Jak zrobiony jest ten model #12 FT-17

Tym razem coś mniejszego, choć nie mniej ikonicznego.
Czołg FT-17 to jeden z tych liliputów użytych w formie operacyjnej już w pierwszej wojnie światowej. Pierwsi używali go jego konstruktorzy, czyli Francuzi, ale skopiowali go np Amerykanie czy Rosjanie, a był na wyposażeniu armii chyba większości krajów ówczesnego świata. Mogliśmy nim pojeździć też np w Battlefield 1.
Ten liliput w skali 1:72 to pchełka. Na szczęście to, że wielu go używało możemy go pomalować na wiele sposobów.
Jak widać jest naprawdę mało części. Bryła pojazdu i układ jezdny są w całosci, co dla mnie jest zaletą, choć znajdą się modelarze którym nie bedzib to pasować.
Mimo wszystko popatrzcie na detale, w szczególności nity.
Tak wygląda po sklejeniu. Gąsienice trzeba jeszcze przelifować. Poniżej zdjęcia gotowego modelu. Użyłem schematu malowania "japońskiego", jak go nazywano w Polsce. Niestety popełniłem dwa błędy. To malowanie występowali w okrągłej wieży, a tutaj jest wielokątowa. No i czarne linie wyszły trochę za grube. Dziś namalowałbym je jakimś czarnym cienkopisem.