Recenzja NFS Undercover w wersji na PS3

BLOG RECENZJA GRY
1635V
Recenzja NFS Undercover w wersji na PS3
Ojciec-Gracz | 27.01.2015, 13:37
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Recenzja gry Need for speed undercover w wersji na Playstation 3

W cyklu wydawniczym NFS można się zagubić - z moich obliczeń wynika, że jest to osiemnasta gra z serii doliczając V-Rally i motor city online.

Dziwnym trafem ta część mnie ominęła i zagrałem w nią dopiero teraz siedem lat po premierze i ku mojemu zaskoczeniu było całkiem znośnie.

Zaserwowana nam historia jest - bo musi być. Przerywniki z prawdziwymi aktorami nie są męczące bo nie trwają na tyle długo aby zmęczyć. Sama gra aktorska jest mało interesująca z dużą ilością groźnych min. A nasz łącznik długonoga Azjatka (bo przecież jesteśmy Undercover) coś tam mówi od czasu do czasu zaprezentuje swoje walory i na tym koniec.

ROZGRYWKA

Gra to czysta akcja, nie musimy nawet krążyć po dość rozległej mapie w celu szukania wyzwań. Wystarczy wcisnąć dół na krzyżaku aby od razu przenieść się na start zadania albo górę aby otworzyć mapę i wybrać interesujący nas wyścig. Zadania są mniej i bardziej tradycyjne. Mamy standardowy wyścig oraz time trial ale na tym nie koniec. Z zadań nieco innych mamy wyścig z jednym oponentem po mapie i konieczność utrzymania się na prowadzeniu przez 60 sekund. Są misje z kradzieżą samochodów oraz rozwałka niczym w Destruction Derby. Samochody oczywiście ulegają uszkodzeniom wizualnym jednak nie mają one wpływu na model jazdy.

No i wisienka na tym odgrzewanym torcie - czyli ucieczki przed policjantami, bliźniaczo podobna do Need for Speed Most Wanted.

IQ

Skoro już jesteśmy przy policji i w ogóle przy rozgrywce to warto wspomnieć o IQ zarówno policjantów jak i kierowców. Otóż odniosłem wrażenie, że ich IQ jest bliskie zeru. Przeciwnicy dają się wyprzedzić już na starcie a policja jest powolna mało agresywna i dająca się łatwo zgubić. Zdecydowanie jest to najsłabszy element tej produkcji. Podczas rozgrywki nie odczułem, żadnego napięcia pośladów. Wszystko szło mi gładko jak po maśle. A ocena total domination pojawiała się nadzwyczaj często. Pamiętam dobrze jak w Most Wanted ścigałem się z policją ze spoconymi paluchami, a tutaj ziewałem z nudów.

AUTA

Jeśli chodzi o auta to mamy tutaj standard nie odbiegający zbytnio od tego co było w poprzednich częściach - oprócz Porsche i Lambo są amerykańskie krażowniki, auta kompaktowe i tanie auta sportowe jak również klasyki z lat 80' i 90' ubiegłego wieku. Wszystkie modele aut wykonano bardzo dobrze a i modyfikować można je w sposób standardowy :) ehh dużo tu standardów. Spojlery, zderzaki, malowanie nadwozia, vinyle, felgi od wyboru do koloru. Zestaw spokojnie pozwoli na stworzenie własnego niepowtarzalnego auta.

GRAFIKA

Jak na 2008 to jest bardzo dobrze. Całą moc obliczeniową wywalono w modele pojazdów co widać kosztem innych obiektów. Na tle pięknie wyglądających modeli aut widać brzydotę i kanciastość samochodów z ruchu ulicznego i policji. Co tu dużo mówić modele są po prostu brzydkie. Miasto natomiast prezentuje się przyzwoicie choć jest nieco pustawe ze względu na bardzo skromny ruch uliczny a miejscami jego brak. Cóż kilkuset tysięczna metropolia i ilość aut jak w latach 60 XX wieku w Polsce to się kupy nie trzyma. Generalnie jest dobrze ale mogłoby być to wszystko bardziej urozmaicone. Typowa gra z serii NFS z filtrami, blurem i świecącymi się jak psu jajca furami.

MUZYKA

No tu jak zwykle pełen profesjonalizm. Utwory licencjonowane, takich gwiazd jak Tricky, Nine inch nails, Mamy szerokie spektrum gatunków od techno po rock. Każdy kawałek jest świetny i doskonale pasuje do arkejdowego charakteru gry. Ale do tego już przez lata zdążyli nas przyzwyczaić developerzy serii.

WRAŻENIE OGÓLNE

Cóż mogę powiedzieć, gra nie ustrzegła się drobnych bugów i doczytywania terenu tuż przed naszymi oczyma co jest bardziej zaskoczeniem aniżeli jakimś denerwującym błędem. Raz auto wpadło pod mapę ale ten błąd już się nie powtórzył.

Gra jest w sam raz dla kogoś kto mało czasu na granie. Dwa wyścigi i spać :). Rozgrywka jest uproszczona do bólu więc o powtarzaniu jakieś wyścigu nie ma mowy. Praktycznie pół gry można przejść jednym samochodem :).

Oto cały NFS:U gra w sam raz dla niedzielnych graczy, mało wymagająca a jednocześnie całkiem przyjemna w odbiorze. Nie pozostaje w pamięci na długo ale daje radość z wciskania X na zakrętach.

 

 

 

Oceń bloga:
0

Atuty

  • Przyjemny model jazdy,
  • grafika nadal trzyma poziom,
  • muzyka,

Wady

  • doczytywanie się terenu przed naszymi oczyma,
  • zbyt prosta,
  • skromny ruch uliczny,

Ojciec Gracz

Jest to bez wątpienia uboższa wersja Most Wanted ale nadal gra się przyjemnie. Gra skierowana do niedzielnych graczy i fanów serii. Hardkorowcy będą ziewać z nudów nad zerowym poziomem trudności.

6,0

Komentarze (2)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper