Na jakie remaki wciąż czekam

BLOG
1300V
Na jakie remaki wciąż czekam
Sickman | 05.01.2020, 22:49
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Nie brakuje gier, które już dawno powinny zostać odświeżone, a w dobie panującej mody na odgrzewane kotlety postanowiłem skręcić poniższy tekst. Gry raczej znane i lubiane będące wielkimi hitami w swoich czasach.

W poniższym tekście dominuje PSX ze względu na jedną z lepszych baz gier video jaka kiedykolwiek powstała. Gry z PS2 wyglądały już całkiem znośnie dlatego nie ma ich zbyt wielu.

Celowo użyłem w tytule słowo remake, a nie remaster ponieważ oczekiwałbym nie tylko odświeżenia oprawy czy chmurek dialogowych, ale chciałbym aby producenci dodali coś od siebie nie psując przy tym linii fabularnej czy nie zamazując ważnych kreacji bohaterów.

Kolejność na liście odpowiada temu na jaki remake czekam z najbardziej wywieszonym jęzorem. Nie rozpisywałem się za bardzo o każdej grze ponieważ nie ma to większego sensu gdyż większość osób doskonale je zna bądź pisałem już o nich w przeszłości.

W nawiasie platforma na jakiej grałem w daną grę. Obok rok jej wydania.

10. Mafia (PC) 2002 rok

Gier w klimatach rodem z Ojca Chrzestnego nie ma zbyt wiele, a pierwsza Mafia właśnie taka jest. Wydarzenia przedstawione w grze mają miejsce w latach 30' i są naprawdę dobrze zrealizowane. Akcja rozkręca się odpowiednio szybko nawiązując do klasyki dzieł o filmach gangsterskich. Architektura miasta, samochody, które jeżdżą po ulicach czy nastrojowa muzyka towarzysząca podczas przygody nawet na chwilę nie pozwala nam zapomnieć z jakim stylem gry mamy do czynienia.

Jako taksówkarz Thomas Angelo przystępujemy (w wyniku splotu wydarzeń) do tajnej organizacji przestępczej. Cała gra ma formę retrospekcji gdzie podczas rozmowy z detektywem wyjawiamy mu kolejne sekrety przestępczego świata.

9. Parasite Eve (PSX) 1998 rok

Pierwsza część Parasite Eve to definicja horroru w najczystszej formie. Mocną stroną jest charakterystyczna oprawa wizualna, która co prawda na przestrzeni lat solidnie się zestarzała, ale nadaje grze wyjątkowo mrocznego i niespokojnego klimatu. Oprócz tego tytuł ma sporo elementów zaczerpniętych rodem z jRPG takich jak system walki czy losowe potyczki z przeciwnikami.

Jako policjantka Aya Brea jesteśmy świadkami tajemniczego pożaru opery, a w zasadzie zapalenia się wszystkich obecnych tam osób. Z życiem uchodzi tylko solistka (która później okazuje się głównym zagrożeniem) i właśnie Aya wyruszająca w pogoń za złowrogą istotą.

8. Medal Of Honor: Frontline (PS2) 2002 rok

Żadna inna gra z serii MOH nie wywołała na mnie takiego wrażenia jak Frontline. Mowa tu przede wszystkim o samym początku gry i lądowaniu w Normandii. Wybuchy na każdym kroku, świst kul przelatujących nam koło ucha czy widok padających w desancie żołnierzy to był wtedy prawdziwy strzał w pysk.

7. Quake 2 (PSX) 1997 rok

To pierwszy Quake w jakiego dane mi było zagrać i bez cienia przesady przyznam, że zatraciłem się na dobre. Intensywność akcji, wykonanie przeciwników, broni i lokacji to był dla mnie prawdziwy majstersztyk. Do dziś pamiętam jak męczyłem się aby wejść do pewnej piramidy (taka niebieska?) chyba na początku gry. Fabuły już nawet nie kojarzę bo też nie za bardzo w tamtych czasach się w nią zagłębiałem. Liczyło się samo strzelanie, a to podano w pięknej, brutalnej formie.

6. Final Fantasy 9 (PSX) 2000 rok

Jeden z moich ulubionych Finali posiadający chyba najciekawszych bohaterów (na równi z FF7) łączący w sobie baśniową oprawę z bardzo dobrym systemem rozwoju postaci na świetnej ścieżce dźwiękowej kończąc. Dla wielu graczy jest to ostatni prawdziwy Final, a jego remake jest chyba tylko kwestią czasu.

5. Vagrant Story (PSX) 2000 rok

Kolejny RPG od Square, którego najważniejszym elementem na stałe wyróżniającym go wśród innych tytułów jest system tworzenia broni i zbroi. Do dyspozycji mamy masę materiałów, z których możemy wykonywać odpowiedni dla danej sytuacji oręż. Grę cechuje także mroczny, ponury klimat miasta, a w oczy rzuca się system wyświetlania dialogów w charakterystycznych chmurkach.

4. Need For Speed: Underground 2 (PS2) 2004 rok

Drugi Underground to chyba jedyna gra wyścigowa, w której nie za bardzo interesowały mnie same wyścigi. Jechało się w zasadzie tylko po to aby zdobywać kolejne części do tuningu naszej wymarzonej fury. Oczywiście do tuningu wizualnego.

Wyobrażacie sobie tę grę w dzisiejszej oprawie graficznej z niezmienioną ścieżką dźwiękową i z masą części do różnego rodzaju podkręcania naszego auta? Ja już widzę siebie przed ekranem TV jak drugą godzinę dobieram odpowiednie felgi do odpicowanej beemki.

3. Xenogears (PSX) 1998 rok

Ten japoński RPG wyróżnia się występowaniem w grze wielkich robotów (Geary), z których usług korzystamy nad wyraz często. W zasadzie cała historia toczy się wokół nich, a gdy tylko po raz pierwszy utracimy możliwość korzystania z robotów to czujemy się strasznie nieswojo (wręcz bezbronni).

Główny bohater gry to Fei, który po zniszczeniu własnej wioski staje do walki ze swoją przeszłością na planecie miejscami przypominającej ziemię. Choć fabuła jest ciekawa i nie pozwala nam się nudzić gierka mimo to nie przypadła wszystkim do gustu ze względu na przytłaczającą ilość dialogów czy zbyt dużą ilość losowych walk.

2. Chrono Cross (PSX) 1999 rok

Chyba w żadnej innej grze RPG (może poza Suikodenem) nie miałem tak ogromnej chęci zagrania wieloma postaciami podczas jednej przygody. Ilość rekrutowanych przez nas bohaterów (a także ich styl i zróżnicowanie) jest ogromna. Jednak nie to czyni z Chrono Cross grę wyjątkową. 

Wyjątkowe jest to jak twórcom udało się połączyć te wszystkie elementy (piękna grafika, świetna ścieżka audio, nietuzinkowy system walki) w spójną całość. Jakim cudem gra, którą można przejść w jedną dłuższą nockę, która posiada bohatera nie wypowiadającego praktycznie żadnego słowa stała się grą kultową (przez wielu stawianą nawet na równi z FF7). Jedno jest pewne - Square dokonało wówczas cudu.

1. Silent Hill (PSX) 1999 rok

Na żaden inny remake nie czekam z taką niecierpliwością jak właśnie na pierwszą część serii przygód o Cichym Wzgórzu. Gra wybitna, wyjątkowa i ponadczasowa, która na stałe odmieniła wizerunek i pojęcie słowa psychologiczny horror. Grając w to za pierwszym razem nawet nie mogłem przypuszczać, że ogrywam tytuł ponadprzeciętny. Nie mogłem przypuszczać, że biorę udział w pisaniu nowej, pięknej historii w grach video.

Jako Harry Mason bierzemy udział w wypadku samochodowym niedaleko tytułowego miasteczka. Po odzyskaniu świadomości ruszamy na poszukiwania zaginionej córki, która towarzyszyła nam podczas podróży. Brzmi to przynajmniej banalnie, ale jeśli ktoś jakimś cudem nie miał do czynienia z tą częścią i nie przeszkadza mu archaiczna oprawa czy niewygodne sterowanie to powinien jak najszybciej nadrobić zaległości.

Oceń bloga:
39

Komentarze (55)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper