Pomyłka sklepu - co dalej
... czyli jak zakończyła się sprawa z wysłaniem złej wersji PS4.
Wczoraj pisałem o tym, że sklep przysłał mi nie tę wersję PS4. Zamiast zamówionej CUH-1216 przyszedł CUH-1116.
Sprzedawca poprosił mnie o fotę sprzętu i pudełka. Niestety byłem w pracy, więc niemal pogodziłem się z faktem, że sprawę rozwiążemy dopiero w poniedziałek. Ale jednak, poprosiłem współlokatorki o fotę i udało się ją zrobić jeszcze w godzinach pracy, poszły w załączniku i całkiem szybka odpowiedź: wymieniamy, zwrot, albo rekompensata 50zł.
5-dyszek... myślę mało, ale po zabawie z konsolą stwierdzam, że hałas nie jest uciążliwy, różnicy w poborze prądu pewnie nie odczuję, a pokrywę zawsze mogę sobie zmienić. Jednak jak przystało na Polaczka-cebulaczka zacząłem się targować i rzuciłem: 100zł albo gra z Waszego sklepu. Niestety Pan, w całkiem miły sposób, uświadomił mnie, że przy obecnym skoku € 50zł to jest maks i ponownie padło pytanie, co wybieram.
Wybór padł na 50zł. Nowej konsoli w tej wersji po odjęciu tych 50zł nigdzie bym nie kupił, a jakby nie patrzeć to zawsze jest 1 używana gra do kolekcji + nie muszę się bawić w czyszczenie dysku, pakowanie sprzętu odsyłkę (na ich koszt) i odbiór, który nie jest wygodny, gdy pracuje się od 8 do 16, a w mieszkaniu nikogo nie ma.
Z tego co wyczytałem w waszych komentarzach, wnioskuję, że raz na jakiś czas warto wrzucić fotę cycków. Mnie wirtualne nie jarają, ale skoro strona poświęcona grom, to poniżej screen z gry, którą niedługo będę ogrywał. ;)
