Zielony las, zielony ludek, radosna gromadka, zamczysko i bad guy.
" We don't need another hero... We don't need...", ... czekaj, nie ten soundtrack - " Don't tell me it's not worth tryin' for [...] Everything I do, I do it for you..."
Ciekawe czy ktoś ze wstępu wyłapie o co/kogo chodzi? Ostatnimi czasy modne jest wygrzebywanie z lodówki, z samego końca półki nieświeże i stwardniałe mięso. Wrzucanie do mikrofalówki, waląc tonę pieprzu i soli i serwowanie nam piękny, świeży,, zarumieniony kąsek. Już lepiej im wychodzi restartowanie całej serii i ukazywanie bohatera i uniwersum w całkiem nowym świetle i okazałości.
Przedstawię tu kolejna postać, której historię rozpoczęło by się na nowo. Robin Hood.
"Oj tam panie, było tego sporo, a faceci w rajtuzach już nie są modni". No pewnie, było kilka produkcji o tym leśnym rozbójniku w kapturze, ale za tamtych czasów nie było znane kilka ciekawych funkcji jakie ostatnio się narodziły. Łącząc je wszystkie i wplatając w to universum możemy otrzymać na prawdę wspaniałą grę.
Jak udało mi się wygrzebać, ostatnią grę z Robinem Hoodem dostaliśmy w 2010 roku i była to gierka logiczno-zręcznościowa ( Robin Hood - The Secrets of Sherwood Forest), a dużo, dużo wcześniej dwie gry a'la przygodówki-strategiczne: Robin Hood: Defender of the Crown (2003) i Robin Hood:Legenda Sherwood (2002). Tak więc wieki temu i w dodatku znaczna większość wyłącznie na PC.
Jak już odświeżamy Larę, Garretta, to czemu nie Robina? W końcu on też jest dość znaną postacią, która na pewno ma sporo fanów.
Jakie innowacje można wprowadzić do nowego Robin Hooda? Przede wszystkim wygląd. Jak Ridley Scott pokazał Robin wcale nie musi być "lalusiowatym wymoczkiem" kicającym w żrąco zielonym kostiumie z iście damskimi rajstopkami. No trochę przesadziłem... czy byli tacy? Kto oglądał "Robin Hood: Men in Tights"? :)
Co dalej? Robin buszuje po lesie więc od razu na myśl przychodzi mi mechanika z serii Assassin's Creed. Idealnie tu pasuje, bieganie po drzewach, wspinaczki na ciężko dostępne budowle, tereny itp. W lesie moglibyśmy budować i rozwijać naszą bazę, wszystko od podstaw. Ale nasza kryjówka nie byłaby nie do znalezienia i do zdobycia. Musielibyśmy tak wracać do kryjówki by ewentualny szpieg jej nie znalazł i nie powiadomił wojska, bo to by wparowało i zmiotło wszystko. Jednakże gdyby coś takiego się stało, przenieślibyśmy się w inne odległe, bezludne miejsce i zaczęli budowę od początku. Ciekawe, co nie?
Będąc jeszcze w lesie. Nasza zgraja musi z czegoś żyć, a mówi się o Robinie, że "obrabia biednych i rozdaje bogatym"... coś w ten deseń... Moglibyśmy napadać na wozy i konwoje. Atakować bezpośrednio, albo z wcześniej przygotowaną strategią rozmieścić pułapki. Każda taka akcja byłaby wyzwaniem.
Świat - raczej nie mam specjalnie pomysłu poza obszarami leśnymi, wioskami i zamkami. Ten główny wiadomo, gdzie przebywa książę Jan. Co moglibyśmy w tym zamku robić? Wszystko. Handel przede wszystkim, misje dla mieszkańców. Strategiczne napady na bogatsze skarbce - i tu ciekawa opcja wcześniejszego stworzenia planu w kryjówce. W nocy zakraść się do zamku i plan wykonać (opcja co-operacji przez internet). No i co Robiny lubią najbardziej - turnieje, które będą często organizowane. Będziemy brali w nich udział by zebrać pieniądze, zdobyć nowe umiejętności, nauczyć się craftingu.
Oczywiście im bardziej będziemy szaleć tym większa będzie na nas nagonka. Może też nagroda. Więc będziemy musieli stale być na baczności, bo nie tylko organy ścigania będą nas szukać, ale również łowcy głów. Robin mógłby też rekrutować ludzi, w końcu we czterech nie dadzą rady. Mogliby brać udział w misji, albo jak np. w AC jako ochrona czy tacy co odwracają uwagę.
Bronie raczej bez innowacji - tradycyjnie miecze i łuki, które tak Robin lubi. Tworzenie eksperymentalnych środków destrukcji. Duże znaczenie będzie miało wykorzystywanie elementów otoczenia, które będzie można wykorzystać. Uderzenie o ścianę, podpalanie stogów siana, walenie deską, wiązanie linami, przerzucanie przez barierki i różne tego typu rzeczy.
Wszystko utworzone jako gra przeznaczona dla dorosłego gracza. Stylistyka ukazująca naturalny stan rzeczy jaki panował w tamtych czasach jednakże wplatająca wszystkie cechy jakie znane nam są w świecie Robin Hooda.
Co wy o tym sądzicie? Przyjęła by się taka gra? Przytoczyłem Robin Hooda bo... właśnie oglądam film i tak sobie pomyślałem, że nie ma z nim żadnej ciekawej gry. (Wybaczcie piszę to o 2 nad ranem, z lekko podpuchniętymi oczyma, mam nadzieję, że to co opisałem jest strawne i da się przeczytać bez wywoływania zgubnego śmiechu).