial Tenchu Site - zagraniczna stronka, na bieżąco aktualizowana

Unofficial Tenchu Forum - zagraniczne forum do w/w strony.

Grupa na FB 1 oraz Grupa na FB 2 - dwie grupy na FB, które mogę śmiało polecić (sporo ciekawych materiałów wideo, grafik, ciekawostek itp.).

Honmaru – forum poświęcone bijatykom online, ale jeśli chodzi o temat poświęcony Tenchu, to w polskiej sieci nie znajdziecie tylu konkretów w jednym miejscu ;].

Oceń bloga:
24

Komentarze (37)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper