Prezentacja The Legend of Zelda: Breath of the Wild - wrażenia

BLOG
2064V
Prezentacja The Legend of Zelda: Breath of the Wild - wrażenia
MSaint | 15.06.2016, 19:39
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Nintendo postawiło na dzisiejszą prezentację nowej Zeldy bardzo wiele, skąpiąc nam nowych informacji przez ostatnie kilka lat - zapewne licząc, że fani (i fanatycy) będą podsycać zainteresowanie poprzez swoje blogaski i tak dalej.

Byłem ekstremalnie nahajpowany na tę prezentację, bo na nową główną odsłonę serii czekamy już tak jakby pięć lat. Oglądałem całość i mam co nieco do powiedzenia na jej temat.

Przede wszystkim sam trzyminutowy trailer zaraz na początku - wszystko fajnie, ale to bardziej Shadow of the Colossus... Tereny ładne, ale nie ma szaleństwa z bogactwem krajobrazu, stąd pewne skojarzenia z grą na PlayStation 2... Xenoblade Chronicles X, które hula na tej samej konsoli co nowa Zelda, dzięki sprytnym sztuczkom tworzy wrażenie, że krajobraz jest dużo bogatszy. Tutaj jest ładnie, ale po prostu pusto.

Jest też voice acting! Wprawdzie mówi do ciebie jakaś pani, a sam Link wybiera milczenie, no ale jest trochę gadania. NPC już głosu nie mają, więc chyba Nintendo poszło na kompromis, czyli rozwiązanie z którego nikt nie jest zadowolony, ale da się przeżyć.

Pierwsza część gameplayu pokazywała start gry - Link budzi się w... Ressurection Chamber (Komnata Wskrzeszenia) o mocnym sci-fi klimacie, po czym wychodzi na otwarty świat, zaraz obok ruin Temple of Time. Tak, tej Temple of Time.

Spisywane na szybko:

  • spotykamy... Koroka rodem z Wind Wakera, bardzo podobnego do Makara (właściwie to wypisz-wymaluj Makar). Klepiemy też bokobliny ze Skyward Sword... Przy okazji Twilight Princess HD (zachęcam do przeczytania mojego wpisu blogowego na temat tej gry) dodano dziwny mural, gdzie przedstawiony był ni mniej ni więcej, tylko paradoks czasowy. Narodziły się teorie, że w nowej Zeldzie twórcy będą się starać połączyć albo pogmatwać różne linie czasowe tego uniwersum i coś może być na rzeczy.
  • Olbrzymi teren do zwiedzenia i ciekawe rzeczy na horyzoncie, do których chce się dotrzeć, jak jakaś latająca wyspa gdzieś daleko, daleko...
  • Pasek staminy ze Skyward Sword wrócił! Bardzo mi się ten motyw w tamtej grze podobał. Poza tym chyba po raz pierwszy w Zeldach 3D Link może skakać z miejsca.

Kolejna część prezentacji była koszmarna, nie tylko ze względu na ekstremalnie irytujące osoby pokazujące gameplay (używające werbalnych odpowiedników emotek typu "xD"). Ta część koncentrowała się na eksploracji, która - oglądana, a nie "grana" - wydaje się po prostu nudna. Krajobrazy są mało urozmaicone, a już na pewno są takie w porównaniu do XCX. Podczas oglądania tego byłem po prostu znudzony - nie wiadomo gdzie trzeba iść i po co, nic ciekawego na horyzoncie, grafika taka sobie. Dodatkowo wyraźnie widoczne były najbardziej irytujące rzeczy z gier z otwartym światem: zbieranie szajsu i crafting, wybijanie tych samych obozów wrogów z przyczyn nieustalonych (pewnie żeby wypełniać jakieś punkty na mapie), zużywanie się przedmiotów... Nie pokazano labiryntów, nie ma NPCów do pogadania, żadnych budowli. Wrogowie mają teraz paski zdrowia... Taki Wiedźmin 3 miał dużo ciekawszy świat z większą ilością rzeczy do zrobienia, XCX wygląda ładniej i aż chce się zwiedzać, a tutaj w porównaniu do tych gigantów cała sprawa wygląda jak dla mnie dość biednie i nieciekawie. Z drugiej strony cały pokaz koncentruje się tylko w jednej, startowej prowincji świata gry, więc mam nadzieję, że reszta będzie bardziej urozmaicona.

The Legend of Zelda: Two Orbs of Life.


Kolejna część prezentacji była dużo ciekawsza, nie tylko ze względu na panią z dużymi cyckami i w rękawiczkach rodem z nieco bardziej wykwintnego pornosa. Tym razem prezentowane były pierwsze dwa mini-labirynty (shrine'y), o których plotki krążyły już wcześniej. W grze ma być ich około stu, oprócz tych właściwych, należycie zeldowych labiryntów (o tych plotki mówią, że będzie ich w sumie cztery). Prezentowane pierwsze dwa labirynty były wybitnie tutorialowe - dawały ciekawe itemy (magnes oraz bomby, których tym razem mamy nieograniczoną ilość!) i po prostu testowały w jednym-dwóch pokojach jak sobie radzisz z ich używaniem. To już było ciekawsze, a spotkane na końcu dziadki wspominały o bogini Hylii (ze Skyward Sword) oraz o... Ganonie? Fabuła gry nadal pozostaje dla mnie tajemnicą.

Kolejna część prezentowała sposób na przemykanie się i podchody do wrogów, odmienne działanie różnych broni i tak dalej, w sumie nic bardzo treściwego. Później opowiadano o amiibo, na przykład Wolf Link amiibo (sprzedawane razem z Twilight Princess HD) w Breath of the Wild... przywołuje Wolf Linka, który walczy i poluje razem z tobą! Wygląda to świetnie i bardzo mi spodobało. No i Wolf Link to znowu element z zupełnie innej Zeldy, czyżby kolejny argument za teorią o połączonych światach...?

Przy tej okazji zdradzono trochę smutną rzecz: stety-niestety w nowej Zeldzie nie ma żadnego sidekicka (nie ma Navi, Midny, Fi...)... Smutne.

Oczywiście jest nowa seria amiibo związana z grą, niestety żadne z nich nie przypadło mi jakoś specjalnie do gustu.
 


Później sam Shigeru Miyamoto opowiadał trochę o powiązaniach tej Zeldy z pierwszą odsłoną na NESa, ale jedna ciekawa rzecz miała miejsca podczas gameplayu: grająca ścięła drzewka, wiatr poniósł gałęzie w stronę ogniska a potem przeniósł dalej, rozprzestrzeniając ogień po suchej trawie i w stronę przeciwników. Całkiem efektowne i pomysłowe. Pokazana była również żaglówka i liść z Wind Wakera wywołujący wiatr, też ciekawa sprawa. W ogóle gra sprawia wrażenie, że używanie przedmiotów jest bardziej swobodne, a nie uwięzione w zagadkach zaprojektowanych wyłącznie pod dany item.

Potem pokazywano trzeci shrine gdzie była kolejna runa, stasis - pozwalająca zatrzymywać w czasie niektóre przedmioty, kolejny fajny patent dający sporo możliwości, który można używać zarówno w labiryntach, jak i poza nimi. Inny przykład użycia tej runy to zatrzymanie przedmiotu, a konkretniej wielkiej kuli, napakowanie jej energią (poprzez klepanie młotem!), a gry runa przestała działać, to kula poleciała do przodu, czego by nie zrobiła po pojedynczym klepnięciu młotem.

Jest też ten nieunikniony crafting, a konkretniej gotowanie – możesz łączyć różne przedmioty w na przykład szaszłyki dodające tymczasowe serducha, a z co dziwniejszych itemów można pichcić eliksiry i tak dalej. Polowanie może być ciekawe: oprócz klasycznego ganiania z łukiem za dzikami, możesz też łowić ryby "na prąd", czyli rzucając bomby do wody. Jak ktoś czuje się na siłach, to może w uciekającego dzika rzucić mieczem i tak spróbować go ubić...
 


Podczas zbierania badziewia kolesia zaatakowała wielka kupa kamieni (widziana w trailerze) i to było świetne - aby go pokonać, trzeba było wspiąć się na niego i klepać w kamień na górze, ale stwór, spotkany blisko początku gry, zabija Linka jednym ciosem. Podobno można zajść całkiem daleko będąc wyposażonym tylko w podstawowy sprzęt, co stanowi coś w rodzaju poziomu trudności, który ustawiasz sobie w grze sam - i to jest coś, co mi się bardzo podoba.

Kolejne części prezentacji były już po 23:00 a ja musiałem wstać rano do pracy, więc nie oglądałem na żywo. W dużym skrócie prezentowano kolejne shrine'y, gdzie znowu było po kilka zagadek do rozwiązania za pomocą posiadanych run umiejętności. W ostatnim segmencie znowu siadł Aonuma, a grający zaoferowali nieco dłuższe spojrzenie na zamek spowity jakąś czerwono-czarną mgłą. Powiedziano bardzo ważną rzecz - "w wersji gry na E3 celowo nie ma NPC-ów, miast i wiosek, bo nie chcemy ujawniać za wiele". Tłumaczenie to dziwne i śmierdzi, bo Zeldy 3D NPCami stoją, więc to dość niepokojące i liczyłem, że jednak kogoś pokażą. Zresztą Aonuma powiedział (w osobnym wywiadzie), że można pójść do finałowego bossa z miejsca startu, co jest bardzo intrygujące i w 3D Zeldach do tej pory niespotykane. Pod koniec prezentacji Link uciekał na koniu przez Guardianem (ten stwór z pierwszego trailera).

Podsumowanie

Tyle opisu tak jakby na żywo. W dużym skrócie nie tego się spodziewałem, nie tego oczekiwałem. Jeśli chodzi o Zeldy to jest to prawdziwa rewolucja, ale jeśli chodzi o gry open world w ogóle, to mam wrażenie, że konkurencja już dawno wyczerpała temat, a tego typu gry zaczynają się graczom po prostu nudzić. Przemierzanie wielkiego, acz pustawego świata było fajne kilkanaście lat temu w Morrowindzie, ale teraz już niekoniecznie - wypatrywałem jakichś postaci z którymi warto by było pogadać albo budowli, które mógłbym odwiedzić, ale czegoś takiego prawie w ogóle nie było. Przejście przez olbrzymią, trawiastą równinę nie ma sensu, jeśli na końcu nie ma nic ciekawego do odwiedzenia. Również graficznie jest mocno tak sobie, porównywałem nową Zeldę już wielokrotnie w tym wpisie do XCX, ale uważam to porównanie za jak najbardziej zasadne - w końcu XCX jest na tę samą konsolę i od developera, który dla Nintendo jest 2nd party jak niegdyś było Rare. Boleję też nad brakiem jakiejś muzyki, podczas prezentacji nie było jej słychać prawie w ogóle. Sama prezentacja, a konkretniej osoby grające, w większości przypadków mocno mnie irytowały swoimi komentarzami.

Są też pomysły intrygujące - swoboda chyba będzie olbrzymia, bo powtórzę: podobno można pójść do finałowego bossa zaraz po rozpoczęciu gry. Można zwiedzać, ale nie trzeba. Tak naprawdę samemu ustala się własny poziom trudności leząc tam, gdzie się komu podoba. Możliwości uzyskiwane w shrine'ach wydają się dawać dużo swobody w ich używaniu. Generalnie formuła Zeld 3D została wywalona za okno i wrócono do czegoś, co było w oryginalnym koncepcie Zeldy na NESa, ale z użyciem współczesnej technologii - czyli eksploracja. Fabuła również daje sporo nadziei - Link budzi się w czymś w rodzaju organicznego statku kosmicznego oraz walczy z obrosłymi mchem robotami (starożytni kosmici, we Might & Magic now i tak dalej).

Krótko mówiąc: mam mocno mieszane uczucia. Na pewno grę kupię, na pewno będę grał i nie jest wykluczone, że będę chciał przejść na 100%, zwiedzić wszystko, naklepać wszystko i tak dalej - bo to w końcu The Legend of Zelda, moja ulubiona seria gier.

Oceń bloga:
35

Komentarze (92)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper