Sekiro: Shadows Die Twice - pierwsze wrażenia

BLOG O GRZE
507V
Sekiro: Shadows Die Twice - pierwsze wrażenia
Makaveli0160 | 22.03.2019, 22:34
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Garść uwag i przemyśleń po kilku pierwszych godzinach spędzonych z nowym tworem huncwotów z FROMSOFTWARE.

Właśnie jestem po pierwszym z głównych bossów w grze i po kilku godzinach rozgrywki. Chciałbym z Wami podzielić się wrażeniami, jakie pozostawiło po sobie Sekiro: Shadows Die Twice

Zacznijmy od oprawy graficznej - wizualnie są to standardowe Soulsy na klasycznym silniku i jest to bardzo odczuwalne. Lokacje są naprawdę bardzo ładne i rozbudowane. Na wielki plus zasługuje fakt, że od teraz eksploracja lokacji nie odbywa się tylko w poziomej płaszczyźnie - od teraz trzeba też rozglądać się za tym, co jest nad nami i pod nami. W połączeniu z nowymi umiejętnościami bohatera - mam tu na myśli głównie umiejętność walki z grawitacją i odrywanie się od ziemi - sprawia to bardzo dobre połączenie i stanowi powiew świeżości do tego, w jaki sposób rozumiemy zasady tej gry. Należy natomiast zwrócić uwagę, iż na PlayStation 4 Basic gra potrafi przyciąć i zdarza jej się to bardzo często. Powiedziałbym nawet, że częściej gramy w zauważalnych 30-40 klatkach na sekundę - sporadycznie wręcz kod wskakuje na pełne 60 klatek i jest to bardzo zauważalne, bo tylko wtedy animacja nie haczy. 

 

Od strony audio FROMSOFTWARE po raz kolejny wspiął się na szczyt i pokazał nam, jak znakomite ścieżki dźwiękowe możemy usłyszeć w tworach tego studia. Znakomite, bitewne japońskie pieśni, wybijające rytm walki bębnami taiko powodują, że serducho pompuje krew znacznie sprawniej i jeszcze bardziej ochoczo chce się szatkować kolejnych wrogów. Brawa również należą się za uzupełnienie wielkiej dziury, jaką od lat w serii Souls stanowiły marnie nagrane dialogi. Japońska ścieżka dialogowa przygotowana na potrzeby tej produkcji brzmi fe-no-me-nal-nie! Nie wiem, jaka część sukcesu leży po stronie faktu, iż język japoński znakomicie brzmi w intonacji bitewnej, w której zazwyczaj w grach i filmach kostiumowych przychodzi go nam słyszeć, a ile w tym zasługi świetnych aktorów, którzy zostali zatrudnieni do voice-actingu. 

Od strony fabularnej nie zamierzam w tej chwili się wypowiadać, gdyż lore dawkowany jest bardzo ostrożnie i w zasadzie trudno powiedzieć na chwilę obecną, co jest motywem przewodnim opowieści z Sekiro. Powiem jedynie, iż rzucił mi się w oczy bardzo podobny motyw do motywu Pierwotnej Krwi, która infekowała mieszkańców Yharnam z poprzedniej produkcji studia - Bloodborne. Pewnego rodzaju małoletni jegomość również zdaje się być jedną z ogniskowych tej historii i zobaczymy go na pewno więcej niż jeden raz. In minus w tej chwili muszę przyznać, że tym razem FROMSOFTWARE bardzo poskąpiło pisanego lore, w który obfitowały części poprzednie. Lokacje na chwilę obecną pozbawione są jakichkolwiek ściennych malowideł czy rytów, które można by odczytać i dowiedzieć się czegoś więcej o krainie i problemach ją nękających. 

 

Kamera - tutaj muszę zgodzić się z opiniami, które krążą w sieci na ten temat. W chwili obecnej - zwłaszcza w starciach z mini-bossami i bossami - kamera nie bardzo radzi sobie z tempem, jaki narzuca na nas i środowisko sama potyczka. Walki są tak gwałtowne i szybkie, że trudno mi jest skupić się na czymś innym niż na własnym pasku zdrowia i kropce aim lock-on. A szkoda, gdyż scenerie walk są zazwyczaj epickie i sami bossowie też - póki co - zostali wymodelowani na pięć z plusem. Chciałbym, niczym w poprzednich częściach, móc odrobinę lepiej przyjrzeć się przeciwnikowi, z którym się ścieram. Podczas normalnej eksploracji kamera działa na szczęście identycznie, jak w poprzednich częściach. 

Potyczki - tutaj chyba muszę postawić największego minusa na chwilę obecną. System walki to zupełne odejście od utartych i standardowych już schematów, znanych z poprzednich części serii. Najbardziej w chwili obecnej nie podoba mi się oznaczenie ataków, których nie da się zablokować - ataki takie oznaczone są czerwoną ikoną w zapisie katakany. Ataki przeciwników wówczas należy odpowiednio ominąć za pomocą przycisków X albo O. Niestety symbol dla obydwu ataków jest identyczny i nie jestem w stanie rozpoznać, którego uniku winno było się teraz użyć. Niestety możliwości powtórki zazwyczaj nie ma, bo ataki te są zabójcze. Również potyczki z mini-bossami rozgrywane na arenach usianych standardowymi przeciwnikami to lekka przesada, nawet jak na standardy FROMSOFTWARE. Przez dobre 20 minut wybijasz po cichu wrogów wokół mini-bossa, aby w końcu doprowadzić do walki z tymże i przegrać ją w pierwszych sekundach, bo nie wiedziałeś, jakiego uniku użyć na widok identycznej w każdym przypadku ikony. Dobra, za dwadzieścia minut spróbuję drugiego przycisku, tylko najpierw wybiję znowu tych frajerów...

 

Poziom trudności - trudno jest wypowiadać się na chwilę obecną na ten temat, gdyż primo -  postać na początku jest cherlawa, a secundo - w ślimaczym tempie staram się przestawić myślenie o systemie walki i nie turlać się kółkiem, bo to nic nie daje. Na chwilę obecną jest bestialsko trudno. Bossowie to jakiś absurd - jest to sam początek gry, a dobrze wsadzony cios bossa potrafi zabić. Podczas walki zauważyłem też, że nie istnieje okno nieśmiertelności gracza po wykonaniu finishera, który jest nieprzerywalną animacją. Wówczas, po ukończeniu takowej, gdy drugi przeciwnik akurat wyprowadzał cios, to cios ten dosięgnie celu nawet mimo faktu, że po zakończonym finisherze nie mamy możliwości wykonania żadnej innej akcji. Trochę nie fair, ale - kiedy Soulsy świeciły sprawiedliwością? 

Podsumowując - Sekiro na chwilę obecną zapowiada się na naprawdę solidny kawałek kodu, który dopiero odkryje swoje wszystkie karty. Jako posiadacz platyn we wszystkich poprzednich grach tego studia stwierdzam - jest trudno, jest wyzwanie. Przetasowanie zasad, jakimi rządziły się dotychczas światy kreowane przez Miyazakiego powoduje, że mimo niespełna pięciuset godzin spędzonych z jego grami w Sekiro znowu czuję się jak wtedy, gdy grałem w te gry pierwszy raz. Brawo!

Oceń bloga:
11

Też dostajesz takie wciry na początku?

A gdzie tam! Pro player!
38%
I to jeszcze jak!
38%
Moja kopia już leży na allegro, szkoda nerwów!
38%
Pokaż wyniki Głosów: 38

Komentarze (34)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper