Piątkowa GROmada #453 - Controller The Game, czyli kilka słów o Astro's Playroom

Motywem przewodnim dzisiejszej opowieści będzie przygoda na PlayStation 5 - i to od gościa, co z dziada pradziada jest PCtowcem. Wypełniona kontrolerem i realizacją pewnego sloganu z reklamy Tomb Raidera. Przygotujmy więc kontrolery do konsoli, bo to przyda się podczas omawiania Astro's Playroom.
Witam was w ramach kolejnego odcinka Piątkowej GROmady, gdzie tym razem opowiem o czymś na PC PS5. Mowa o Astro's Playroom od Team ASOBI i Sony, czyli drobnym platformerze. Gracza jako mały robocik przemierza różnorodne komputerowe miejscówki, gdzie skacze i zbiera monetki. Sprawdźmy więc, czy ta darmowa produkcja warta jest ogrywania.
W ramach fabuły, no cóż... ludzik Astro jest wewnątrz konsoli i zbiera porzucone artefakty z historii Sony. W międzyczasie wspinając się na gzymsach, strzelając z luku czy kolekcjonując monety. I tak przez 2-3 godziny potrzebne na ukończenie tytułu.
Co tu zagrało?
- Odwołania do historii - Z perspektywy człowieka interesujące się historią branży gier, historią ta była wypełniona masą mniejszych/większych ciekawostek. Dla ludzi siedzących na konsolach Sony od wielu lat nostalgia i łezka wręcz gwarantowane, jak będą przeglądać te wszystkie sprzęty.
- Dopakowanie zawartością - Jak na tak wyglądający na skromny projekt jest tu zaskakująco dużo do roboty. I co lepsze jakoś szczególnie to się nie nudzi.
- Klimat/Pomysł - Przygoda wewnątrz konsoli/elektronicznego sprzętu to coś co brzmi dziwnie, ale o dziwo działa. I daje ten dobrze osobliwy urok.
- Napisy końcowe (są tu, wiem zdziwko) - Odstępstwo od normy nie gryzące się z projektem zawsze na plus. I tak jest w tym przypadku, bo napsy końcowe są czymś więcej niż prostą ścianą tekstu
Co można było zrobić lepiej? - W tej sekcji chyba nic. Ciężko byłoby tu wymyślić coś więcej bez zmiany modelu dystrybucji.
Astro's Playroom to przedstawiciel gatunku platformówek w 3D. Gracz, jako robot przemierza jedną z czterech krain wewnątrz konsoli, walczy z wirusami (można by tak je nazwać), zbiera monety za które to można kupić przedmioty w hubie. Raz na jakiś czas gra rzuca w jakiś specjalny kostium i w oparciu o niego przechodzi jeden z rozdziałów
Co wypadło dobrze?
- Wprowadzenie - Mały detal, ale wprowadzenie do rozgrywki w tej grze to małe dzieło sztuki. Przede wszystkim pokazuje ono wszystkie ważne rzeczy nie za pomocą słów, a obrazka. Dla mniej ogarniających/rozpoczynających podróż wręcz idealne. Zwłaszcza, że jakiś czas temu miałem styczność z grą z tak źle zrobionym tutorialem, że przy nim fabuła dowolnych Soulsów nie jest enigmatyczna.
- Wykorzystanie kontrolera - Powyższe pokazuje inną ważną zaletę gry: wykorzystanie kontrolera. Ten bowiem jest tu czymś więcej niż zbieraniną przycisków, a jako całość służy do poruszania się wewnątrz systemu. Tak jakby ktoś wziął slogan o obracaniu Lary z reklamy TR i dobrze wprowadził w czyn (+1 jak ktoś kojarzy o jaki slogan chodzi)
- Plynnosc/Precyzja rozgrywki niedystansowej - Zaprezentowana dobrze, rozbudowana ponad przesadę i do tego precyzyjna. Czego chcieć więcej? Chyba tylko tego aby było to obecne w całości gry, bo jeden element go nie ma.
- Pomniejsze detale/Żyjący świat - Małe boty chodzące po świecie i robiące... rzeczy to dopiero początek słusznego odczucia, że świat nie jest makietą. A jakby komuś było mało, to niech w hubie uderzy małe roboty, a potem popatrzy się za siebie. Zdziwienie gwarantowane. Tak samo jak przy wyłapywaniu licznych nawiązań do gier wydawanych początkowo/wyłącznie na konsole Sony.
Co można było zrobić lepiej?
Chyba tylko kwestię strzelania z łuku bez namierzania. Coś co na PC-cie jest banalne, tutaj urasta do rangi czegoś skomplikowanego.
Co wypadło dobrze w kontekście warstwy wizualnej?
- Jakość - Ostry jak żyleta, brak doładowujących się tekstur przy braku spadków płynności. Niby standard do tego łatwy do implementacji. Ale patrząc na niektóre premiery to nic bardziej mylnego.
- Realistyczna bajkowość - Miła dla oka, nieprzesadnie realistyczna i nieprzesadnie bajkowa. I człowiek ma wrażenie jakby bawił się figurkami dla dzieci.
Co można było zrobić lepiej?
- Nic, na ten poziom rozgrywki bez zmiany modelu dystrybucji.
I tak kształtuje się Astro's Playroom, skromna gra co robi jedną rzecz, ale robi ja wybitnie. Dla posiadaczy PS5 jak znalazł do ogrania, by zapoznać się z kontrolerem. I powspominać okres, gdy były czasy (bo teraz ich nie ma).
Ankieta
Ankieta dotyczy tematu za dwa tygodnie i trwa ona do nastepnego odcinka. Jak ktoś ma pomysł na gierkę do ogrania, niech da znać. :)
Wyniki ankiety:
- PC-towy shmup, czyli kilka słów o Raptor: Call of the Shadow
Klasyk, bo klasyk – ale jaki wyborny. :)
- Wyprawa do Giptu, czyli kilka słów o urlopie w Egipcie
WRGOoG (W Ramach GROmady Opowiadamy o Grach), ale tym razem na 10%, bo miałem koszulkę z logiem PlayStation Move przez którą pomylono mnie kiedyś z Czechem. Dobrze, że nie z przedstawicielem innego kraju ze względu na opaleniznę. :)
- Papierowo-elektroniczna ekonomia dla wytrwałych, czyli kilka słów o Splendorze
Drobna ewolucja tematu, bo zetknąłem się ze Splendorem w wersji cyfrowej. Będzie więc to drobne porównanie i próba odpowiedzi na pytanie, która wersja jest lepsza.
- Słowiańska przechadzka, czyli kilka słów o The End of The Sun
Polska gra w klimatach obecnych na naszych terenach wiele wieków temu. Pełna chodzenia i rzeczy znanej fanom Soulsów (nie chodzi o poziom trudności)
- Średniowieczna zagłada, czyli Doom: TDA
Odpowiedź na ważne pytanie - Co by się stało, gdyby połączyć trzy strzelaniny: DOOM, Quake i Painkillera na silniku idTech 8.