Sword Art Online 1-5 Za Lekkie Powieści! Śmierć Jadoplujcom!

BLOG
1274V
Sword Art Online 1-5 Za Lekkie Powieści! Śmierć Jadoplujcom!
ponczos_22 | 07.10.2015, 22:32
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Gdzieś w 2012 roku za namową przyjaciela zacząłem oglądać Sword Art Online i wkręciło mnie na tyle że zerwałem nockę( ale na krótko). Później z braku chęci i mojej zasady( oglądałem anime, które miało kontynuację) nie dokończyłem serii. Gdzieś w grudniu 2014 roku dostałem od przyjaciela pierwszy tom SAO co spowodowało, że ogarnęła mnie niezwykła radość.

Zanim zacznę na dobre, drogi czytelniku jeżeli jesteś jadoplujcą( hejterem) to nie czytaj tego tekstu, spożytkuj swój czas na coś innego według twojego uznania. Wracając do tekstu...

 Jestem fanem serii SAO, jednakże nie oglądałem adaptacji i z tego powodu nie będę się o nich rozpisywać. Zajmę się serią książkową czyli oryginałem.

  W 2002 roku praca konkursowa Reki Kawahary zostaje odrzucona z powodu przekroczenia dopuszczalnej ilości stron, przez co, załamany, zamyka się w sobie i zaczyna pisać bloga, co tak na prawdę uratowało mu tyłek kilka lat później. W 2008 roku praca konkursowa do Dengeki Bunko Magazine-Accel World wygrała pierwsze miejsce co umożliwiło mu opublikowanie książki i przekształcenie ją w serię. W 2009 roku opublikowano pierwszy tom serii SAO, dalszą historię już zapewne znacie.

  Co ciekawe coraz więcej seriali Anime to adaptacje Lekkich Powieści.I Zazwyczaj nieznana dotąd seria staje się popularna do tego stopnia, że zostaje wydana na zachodzie. Część z nich to naprawdę długie serie sięgające po kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt tomów!( Accel World-17, High School DxD-19, Moonlight Sculptor- 42, Zero no Tsukaima-19, DRRR!!!-14, The Rising of the Shield Hero- ponad 700 rozdziałów ). SAO jest wciąż kontynuowana, więc nie zdziwiłbym się gdyby dobrnęli do ostatniego tomu po kilku latach. Warto podkreślić, że dzięki wydawnictwu Kotori możemy czytać w Polsce(legalnie) te książeczki. Tak, to Kotori od gejowskich mang dla polskich yaoistek.

                        Po przeczytaniu tekstu, proszę o przejście do trzeciego obrazka w galerii.

Pierwszy tom sprzedał się tak dobrze, że musieli dodrukować nowe książki! Przez to Studio JG ogłosiło wydanie w Polsce LN Toradora, potem Waneko ogłosiło Puste Pudełko i Zerową Marię, tak więc podziękujmy im. Krótkim applausem.

                          

 Wrócę teraz do wstępu, gdy przeczytałem ten pierwszy tom, poczułem jakąś pustkę-chcę więcej!-jakby coś wołało do mnie od środka. I dzieje się tak w przypadku każdego tomiku, chcesz przeczytać kolejny rozdział, kolejny i kolejny, aż do samego końca... Kawahara wie jak zachęcić czytelnika do przeczytania książki od początku do końca. Nie będę się rozpisywać z fabułą( jak to zwykle robię), zwłaszcza że większość z was oglądała już anime i zna fabułę, albo po prostu zna część ważnych elementów fabuły. Zajmę się tym co spodobało mi się i odrzucało. W szczegółach omówię tom piąty, który jest teraz KLUCZOWY dla tej serii.

...no dobra, nie jest to prawda, tak do końca. 

 Co mi się spodobało:

  • Kolorowe jak i czarno-białe kadry z obrazkami- Prezentują się FE-NO-ME-NAL-NIE!!! Wyglądają lepiej niż kadry z mang i graficznie dorównują adaptacji anime. Perfekt. Jednakże są za miękkie i zbyt delikatne.

SAGA AINCRAD

  • Świetny baśniowa otoczka i klimat MMORPG- graliście kiedyś w MMO-sy? Też grałem, choć nie aż tak często, te gry były po jakimś czasie nudne i jakoś mnie nie wciągały. Były jakieś książki z World of Warcraft, ale to nie rozgrywało się w świecie MMO i dopiero SAO zrekompensowało mi ten brak "tytułów" broni, mobów, raidów czy zwykłego expienia.
  • Elementy science fiction są tylko dodatkiem, a nie głównym motorem napędowym książek, jednakże zostały wplecione tak dobrze, że nie na pewno nie będziecie narzekać.
  • Wątek romansu jaki się przewija jest całkiem interesujący, choć kończy dość szybko. Polecam przeczytanie rozdziału 16.5 jeżeli chcecie wiedzieć co się dokładnie działo.

                                          

  • Plejada bohaterów z różnymi doświadczeniami w tym brutalnym świecie, nie ma co narzekać
  • Pojawia się jeszcze motyw jednej konkretnej osoby, za co skarcono tą serię, ale dla mnie było na plus

SAGA ALFHEIM ONLINE

  • Nowy świat, choć bardziej w koreańskim stylu
  • Nowe postacie są ciekawe, choć raczej to nie ta półka co wcześniej
  • Kirito w czwartym nie jest już takim kozakiem

Co mi się nie spodobało:

  • Kolorowe kartki są na początku książek, tak więc drogie Kotori( pewnie i tak tego nie przeczytają)...

                              NIE UMIESZCZAJCIE TYCH KARTEK NA SAMYM POCZĄTKU!!!!1        

SAGA AINCRAD

  • Fanservice w niektórych scenach jest nie na miejscu. Zwłaszcza z Lisbeth
  • Część wątków została po latach uzupełniona w Sword Art Online: Progressive, choć nawet tam brakuje wielu wątków
  • Widać, że autor chciał wpleść więcej pomysłów do tego świata

SAGA ALFHEIM ONLINE

  • Więcej fanservicu...( choć jakoś mi to nie przeszkadzało)
  • Kirito zachowuje się jak nieszczęśliwie zakochany kochanek z epoki romantyzmu
  • Kirito w 3 tomiku jest mocny, powiem wręcz w k**** silny, a w 4 tomiku jest osłabiony jak cholera co dziwnie wygląda.
  • Motyw Suguhy, BIG LOL
  • Jakoś ten świat zbyt słodki i cukierkowaty
  • Kirito ma branie ( nic dziwnego)
  • Drzewo Życia nie jest tym co Aincrad...
  • Jakoś Kirito nie wygląda tak dobrze jak wcześniej

  To tyle w kwestii klasycznej i najbardziej rozpoznawalnej części SAO. Zacznę teraz od nowej sagi w tej serii. GGO-Gun Gale Online.

  Akcja zaczyna się od krótkiego i szybkiego przedstawienia głównego antagonisty i nowej bohaterki tego świata. Co ciekawe tym razem Kawahara skupił się na motywie science fiction, zamiast na grach VRMMO, przez co GGO zaczyna się tak szybko jak kończy. Za szybko. Szkoda, bo ten świat ma o wiele większy potencjał niż bezpłciowe ALO.

Samo GGO jest osadzone w postnuklearnym świecie( dacie wiarę!?), gdzie ludzkość powróciła na zniszczoną Ziemię by ją ponownie skolonizować, choć gra została stworzona przez Amerykanów z USA, tak więc nie ma się czemu dziwić, chociaż chociaż, "Nowy Kirito" raczej tego nie potwierdza.

 Nowe motywy i wątki fabularne poza GGO są bardzo ciekawe, choć czytam tą serię ze względu na VRMMO, które w "realnym świecie" tej książki mają sporo informacji dot. zastosowania w przyszłości, ale cholera to ma być tylko dodatek do serii! 

  Co jest NAPRAWDĘ ciekawe, to to że Kirito podczas pewnej rozmowy wykazuje szczególną niechęć do polityki i urzędników, którzy na koszt podatników jedzą sobie drogi desery, krewetki albo inne przysmaki w najdroższych dzielnicach Tokio. LOL  A tam to dopiero początek :D

 Wracając do GGO. Kluczowym elementem fabuły oprócz samego szukania antagonisty przez Kirito( zlecona przez państwowego przydupasa), jest Bullet of Bullets, Turniej, który wyróżnia najlepszych graczy w Gun Gale Online. Pojedynki odbywają się klasycznie 1 VS 1. To dzięki temu turniejowi Kirito będzie mógł zwrócić uwagę "tego złego" na siebie. 

 Gracze oczywiście mogą mieć dowolną broń jaką chcą( prawdziwą na kule, laserową oraz miecze świetlne), przez co na jakieś 99,9 % ludzi posługuje się bronią na daleki dystans. Ale od czego mamy Kiricia-kunka nie?

 No dobra przesadzam. 

 Nie wiem jak wy ale właśnie czegoś takiego potrzebowałem. Odskoczni od baśniowych i magicznych klimatów, coś ciężkiego, ponurego i... bardziej hardcore'owego? Jak najbardziej. Piąty tom jako rozpoczęcie nowej sagi powinien być znacznie dłuższy. Szczęśliwie szósty tom będzie miał aż ponad 300 stron, tak więc...

                 

 Pięć tomów wspaniałych przygód. Nawet jeżeli część z nich nie była, aż tak dobra jak Aincrad to zdecydowanie są one godne przeczytania. Wypełniają one pustkę na polskim rynku gdzie ze świecą szukać LN na półkach czy powieści osadzonych w światach MMO. Miejmy nadzieję, że kolejne tomy będą tak dobre, że będziemy je czytać w dwa dni( tak jak ja :D ).

 DROBNE UWAGI

1. Czwarty tom, który dostałem kilka miesięcy temu, miał klej, który nie wysechł i nie przykleił strony, przez co musiał sam je przykleić nowym klejem. Zapewne to po prostu wada produkcyjna. W galerii będzie wklejony obrazek ze zdjęciem na dniach.

2. W każdym tomie zauważyłem co najmniej dwie literówki, albo dziwne łączenie przymiotników. Wyjątkiem jest tom piąty, w którym nic takiego nie znalazłem. Warto wspomnieć, że każdy kolejny tom jest lepiej przetłumaczony za co tłumaczom należy się kubek kawy.

3. Rozdział 16.5 oprócz dostarczenia treści erotycznych, uzasadnia i przedstawia kilka zasad występujących w Sword Art Online( saga Aincrad), które nie są ważne dla tego świata, ale są dość "wyrachowaną: ciekawostką dla fanów :D

4. Tekst powstawał CZTERY RAZY. Wyjaśnię wam dlaczego:

  • Za pierwszym razem powstał kilka miesięcy temu w zeszycie. Ale został spalony.
  • Za drugim razem zapisałem go w Wordzie na pulpicie, ale był do kitu więc go skasowałem.
  • Za trzecim razem, gdzieś po północy tydzień temu miałem gotowy tekst. Brakowało tylko analizy 5 tomu i zakończenia, a tu nagle wracam do mojego profilu( niezamierzone) i *puff* recenzja wyparowała. 

                  

  • Za czwartym razem też kilka razy musiałem pisać kilka linijek tekstu na nowo, ale człowiek przecież uczy się na błędach, prawda? Tym razem poszło o wiele lepiej.

5. Tuaj jest link do mojej poprzedniej recenzji.

6. Nie wiem jak robi to Kotori, ale wszystkie książki w szerokości są inne( rozmiar), przez co na półce to dziwnie wygląda.

http://www.pssite.com/blog-15121-1421-miks_mang__servamp__1__oblubienica_czarnoksieznika__1__mushishi_1_2____ogloszenie.html

7. Sorka, ale jeszcze nie ogarniam tych hiperłączy.

8. Podziękujcie Hantosowi, Dub Dub( albo Nep Nep :3 ) ponieważ pomogli mi( w mniejszym stopniu ale jednak) w tworzeniu recki. Dziękuję również innym za czytanie moich tekstów. Co sądzicie o powyższym tekście? Komentujcie, udzielajcie się w dyskusji i rozsądnej krytyce.

9. A ci co NAPRAWDĘ nie lubią tej serii...

                               

.

.

.

.

.

.

.

.

.

A teraz na serio ode mnie. Kotori, odwaliliście kawał dobrej roboty, tak dobrej że nawet sam Kawahara się wami zainteresował. Cóż czekamy na rezultat. A ja tymczasem...

 You're pretty good...

Oceń bloga:
0

Komentarze (10)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper