ZARYA-1: Zew Cthulhu w kosmosie

BLOG
1410V
ZARYA-1: Zew Cthulhu w kosmosie
Rankin | 21.09.2018, 07:35
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Oficjalnie mnie po...waliło. Kupiłem na steamie port darmowej gry z telefonów. [ZDJĘCIA] [MEMY]

Pewnego bożego dnia z nudów przeglądałem google store i trafiłem na intrygującą przygodówkę. Obiecywała emocje, intrygę, horror i ogólną przyjemność, więc spróbowałem - spodobało się wybitnie mimo lekko irytującego systemu freemium (w regularnych punktach trzeba czekać jakiś czas IRL aby czynność została wykonana albo wybulić kasę żeby czekanie przeskoczyć). Grałem kawałek i nawet uzyskałem parę zakończeń, aż nagle przypadkiem odkryłem, że gra została wydana też na steamie. Cena niewielka, przygoda już wiedziałem że dobra, więc po prostu zgarnąłem bo granie na normalnym ekranie i bez czekania.

I jest fajnie!

O co chodzi w Zarya-1? Otóż w niedalekiej przyszłości został wykryty nieznany sygnał pochodzący z Księżyca. W celu identyfikacji zostaje wysłany oddział czterech żołnierzy przedstawionych tylko według ich pseudonimów (Sarge - dowódca, Chase - żołnierz, Bones - medyk, Savvy - technik). Gracz jest anonimowym nadzorcą bazującym na Ziemi - o ile oddział ma dużą autonomię, to regularnie będzie potrzebował naszego wsparcia i pytał się o dalsze dyrektywy. Tylko tyle i aż tyle. Akcja gry przedstawiona jest w formie komunikatów radiowych automatycznie przesyłanych z kombinezonów załogi w formie tekstowej i sporadycznych zdjęć przesyłanych przez technika (zdjęciom można się przyjrzeć i później).

Sedno gry, dialogi i scenariusz, napisane są naprawdę świetnie, co jest o tyle ważne, że przy braku elementów wizualnych i opisowych bardzo łatwo coś skopać i popsuć odbiór całej gry. Wybory podejmowane przez gracza czasem pozwolą uzyskać dodatkowe informacje, albo perspektywę innego załoganta, a czasem wręcz skieruje akcję na zupełnie inny tor! Istnieje bowiem wiele rozgałęzień scenariusza, prowadzących do nawet radykalnie różnych zakończeń, a wiele z nich ukazuje inny fragment intrygi, inne elementy układanki i pozwoli zrozumieć dlaczego na innej ścieżce coś potoczyło się tak, a nie inaczej. Zwroty akcji są czasem naprawdę szokujące i kompletnie niespodziewane, co tylko motywuje do kolejnego podejścia i zobaczenia, co jeszcze można zobaczyć i zdziałać.

Oprawa gry jest adekwatna. Większość czasu jest po prostu przewijany tekst, co jakiś czas występują jakieś efekty typu zakłócenia, "zmiany satelity", parę razy zostanie odtworzona prosta, ale schludna animacja pełnoekranowa. Wspomniane zdjęcia przysyłane przez technika są nieźle zrobione i dobrze przekazują rzeczy, których nie można wyłapać z samych dialogów. Jest też prosty soundtrack, który dobrze podkreśla akcję, ale poza tym nie wyróżnia się zbytnio.

Jak wspomniałem na początku, Zarya-1 pobrałem z nudów, bez specjalnych oczekiwań. W praktyce jednak jest to jedna z ciekawszych i bardziej nastrojowych przygodówek, w jakie grałem w ostatnich latach. Warto zagrać!

Oceń bloga:
3

Komentarze (1)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper