Najlepszy czas na... ŻNIWA!

BLOG
1816V
Najlepszy czas na... ŻNIWA!
Asuka Kazama | 31.08.2015, 11:45
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Co prawda już minął, jednak zauważyłem ostatnimi czasy modę na blogi z serii "Najlepszy czas na..." i zamarzyłem o tym, aby napisać swój. Wbrew panującej opinii "Nic nie robi tylko bierze kasę z Unii Europejskiej i jeździ ciągnikami za 300 000 PLNów" praca i życie rolnika są bardzo ciężkie. Jeśli ktoś chce zasmakować namiastki pracy na roli nie przemęczając się przy tym - świetną alternatywą okazują się być różnego rodzaju symulatory farmy :) 

Często spotykam się z opinią, że gra traktująca o pracy na gospodarstwie rolnym skierowana jest do rolników. Oczywiście jest to bzdura, gdyż rolnik ma z tym do czynienia na co dzień i to dosłownie (nie, nie ma wolnego w sobotę czy niedzielę). Grę najczęściej kupują mieszkańcy miast, których temat ciekawi, a którzy nie chcą się zbytnio przemęczać. Osobiście należę do tej drugiej kategorii, aczkolwiek po tym jak się ostatnio ożeniłem dane mi było zasmakować życia rolnika w realu, na farmie u teścia :)

Od tamtej pory zacząłem szukać dla siebie tytułu, który traktowałby o rolnictwie a nie byłby nasiąknięty bugami czy nieprzemyślanymi rozwiązaniami. W trakcie moich poszukiwań natknąłem się na wiele tytułów, a część z nich zaopatrzę w osobiste przemyślenia i przedstawię w niniejszej notce. 

Dostępne na rynku symulatory rolnika można podzielić na dwie kategorie:

  • pseudo-RTS, gdzie wcielamy się w zarządce dobrze prosperującego przedsiębiorstwa rolnego, zatrudniamy pracowników, stawiamy budynki i kupujemy maszyny,
  • FPP/TPP Action adventure (;p), gdzie wcielamy się w rolnika i sami wykonujemy wszystkie wymagane prace.

Zacznę od przedstawicieli pierwszego gatunku.

Farming Giant (PC)

Bardzo fajnie pomyślana strategia czasu prawie-rzeczywistego (gdyż możemy w dowolnym momencie zatrzymać czas). W trakcie rozgrywki kupujemy teren, który potem możemy przeznaczyć na budowę infrastruktury (obory, kurniki, rzeźnie, budynki przetwórstwa mlecznego, garaże, domy dla pracowników) bądź też jako pola pod uprawę. Niezbędne będą nam też różnego rodzaju maszyny: oprócz traktorów również ciężarówki do transportu zwierząt lub vany z chłodnią do przewozu mięsa i nabiału. 

W zależności od naszych możliwości, budynków i sprzętu możemy sprzedawać produkty pochodzące z tego samego źródła ale w różnych formach, np. jeśli mamy kurnik możemy sprzedawać jajka, natomiast jeśli dorobimy się rzeźni to oprócz jajek również filety z kurczaka :) Gra pozwala na wykonywanie zleceń na daną ilość konkretnego towaru dostarczoną w określonym czasie do danego miasta (odległość farmy od punktu odbioru gra tu ważną rolę), jednak niepowodzenie grozi karą finansową. 

Sama praca na polu również nie jest prosta, gdyż musimy dbać o odpowiednią wilgotność i ph gleby wymaganą dla danej uprawy a także zawsze posiadać odpowiednią ilość ziemi obsianej z odpowiednim wyprzedzeniem tak aby zebrać plony na czas i móc w porę wykarmić zwierzęta - tak jak w realu. 

Niestety ogólny odbiór gry psują bugi typu wypad do pulpitu bądź znikające z konta pieniądze. Jedynym rozwiązaniem jest częste sejwowanie i load w odpowiednich momentach.

Menedżer Farmy (The Planner: Farming, PC)

Kolejny przedstawiciel gatunku RTS wyposażający gracza w moc zatrzymywania czasu. Gra ogólnie oferuje podobne rozwiązania, co Farming Giant, jednak w odrobinę mniejszej skali - mamy ograniczoną ilość miejsca pod rozbudowę (możemy je powiększyć o dwie dodatkowe działki) i zasiew. Ilość budynków i sprzętu jest także mniejsza ale otrzymujemy w zamian lepszą oprawę graficzną, statystyki pracowników (niektórzy lepiej obsługują sprzęt, inni wolą pracę ze zwierzętami) a nawet zwierzęta nazywane po imieniu, które sami możemy rozmnażać kiedy uznamy to za stosowne :) Wszystko to sprawia, że gra różni się od Farming Giant na tyle, że warto zagrać w obie produkcje. 

Niestety podobnie jak u konkurencji także i tutaj bugi potrafią zepsuć zabawę - dla przykładu w polskiej wersji gry nie możemy zatrudniać pracowników w trybie swobodnej rozgrywki (są dostępni jedynie w trybie kariery).

John Deere American Farmer Deluxe (PC)

Jest to sequel gry John Deere American Farmer, wydany w 2006 roku.

Na pierwszy rzut oka gra przypomina Simsy :) Ot mamy do dyspozycji (na początku zwykle dwóch) członków rodziny z tą różnicą, że pracę mamy od razu zapewnioną a do domu nie wracamy wcale (możemy go jedynie podziwiać w przerwach pracy na polu). Dzielnym farmerom z Ameryki nie jest groźna nawet zima, którą to również przeczekują na podwórku koło domu. Możemy im za to zapewnić rozrywkę w postaci basenu czy grilla, gdyż tak jak w simsach, mamy tutaj ogólne samopoczucie postaci, o które musimy dbać - w przeciwnym razie praca wykonywana będzie opieszale a zwierzęta niestety zaczną zdychać z głodu.

Gra podzielona jest na scenariusze, które stawiają przed graczem różne wyzwania, np.: należy rozmnożyć posiadaną trzodę do odpowiedniej ilości w ciągu jednego roku, bądź też sprostać wymaganiom kontraktu podpisanego z firmą skupującą od nas bydło co roku przez 3 lata - należy wtedy mądrze dysponować pastwiskami a cielaki kupować odpowiednio wcześniej, gdyż wiek dorosły osiągają dopiero po dwóch latach. Do dyspozycji mamy też tryb swobodnej rozgrywki, w którym tworzymy dwuosobową rodzinę (możemy zatrudniać pracowników) i startujemy od zera do bohatera.

To co odróżnia JDAFD od konkurencji to cykl roczny - jeśli spóźnimy się z zasiewem bądź nawozem możemy w ogóle nie zebrać plonu w danym roku. Bardzo dużą zaletą są oryginalne maszyny ze stajni John Deere, dostępne (według mojej aktualnej wiedzy) jak na razie tylko w tej grze.

W czasie grania w Deere'a nie natknąłem się na jakieś irytujące bugi przeszkadzające w rozgrywce jednak należy pamiętać, że gra ma prawie 10 lat w związku z tym oferuje staroświeckie rozwiązania w kwestii sterowania czy oprawy graficznej. Niemniej jednak polecam ;)

 

Drugi typ gier dostępnych na rynku to prawdziwe symulatory, w których nie wcielamy się w dyrektora/menedżera dużego gospodarstwa rolnego a w zwykłego rolnika właśnie. Własnoręcznie wsiadamy za kierownicę ciągnika i wykonujemy żmudną pracę na polu czy podczas oprzętu, a na każdy kawałek nowej ziemi czy sprzętu musimy solidnie zapracować.

Symulator farmy 2015 (ang. Professional Farmer 2016), na Steam: Maszyny Rolnicze 2015 (PC)

Tak, to są tytuły jednej i tej samej gry :) Produkcja rodzimego studia PlayWay znanego chociażby z Symulatora Mechanika 2015. Niestety, o ile SM2015 jest całkiem przyjemny, o tyle Symulator Farmy wypada zwyczajnie słabo.

Gra oferuje pokaźną ilość dostępnych roślin uprawnych i zwierząt do hodowli a nawet elementy RPG - możemy ulepszyć swoje zdolności prowadzenia pojazdów w miarę używania ciągników czy kombajnów. Całość rozgrywki odbywa się w oparciu o cykl roczny - na szczęście po zasianiu nie musimy czekać do lipca na żniwa, możemy po prostu "przeskoczyć" w kalendarzu do wybranego dnia w roku. Należy jednak przy tym uważać, aby nie przegapić żadnej ważnej czynności (jak chociażby opryski) czy nie przeskoczyć za daleko bo możemy nie zdążyć ze skoszeniem całego areału.

Niestety poza kilkoma zaletami (mamy nawet kamerę cofania w widoku z pierwszej osoby w ciągniku:) ) W oczy rzuca się słaba oprawa graficzna, "plastelinowe" wykonanie samych maszyn oraz bardzo słaba optymalizacja co sprawia, że przy maksymalnych ustawieniach gubimy FPSy a przy minimalnych gra wygląda jeszcze gorzej :) Same maszyny, poza paroma wyjątkami, są nielicencjonowane co dodatkowo pogarsza odbiór gry.

Gra na początku stawia przed graczem bardzo dużą, odpychającą barierę ogólnego pierwszego wrażenia, po przezwyciężeniu której możemy spędzić z nią kilka przyjemnych chwil, jednak nieodparte uczucie znużenia dopadnie nas prędzej czy później. Pech chciał, że mnie dopadło po jakichś 2 godzinach i 20 minutach spędzonych z tytułem co sprawiło, że spóźniłem się o 20 minut i gry nie mogę już oddać na Steam :D

Farming Simulator 15 (PC, PS4, PS3, XONE, X360)

W serię Farming Simulator gram od części 2013. Dostępne są na rynku również wersje na androida: FS 14 i  najnowsza 16. W sumie z grami od GIant Software spędziłem około 200-250 godzin, więc myślę, iż mogę wypowiedzieć się na ich temat.

Co tu dużo mówić, FS 15 jest zdecydowanie moją ulubioną grą rolniczą. Wcześniej była nią FS 2013 ;) Dla tych osób, które nie zetknęły się jeszcze z recenzją gry autorstwa Wojtka Gruszczyka (link: http://www.ppe.pl/recenzje-1639-recenzja_gry__farming_simulator_15.html) przedstawię ogólne informacje na temat gry a także moje osobiste odczucia z nią związane.

Podobnie jak w przypadku Symulatora Farmy, wcielamy się w rolnika i całą robotę wykonujemy albo własnoręcznie, albo przez zatrudnienie pracowników (tylko do niektórych prac). Plony zbieramy w postaci ziaren pszenicy, jęczmienia, rzepaku czy kukurydzy. Możemy też uprawiać ziemniaki czy buraki. Dodatkowymi materiałami na sprzedaż w grze są: słoma, siano, kiszonka (możliwa do uzyskania z siana bądź z kukurydzy) a także drewno w postaci bel (kłód) czy wiór. Jeżeli chodzi o zwierzęta, mamy do dyspozycji krowy, owce oraz kury.

O ile kurami nie musimy się zajmować poza okresowym zbieraniem jajek, o tyle owce i krowy stawiają przed nami większe wyzwanie, z czego krowy są najbardziej wymagające. O hodowaniu krów na początku gry możemy zapomnieć. Aby uzyskać produkcję mleka na poziomie 100% potrzebujemy kiszonki z kukurydzy, siana oraz słomy a także maszyny, która pozwoli nam zmieszać te produkty w odpowiednich proporcjach. Sama maszyna do karmienia jest droga, w dodatku do zebrania siana i słomy potrzebujemy prasy oraz przyczepy samozbierającej bele. Jednak najwięcej kasy musimy wydać na uzyskanie kiszonki - odpowiedni kombajn ze żniwiarką kosztuje około 450 000 Euro (chyba, że zadowolimy się podczepianym do ciągnika  minikombajnem i pracą na polu przez tydzień ;p). Powyższe sprawia, że samo rozpoczęcie produkcji mleka to cel, do którego na początku dąży gracz.

Jednak to co naprawdę przykuwa uwagę do FS15 to bardzo duża ilość wiernie odwzorowanych i licencjonowanych maszyn producentów takich jak: New Holland, Lamborghini czy nasz rodzimy Ursus :) Brakuje jednak popularnej marki John Deere. Wojtek w swojej recenzji pisał o słabej grafice i ciężko się z nim nie zgodzić w dobie Wiedźmina 3, jednak należy pamiętać, że graficznie produkcja stoi kilka klas wyżej niż konkurencja. Maszyny, szczególnie po umyciu :), naprawdę prezentują się wybornie (zwłaszcza z odpowiedniej odległości :D).

W przeciwieństwie do Symulatora Farmy, nie mamy tutaj cyklu rocznego, możemy za to władać czasem według uznania: albo minuta w grze trwa tyle co w realu, albo aż do 120 razy szybciej. Nie wpływa to jednak na szybkość wykonywanych, za pomocą maszyn, czynności czy na poruszanie się postaci. Czas możemy przyspieszyć w celu np. przeczekania niekorzystnej pogody (nie możemy kosić w czasie deszczu), szybszego dojrzewania upraw czy czerpania zysku z mleka (to "sprzedaje" się samoczynnie jeśli posiadamy krowy, odkładnie o północy każdego dnia).

Kolejną różnicą jest możliwość sadzenia oraz ścinania drzew, przeróbka uzyskanego drewna (produkcja wiór czy kłód) oraz jego sprzedaż. Gra oferuje nam do tego celu całkiem nowy typ maszyn, z których moja ulubiona to wiernie odwzorowany Scorpion King firmy Ponsee.

Wyjazd takim bydlakiem do lasu często sprawia, że do ciągników wsadzamy pracowników a sami w tym czasie długo zajmujemy się drewnem :)

Oczywiście gra nie jest wolna od błędów. Są to głównie rzadko występujące glitche graficzne czy nieudolni pracownicy, o których pisał Wojtek. Jednak z pracownikami można się "dogadać" i po pewnym czasie spędzonym z grą wiadomo już jakie prace można im zlecać a których lepiej nie:)

Możemy się też natknąć na kilka niedociągnięć merytorycznych, dla przykładu, wywalenie na pole obornika (czy to stałego czy płynnego) daje identyczny efekt jak opryski czy nawóz czyli podwojenie plonów. Co więcej na jednym polu możemy wykonać tylko jedną z tych czynności (podczas gdy w realu każde pole trzeba obdzielić wszystkim po trochu). Oprócz tego zaoranie pola pługiem czy kultywacja za pomocą agregatu również daje jeden ten sam efekt w postaci jedynie umożliwienia zasiania zboża - w realu dobrze najpierw jest zaorać pole tuż po żniwach (tzw. podorywki) a potem jeszcze raz przejechać po nim agregatem i pługiem - inaczej otrzymamy gorsze plony. Inną sprawą jest to, że w ciągu jednego tygodnia (według kalendarza w grze) możemy z powodzeniem zaorać i obsiać pola oraz wykonać żniwa (brak jest tutaj cyklu rocznego :) ). Koszenie zbóż o 6.00 rano czy o 12.00 daje nam taką samą ilość suchego ziarna (w grze nie występuje rosa). Powyższe kwestie można zaliczyć do niedociągnięć ale należy pamiętać, że gdyby nie one to gra byłaby jeszcze bardziej żmudna i na efekty naszych prac na polu musielibyśmy czekać jeszcze dłużej. Ja jednak jestem zdania, że autorom udało się dobrze wyważyć "środek" pomiędzy wiernie odwzorowaną symulacją a dobrą zabawą nawet dla laika pracy na roli.

Podsumowując, jeżeli kogoś podobnie jak mnie dopadnie faza na gry rolnicze - zdecydowanie najlepszą pozycją na rynku w chwili obecnej jest Farming Simulator 15. Warto również zapoznać się z Farming Giant i Menedżerem Farmy. Granie w Symulator Farmy 2015 raczej odradzam :)

Dziękuję za dotrwanie do końca tekstu i tym samym za poświęcony czas :)

Oceń bloga:
16

Komentarze (20)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper