Piątkowa GROmada #152 - Battle Realms Edition

BLOG O GRZE
955V
Piątkowa GROmada #152 - Battle Realms Edition
BZImienny | 30.08.2019, 00:14
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Witam was po długiej przerwie (aż 2 tygodnie), po której wracam z odcinkiem na jaki kilku użytkowników tej strony czeka z utęsknieniem. A mowa o pierwszej produkcji Liquid Entertainment znanej jako Battle Realms - gry z zamierzchłych czasów, która to jest wyborna także dzisiaj. 

Witam was w kolejnym odcinku GROmady w ramach którego omówię pewną wysoce oczekiwaną strategię czasu rzeczywistego, od jakiegoś czasu dostępną na GoG - Battle Realms oraz dodatku do niego, Winter of the Wolf. Produkcja spotkała się z bardzo ciepłym odbiorem ze strony społeczności i recenzentów, co niestety nie przełożyło się na rozwinięcie koncepcji i ta została po "Zimie Wilka" opuszczona. No i długo później miała być kontynuacja (wskutek złego odbioru prace wstrzymano), a finalnie stanęło na reedycji na Windowsa (7, 8, 10). Nie przedłużając, zapraszam do lektury.

Ogrywana przeze mnie wersja została zakupiona poprzez GoG (cyfrowo występuje jedynie tam), choć z grą miałem styczność dawno temu (kiedyś Windows XP, obecnie Windows 8.1). I w obu przypadkach nie mogę narzekać, ponieważ działa bardzo stabilnie, a dodatkowo nie trzeba było z nią zbyt wiele robić - trzeba przy tym pamiętać, że to jest skomplikowany kawał kodu i innym osobom może inaczej działać. Jedyne, na co można narzekać, to rozdzielczość, ponieważ o ile nie zainstalowało się modyfikacji, maksymalny wybór jest bardzo skromny. Odnośnik do takiej przykładowej modyfikacji

Wyjątkowo odcinek z dedykacją dla każdego, kto na niego czekał. Wśród tych osób chciałbym wyróżnić Blin'a, który za mnie prowadził GROmadę, gdy ja wypoczywałem we Francji. :)

Dwie/Cztery strony konfliktu i nieproszony gość

Tył wydania na rynek polski. Źródło: https://www.mobygames.com/game/windows/battle-realms/cover-art

Kiedyś zło walczyło z dobrem i choć ta druga strona w końcu wygrała, nie obyło się bez poważnych konsekwencji, których to efekt odczuli wszyscy, a zwłaszcza oskarżony o zabójstwo ważnej persony Kenji. Po długim czasie wygnany dziedzic klanu Smoka wraca do swoich dawnych stron trafiając tym samym w centrum konfliktu między klanami Węża i Smoka z którego to korzysta Lotus oraz Wilk. Przybyły w te strony wojownik staje więc po jednej z dwóch stron konfliktu, starając się zaprowadzić pokój w krainie - albo i nie, bo nawet od najmniejszych decyzji zależy to, jak dalej potoczy się historia.

I tak prezentuje się początek oraz ogólne tło historii przedstawionej w Battle Relams, o której to szczegółowe opowiadanie można by potraktować jako zbrodnia. Bo o ile warstwa audiowizualna czy mechanika rozgrywki wypadają w tym tytule bardzo dobrze, tak historia także nie pozostaje w tyle. I to nie tyle za sprawą interesujących postaci, co także sposobu jej prowadzenia. Otóż gracz pomiędzy niektórymi misjami może sam zdecydować, jaki to teren w danej turze podbić, a dodatkowo już w pierwszej misji trzeba podjąć rzutującą na dalszy przebieg gry decyzję. Dzięki tym kilku prostym zabiegom twórcom udało się przedłużyć czas gry, ponieważ by w pełni zapoznać się z przedstawionymi w grze historiami, trzeba poświęcić nawet 15 godzin. A nie zapominajmy przy tym o trybie sieciowym czy możliwości rozegrania scenariuszy, gdzie to można pokierować wszystkimi występującymi w głównej fabule klanami.

Potyczki na wybranych mapach oraz kampania ma także identyczną konstrukcję poziomu trudności, a ta opiera się nie na tradycyjnym wyborze Łatwy/Średni/Trudny, tylko "szefach". Każdy z nich cechuje się innymi parametrami takimi jak podejście do rozwoju/ekonomii czy agresywności. System ten generuję masę różnych kombinacji do rozegrania z SI, przy czym należy pamiętać, że przy 2 lub więcej sterowanych przez SI oponentach może dojść do sytuacji, że jeśli się nie pospieszymy, z starcia my i 5 SI zostanie jedynie to najbardziej agresywne. Czy jest to idealny sposób na konstrukcję poziomu trudności - nie, bo sprawia wrażenie silnie działającego jak "kamień-papier-nożyce", ale z drugiej strony nie sposób nie docenić tego, że jest to ruch w dobrą stronę. No i lepiej sprawdza się niż typowy symulator "Szklane działo kontra tytanowy Goliat", na co natykam się zdecydowanie za często.

Logotyp klanu Wilka. Źródło: https://www.mobygames.com/game/windows/battle-realms/promo

Skoro krótki opis historii mamy za sobą, pora na kolejny element jaki sprawił, że o tym tytule pamiętam od tak dawna - jest to jedna ze składowych, dlaczego dla mnie Total Annihilation to najlepsza strategia w ogóle. Czyli pora na opis mechaniki rozgrywki i tego, czego w Battle Realms jest to małe dzieło sztuki. Dodatkowo jest to jedna ze strategii, gdzie ogień gra jakąś większą rolę niż tło - nie jest to wprawdzie poziom Twierdzy (ogień tam to absolutny majstersztyk), ale nie ma co narzekać.

Mechanika rozgrywki opiera się na trzech dwóch zasobach - dwóch zbieranych przez chłopów i jednego, który to zdobywa się w trakcie walki. Gracz rozpoczyna rozgrywkę mając chatę, źródło chłopów, oraz chłopa - ten może zostać wykorzystany do zebrania wody, ryżu, podlania pola z ryżem, zgaszenia pożaru, zbudowania budowli czy, co z perspektywy walki najważniejsze, przetrenowania w celu uzyskania bojowej skuteczności (chłopi mogą wprawdzie walczyć w obronie własnej, ale są wysoce nieskuteczni). Rekrutacja opiera się tu na synergii niektórych budynków, ponieważ po wyszkoleniu jednostki w danym budynku można go wysłać go kolejnego, by nabył nowych umiejętności. Dzięki temu niezbyt skomplikowanemu zabiegowi, zwłaszcza w późniejszych etapach kampanii, liczba kombinacji armii jaką można na wroga wysłać jest bardzo wysoka i każdy znajdzie tu coś dla siebie. Osoby chcącego wyspecjalizować swoją armię w danej taktyce mogą także ulepszyć swoich wojaków wykorzystując do tego zbierane w trakcie rozgrywki Punkty Yang, co może do pewnego stopnia przypominać punkty chwały z Praetorians: Na chwałę Imperium. Wspomniane punkty można także wykorzystać do rekrutacji bohaterów z unikatowymi umiejętnościami, choć ci bez obstawy mogą sobie nie poradzić.

Mógłbym o tej mechanice jeszcze długo poopowiadać, ale lepiej poznać ją na własną rękę, bo tak dobrze skonstruowany element - zwłaszcza w gatunku, gdzie jest on absolutnie kluczowy - to skarb. A lepiej skarb rozpakować na własną rękę niż patrzeć jak robią to inni. Niestety trzeba przy tym pamiętać, że na tej perle jest skaza i wynika ona z jej konstrukcji (choć trzeba się autentycznie postarać, by się o niej przekonać), co może się stać gdy...

[spoiler]....nieopatrznie stracisz całą armię. Szybka gra staje się wtedy bardzo powolna. I to na tyle powolna, że możesz zacząć ziewać.[/spoiler]

Typowe starcie. Źródło: https://www.mobygames.com/game/windows/battle-realms/promo

Skoro było o mechanice rozgrywki, pora na parę słów o warstwie graficznej, która to przykuwa oko, zarówno w 2001/2002 roku, jak i obecnie. Mamy bowiem do czynienia z grą w 3D, gdzie twórcy przyłożyli się nie tyle do jej jakości, co także projektu map, budynków czy jednostek. I jak budynki czy niektóre jednostki wciąż wyglądają przyzwoicie, tak część bohaterów straszy "klockowatością" - ale na tyle, by się jedynie uśmiechnąć, by potem kontynuować bombardowanie wrogich lokacji kulami z dział.  Innym zasługującym na pochwałę elementem są animacje, które to cieszą oko - zarówno te bardziej pokojowe jak zbierania ryżu jak i walka. Wtedy to niektórzy bohaterowie zaczynają w zrozumiały jedynie dla siebie sposób tańczyć (zwłaszcza Kenji, który wygląda jakby był pod silnym wpływem jakiś dziwnych środków).

Wszystkie wspomniane wcześniej elementy są tylko składową kolejnej dużej zalety tytułu, jaką jest pomysł na uniwersum oraz wylewający się z ekranu klimat gry żywcem z Japonii (choć zrobionej przez Amerykanów, którym to przewodził Ed Del Castillo, współtworzący drugą odsłonę Command & Conquer). Wszystko to zostało ukazane nie tyle poprzez przywiązanie do detali, co także konstrukcję map czy budynków. Jedyny element, jaki może przy tym razić, to dubbing, ponieważ autorzy posiłkowali się tu głównie osobami z USA (niektórymi także ze studia tworzącego grę, jak np. Dawid Szymczyk, obecnie Obsidian Entertainment) - mi tam to osobiście nie przeszkadzało, choć pewnie pojawią się głosy, że Japończyk gadający z Japończykiem płynną angielszczyzną brzmi dość osobliwie.

W tle tego jest także bardzo dobrze wykonana warstwa audio, zarówno głosy jednostek, budynków (np. bekanie, gdy naciśnie się na Tawernę, budynek klanu Węża) czy muzykę. Takie detale sprawiają, że chce się dalej poznawać ten dobrze zaprojektowany świat.

Okładka Winter of the Wolf w wydaniu na rynek europejski. Źródło: https://www.mobygames.com/game/windows/battle-realms-winter-of-the-wolf/cover-art

W ramach podsumowania parę słów o jedynym dodatku do Battle Realms, jaki to ukazał się w 2002 roku - Winter of the Wolf. W jego ramach opowiedziana jest historia przedstawicieli klanu Wilka, którzy to muszą uciec z niewoli i ukarać winnych swojego stanu. Początkowe epizody wypadają w najlepszym razie przyzwoicie, do czego przyczynia się słusznie rzadko stosowany styl rozgrywki, gdzie w RTS-ie opierającym się zarówno na ekonomii jak i walce praktycznie eliminuje się ekonomię. Późniejsze etapy już nie są takie złe, ale wciąż nie jest to poziom wersji podstawowej. Poza tym twórcy dodali także nową zawartość do rozgrywek w ramach scenariuszy, co jedynie rozbudowuje i tak już bogaty system z wersji podstawowej.

Dodatkowo wersja na GoG (pakiet - podstawka oraz dodatek) pozwala na rozegranie niektórych map w bardziej tradycyjnym trybie. Dzięki temu każdy może na własną rękę ocenić, czy te dodatki są konieczne czy nie do końca.

Podsumowanie

Battle Realms nie jest najlepszą strategią czasu rzeczywistego w jaką miałem okazję zagrać, ale bez przesady można uznać ten tytuł za bardzo dobry, a przy drobnym naciąganiu za wybitny. Produkt, który może nie wytrzymał tak próby czasu jak Age of Empires II: The Age of Kings, tak wciąż pozostaje grą z jakim warto zapoznać się także dzisiaj.

Ankieta

Reguły pozostają bez zmian, czyli następny tekst jest o zwycięzcy (który to wypada następnie z bazy) -  w przypadku remisu na najwyższym miejscu decyduję, który to ze zwycięzców wygrywa (i tylko wtedy głosuje). Ogłoszenie wyników będzie miało miejsce we wtorek.

  • Piątkowa GROmada - BattleBlock Theater Edition

Wrażenia z ogrywania pierwszej odsłony serii BattleBlock Theater, sympatycznej platformówki stworzonej przez duet The Behemoth i Big Timber Studio.

  • Piątkowa GROmada - Borderlands 2 Edition

Czyli wrażenia z ogrywania Borderlands 2 wraz z czterema fabularnymi dodatkami. Bo dziwnego humoru nigdy za wiele. :)

  • Piątkowa GROmada - Painkiller: Black Edition (Edition)

Czyli wrażenia z ogrywania Painkiler: Black Edition, strzelaniny od People Can Fly.

  • Piątkowa GROmada - Shadow Warrior 2 Edition

Czyli wrażenia z ogrywania Shadow Warrior 2, takiego krwistego MGR z karabinami.

  • Piątkowa GROmada - Ubersoldier Edition

Czyli pewny, poniekąd słusznie, zapomniany FPS "Made in Russia" znany jako Ubersoldier (Eastern Front) i wrażenia z ogrywania go ze skupieniem się na drugiej odsłonie.

  • Piątkowa GROmada - Wolfenstein Edition

Czyli wrażenia z ogrywania pewnych odsłon serii Wolfenstein (z wyłączeniem tych w które nie grałem oraz Wolfenstein: Enemy Territory).

Oceń bloga:
22

O jakim temacie chciałbyś poczytać w następnej prowadzonej przeze mnie GROmadzie (ankieta zakończona)?

Piątkowa GROmada - BattleBlock Theater Edition
99%
Piątkowa GROmada - Borderlands 2 Edition
99%
Piątkowa GROmada - Painkiller: Black Edition (Edition)
99%
Piątkowa GROmada - Shadow Warrior 2 Edition
99%
Piątkowa GROmada - Ubersoldier Edition
99%
Piątkowa GROmada - Wolfenstein Edition
99%
Pokaż wyniki Głosów: 99

Komentarze (75)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper